niedziela, 31 lipca 2016

ABSURDALIA RELIGIJNE - CZ. 2470

Yes, I am...
***
Papieże okaleczali i byli okaleczani, zabijali i byli zabijani... Nie ulega kwestii, że ci papieże tworzą najpodlejszą grupę przywódców - czy to kościelnych, czy świeckich - w historii. Byli, szczerze mówiąc, barbarzyńcami. Starożytny Rzym nie umywa się do nich pod względem zgnilizny. 
Peter de Rosa
(w swojej książce Namiestnicy Chrystusa)
***
 Zasłyszane w kolejce do spowiedzi 

Rzecz dzieje się w roku 955 (pogańska Polska jeszcze oficjalnie nie doświadczyła łaski płynącej ze świętej Stolicy Apostolskiej; musi niestety na nią - tzw. ,,chrzest" - czekać jeszcze 11 długich lat). Na tron papieski wstępuje osiemnastolatek Oktawian, który przybiera imię Jana XII
|||||
|||
|
 (Jego Świątobliwość był wnukiem niezwykle wpływowej i pięknej Marozji,
|||||
|||
|
czołowej postaci kilkudziesięcioletniego okresu kościelnej ,,pornokracji"; w wieku 15 lat została uwiedziona przez kochanka swojej matki, Jego Świątobliwość papieża Sergiusza III,
|||||
|||
|
 z którym miała syna, późniejszego następcę św. Piotra, Jego Świątobliwość papieża Jana XI).
|||||
|||
|

Młody Oktawian, w przeciwieństwie do swych poprzedników, sprawuje w Rzymie zarówno władzę duchowną, jak i świecką (ideał, do którego współcześnie wzdychają wielebni w naszym ukochanym Kkraju). Oktawian wierzy w boga Jowisza i boginię Wenus (ważne, że w ogóle w coś wierzył, przynajmniej nie-ateista), a na szyi nosi woreczek z amuletami ochronnymi (strzeżonego...). Za jego pontyfikatu rozpusta i rozpasanie sięgają zenitu (nie zadowalał się 1/2-środkami). Pałac Laterański przekształca w dom publiczny dla ,,złotej młodzieży rzymskiej" (synów i córek patrycjuszy) oraz w ,,czarnoksięską świątynię". Za usługi kurtyzan i wróżek Jan XII płaci kielichami do wina mszalnego i innymi dewocjonaliami (waluta ,,Bóg zapłać" jeszcze widocznie nie istniała). Ma pierdolca na punkcie koni. W stajniach odprawia msze, dziesięcioletniego chłopca stajennego czyni diakonem. Niczym Kaligula, swą ulubioną klacz mianuje senatorem (skądinąd racja, konie są inteligentniejsze, mądrzejsze i szlachetniejsze od większości polityków). Jan XII koronował króla Niemiec Ottona I na cesarza. Zginął z ręki męża swojej kochanki. (Ciekawe czy z nieba, w którym z pewnością rezyduje, też zrobił burdel.)

  DEO OPTIMO MAXIMO 

 P.S.
I pomyśleć, że zbrodnicza, zdeprawowana organizacja (,,ostoja tradycji i wartości" --> patrz wyżej) o tak zafajdanej kartotece śmie jeszcze dziś - w XXI w. - pouczać społeczeństwa w kwestiach moralności i nie tylko! Jakim w ogóle prawem jest ona wciąż legalna? To się w pale nie mieści! Weźmy np. takich peerelowskich ,,komunistów". Rządzili niecałe 50 lat, a już są bardzo dokładnie odsądzeni od czci i wiary - mają status najgorszej swołoczy i ich struktury są zdelegalizowane... Natomiast  Kkorporacja, która w ciągu ponad 1500 lat ,,miłowania" ludzkości zgromadziła w swojej mega-szafie więcej szkieletów (dosłownie i w przenośni) niż jest komunistów na świecie, ma się jak pączek w maśle. Cuda, kurwa, cuda!
 
---
  Piotr Opolski  13 maja 2014 07:20
Jeżeli komuś miałbym polecić tekst który ja określam mianem "małpiej nienawiści" do krk to wybrałbym ten!!!
Gratuluję.
***

Podczas tegorocznego światowego spędu Kkatotrzody słyszy się co rusz a to z ust papy Frania, a to z ust innych świątobliwych darmozjadów o dzisiejszym ludzkim obliczu ich instytucji (mimo jej wiary w święte księgi pełne nieludzkiego okrucieństwa na wszystkich płaszczyznach - spindoktorzy teologii jakoś to ,,uzasadniają"), tudzież jej wielkim znaczeniu dla współczesnego świata. I wszystko jest cacy. Tłumy wyją z zachwytu na widok szefa Kkorporacji - staruszka, który ,,wie" coś, czego tak naprawdę żaden ssak ludzki nie jest w stanie wiedzieć, a nie wie o paru rzeczach, które każdy taki ssak wiedzieć (już bez cudzysłowu) powinien.

Kkorporacja też oficjalnie nie zaprzecza (choć się z tym nie obnosi), że w przeszłości zachowywała się barbarzyńsko, przelewając hektolitry krwi niewinnych ludzi - ,,heretyków, czarownic, bluźnierców" i innych niewygodnych; prześladowała ich, paliła żywcem, torturowała, masakrowała (nawet wyznawców tej samej wiary: przykładem katarowie). Mimo tego jednak ma luz, pełne wsparcie finansowe, materialne i polityczne neutralnego światopoglądowo państwa. Nie tylko zresztą tu w nadwiślańskim sKkansenie, ale praktycznie wszędzie na świecie. WTF!?

Wyobraźmy teraz sobie przez chwilę, że za 100 lat, np. w Niemczech pojawia się jakaś zreformowana organizacja nazistowska, głosząca równość i przyjaźń między narodami, a jej przywódca jest oficjalnie wzorem cnót, tyle że wciąż uważająca Herr Hitlera, Josepha Goebbelsa i innych ,,wielkich" za swoich patronów, a ich dzieła, np. ,,Mein Kampf", zbiory przemówień, referatów itp. za swoje święte księgi, podlegające oczywiście historycznej interpretacji ,,teologicznej", niemniej jednak uznane za źródła jakiejś transcendentnej prawdy. Pytanie brzmi: Czy ktoś o zdrowych zmysłach dopuściłby do zalegalizowania, dotowania, wspierania organizacji o takim charakterze? Osobiście sądzę, że nie, chociaż... Podobne rozważania można przedstawić w odniesieniu do zdelegalizowanego prawie wszędzie na świecie komunizmu. Dlaczego więc Kkorporacja, mająca tak ciemną przeszłość wciąż prowadzi dużą część świata na postronku? 

Powyższe analogie nie są może doskonałe, ale wystarczająco bliskie, żeby uzmysłowić pewien chory mechanizm. To są właśnie te cuda, kurwa, cuda!

ARE YOU READY...
Też byli młodzi.
TO OPEN YOUR MIND?

P.S.
Drogi Draniu (ups, freudowskie przejęzyczenie) Franiu, dlaczego na następne Eśdeem, tj. forum dla głoszenia swojego ,,uniwersalnego" przesłania, nie wyznaczyłeś np. Mekki, Genewy, Edynburga, Osaki, Moskwy, Norymbergi, Sztokholmu czy Seulu, a stosunkowo biedną Panamę (roczny dochód na głowę 11 000 $, a np. w Szwajcarii prawie 60 000 $, Arabii Saudyjskiej - 53 000 $, Niemiec - 47 000 $, Japonii - 38 000 $, Rosji - 25 000 $)? Przecież na pewno byś we wszystkich tych miejscach powiedział, że każda religia i wiara w różne byty spoza rzeczywistości  jest jedyną słuszną, skoro jej wyznawcy tak twierdzą, a z kolei niereligijność i brak wiary to wyraz racjonalnego i zdrowego podejścia do rzeczywistości, które gwarantuje resztki normalności na świecie. Na bank byś to powiedział, prawda? Tak jak Ford mówił o kolorach gablot, które produkował: możecie mieć każdy, pod warunkiem, że jest to kolor czarny. Grunt to różnorodność i uniwersalne wartości, co nie? (A tak z innej beczki, to naprawdę byłem pod wielkim wrażeniem błogosławieństwa, którego udzieliłeś dymowi podczas jednego z waszych zbiorowych seansów czarnej magii, a potem zostałeś nim okadzony. Fantastico!)

Aha, jeszcze drobiazg, gdyby ktoś kwestionował moje prawo do jazdy po papie i jego spędzie (katolickim - przymiotnik wygodnie pominięty przez organizatorów), to odpowiadam, ze je mam, bo niestety zostało mi wciśnięte wbrew mojej woli za ~500 000 000 : 38 000 000 = 13 PLN, chociaż normalnie wolałbym wydać te pieniądze na jakiś sensowny cel. Sorry bardzo, ale z tego wszystkiego muszę teraz puścić pawia.

 PODAJ DALEJ! 

                                           

1 komentarz:

  1. Po zakończeniu ŚDM-K zauważam:
    Zło jest bezczelne – zło, które samo siebie nazywa „dobrem”.

    OdpowiedzUsuń