sobota, 8 kwietnia 2017

ABSURDALIA RELIGIJNE - CZ. 2721

 JAK REKOLEKCJE, 
 TO REKOLEKCJE, 
 HEJ! 

Pod koniec VIII w. papież Adrian I (772-795) zatwierdził dekrety VI synodu w Konstantynopolu - który odbył się prawie 100 lat wcześniej - i ogłosił, że odtąd ,,miejsce jagnięcia na krzyżu będzie zajmowała postać mężczyzny".

Chrześcijaństwo potrzebowało 800 lat, by opracować wszechobecny symbol Zbawiciela cierpiącego. Przez 800 lat jego Chrystus* na krzyżu był jagnięciem.

Jednak jeśli Jezus z krwi i kości został faktycznie ukrzyżowany, to dlaczego do jego miejsca na krzyżu tak długo uzurpowało sobie prawo jagnię?
Kenneth Humphreys
________
*z gr. khristos, czyli ,,ten namaszczony"
***
Jak za czarodziejskiej różdżki 
dotknięciem,
Zamienił się Jezus miejscami
z...
jagnięciem!
|||||
|||
|
Oto przez 800 lat, tj. 8 długich wieków, zasadniczo pogański symbol był obiektem czci wczesnych wyznawców pana J. Ch.! Potem zaczął uwierać świadomość różnych prawomyślnych oszołomów i przestali się z nim czuć komfortowo. Zmiany dokonano na drodze administracyjnej. Dziś - 1200 lat później - w zasadzie nikogo nie dziwi i niewielu mierzi obleśny widok okrwawionego trupa rozpiętego na dwóch skrzyżowanych deskach. Taki jest znieczulający efekt spospolicenia: po prostu martwy gość wisi sobie i ludziom.

Zauważmy, że skoro kiedyś jakiś synod i papież mogli dokonać podobnej (dobrej!) zmiany, to dlaczego nie dziś? Powiedzmy, że z takich czy innych antropoteodrobiologicznych względów zastąpiono by człowieka na krzyżu łatwiejszym do przełknięcia (dosłownie i w przenośni) kurczakiem na rożnie (albo raczej św. Kurczakiem na Rożnie).
|||||
|||
|
Oczywiście pojawiłyby się natychmiast stosowne figury i symbole w każdym kościele i na każdym rogu ulicy; smażalnie drobiu stałyby się kaplicami, a kurniki sanktuariami. Kogut byłby uznany za proroka i patriarchę. Ma się rozumieć, że w 3217 r. traktowanie rożna bez należytego szacunku stanowiłoby zbrodnię obrazy uczuć religijnych w rozumieniu postępowego art. 196 kk, który jest wieczny. Rzecz jasna o krzyżu by zapomniano, tak jak i o wszystkich ,,bluźniercach" skazanych w XXI w. przez Kkatolandowe sądy za jego ,,bezczeszczenie". 

No cóż, dziś powyższa wersja wypadków może się wydać cośkolwiek nieprawdopodobna i lekko naciągana, ale poczekajmy, bo sprawa jest rozwojowa. I nigdy qrwa nie mówmy nigdy!

ARE YOU READY TO...
Prosze sie nie wyłanczać,
tyko poczekać,
bo młyn historii bedzie mielił,
asz wreście nastąpi normalność -
pełna PiSdoKkracja.
HELP SHIFT THE PARADIGM?

 PODAJ DALEJ! 
                                                   

2 komentarze:

  1. Trup kurczaka na rożnie wydaje się być mniej strasznym od poprzednich dwóch wersji ofiary barbarzyńskich plemion, ale jest to skutek innej fazy obróbki.
    Ale - jeśli kurczak miałby pełną, jak poprzednie zwłoki, postać - zwieszony na bok łepek z rozdziawionym z bólu dziobem, rozpostarte w konwulsjach skrzydła, krew wypływającą z rany zadanej przez rzeźnika, a także rozczapierzone w męczarni pazury to... hodowle drobiu zbankrutowałyby.
    Nie byłby to oczywiście rożen, ale stan przed dalszą obróbką, czyli zamordowany kurczak podwieszony na przenośniku łańcuchowym w ubojni drobiu.
    Miniaturka tej sceny rodzajowej bardzo ładnie prezentowałaby się na damskim dekolcie na złotym łańcuszku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwych wariantów jest mnóstwo. Jedyne ograniczenie stanowi (chora) wyobraźnia ,,wierzących" i ich profesjonalnych ,,duszpasterzy".

      Usuń