Musimy podporządkować się regułom świata, w którym żyjemy, jeśli mamy odpowiedzieć na te wszystkie pytania. Jeśli odpowiedzi na wszystko od ekonomii po biologię mają być rozsądne, to muszą być w zgodzie ze wszystkim co wiemy o fizyce fundamentalnej. Zatem nasza wiedza z zakresu fizyki fundamentalnej ma konsekwencje. Są to zarówno proste, jak i bardziej złożone konsekwencje, a papierkiem lakmusowym, którego każdy może użyć w stosunku do siebie jest to, do jakiego stopnia owe konsekwencje sam akceptuje.
|||||
|||
|
Oto najprostsza z nich: nie da się zginać łyżek za pomocą samej tylko siły umysłu, bo nie ma w przyrodzie sił, które by na to pozwalały. Jedyną, która się z grubsza nadaje jest elektromagnetyzm. Czyli gdyby było możliwe odpowiednie zogniskowanie pól elektrycznego i magnetycznego za pomocą umysłu, to zginanie łyżek byłoby możliwe, ale taki efekt znacznie łatwiej byłoby stwierdzić, powiedzmy z użyciem opiłków żelaza itd.
Astrologia też nie może działać, jako że nie ma żadnej siły, oddziaływania której przenosiłyby się w przestrzeni od gwiazd i planet do mojego skromnego miejsca urodzenia.
Astrologia też nie może działać, jako że nie ma żadnej siły, oddziaływania której przenosiłyby się w przestrzeni od gwiazd i planet do mojego skromnego miejsca urodzenia.
Z całym szacunkiem dla wspaniałej pracy jaką wykonuje James Randi
|||||
|||
|
i każdy, kto demaskuje osoby utrzymujące, iż posiadają zdolności paranormalne, to w wielu przypadkach już z góry wiadomo, że nie jest to prawdą, ponieważ twierdzenia, jakie te osoby wysuwają nie są w zgodzie z fundamentalnymi prawami fizyki w znanym nam kształcie.
Jest oczywiście możliwe, że właśnie ta czy inna szczególna osoba ma zdolność, która przeczy fundamentalnym prawom fizyki. Jest możliwe, że księżyc jest zrobiony z zielonego sera. Jest wiele możliwych rzeczy, ale jeśli się nie wierzy, że księżyc jest z zielonego sera, to powinno się jednocześnie wierzyć w model standardowy fizyki cząstek elementarnych i jego konsekwencje.
Kolejna konsekwencja jest nieco większego kalibru: nie ma życia po śmierci, pomimo że mamy tu fotograficzny dowód.
Jest oczywiście możliwe, że właśnie ta czy inna szczególna osoba ma zdolność, która przeczy fundamentalnym prawom fizyki. Jest możliwe, że księżyc jest zrobiony z zielonego sera. Jest wiele możliwych rzeczy, ale jeśli się nie wierzy, że księżyc jest z zielonego sera, to powinno się jednocześnie wierzyć w model standardowy fizyki cząstek elementarnych i jego konsekwencje.
Kolejna konsekwencja jest nieco większego kalibru: nie ma życia po śmierci, pomimo że mamy tu fotograficzny dowód.
|||||
|||
|
Dzieje się tak dlatego, że nie ma żadnych cząstek ani sił w mózgu, które by po naszej śmierci przechowywały informację. Nie ma mowy, by wiedza o tym, kim się było przed śmiercią utrzymywała się po ustaniu reakcji chemicznej definiującej życie. W istocie mówię tu o jakimś pozamaterialnym duchu, który w jakiś sposób byłby nami po śmierci naszego ciała. Nie jest to zgodne z fundamentalnymi prawami fizyki, którą znamy. Nie ma potrzeby skrupulatnego obserwowania przeszłego życia, prowadzenia badań regresyjnych czy czegoś w tym rodzaju. Twierdzenie o życiu pozagrobowym przeczy prawom fizyki.
Sean Carroll
(fragm. wykładu ,,Od cząstek do ludzi"
na dorocznej konwencji TAM
organizowanej przez fundację Jamesa Randi)
***
Cóż, sorki umiłowani Wszyscy (co do jednego) Święci, ale jak daliście radę przeczytać powyżej, po kopnięciu w kalendarz przestaliście istnieć. Na życie po śmierci nie pozwalają Wam fundamentalne prawa fizyki (świeckiej). Po śmierci możecie wprawdzie, w zgodzie np. z absurdalnymi prawami fizyki katolickiej, żyć (i wyczyniać cuda), tyle że tylko w łgarstwach funkcjonariuszy Kkorporacji zabobonu i w rozedrganej wyobraźni jej trzody. Ale przyznajcie sami, co to za życie.
W porządku,
tymczasem nie lękajcie się,
ducha nie gaście,
głowy nie traćcie...
tymczasem nie lękajcie się,
ducha nie gaście,
głowy nie traćcie...
|||||
|||
|
i nie bądźcie sztywniakami, ale dobrze się zabawcie podczas Halloween. Na to Wam w tym szczególnym dniu fundamentalne (nie mylić z fundamentalistycznymi) prawa (oczywiście lewacko-ateistyczno-liberalnej) fizyki
i
prof. metafizyki stosowanej
Jack-o'-lantern
Jack-o'-lantern
|||||
|||
|
z przyjemnością pozwalają, bo...
ŻYJE SIĘ RAZ!
P.S.
Wy się tu bawcie, a ja szybko skoczę do Cielętnik/k. Częstochowy obgryźć trochę kory ze świętej lipy, bo mnie wszystkie jedynki (nie chodzi o gęby z plakatów wyborczych) na3,14Rdalają, a w dentystów nie wierzę. Tamtejszy proboszcz mówi, że wyjątkowo we Wszystkich Świętych moc cudownego drzewa działa na każdego i może nawet dziś nie będzie tłoku.
jeśli komuś mało jest praw fizyki (bo wszystkie prawa fizyki działają w sposób probabilistyczny, tj. bez 100% pewności) wystarczy sprawdzić namacalnie, co dzieje się z pamięcią (osobowością) człowieka po udarze mózgu: żyłka w głowie pęknie, krew zaleje mózg i mamy całkiem inną osobę niesprawną fizycznie lub umysłowo, bez pamięci o przeszłości, itp.
OdpowiedzUsuń