sobota, 23 maja 2015

ABSURDALIA RELIGIJNE - CZ. 2035

NIEBO W GĘBIE
 JEZUS PO HISZPAŃSKU 

Przepis przyrządzenia jest niezwykle prosty. Należy Jezusa oddzielić od krzyża przez usunięcie gwoździ, obmyć pod bieżącą wodą, posmarować masłem i ułożyć w szklanym naczyniu żaroodpornym na podłożu z aromatycznych ziół. Przyprawić do smaku. Następnie całość wstawić do rozgrzanego piekarnika i czekać. Gdy (po trzech dniach) danie będzie gotowe, to w cudowny sposób samoistnie się wyłoni. Jeden wycieńczony Chrystus wystarcza dla dwóch osób. Całą procedurę przedstawia poniższy film.
|||||
|||
|
Autorem tej  ,,kulinarnej" prezentacji 
jest znany hiszpański artysta Javier Krahe,
który choć swój żart nakręcił jeszcze w 1978 r., to dopiero 26 lat później (2004) po raz pierwszy wyświetlono go w hiszpańskiej TV tytułem ilustracji do wywiadu z nim. Ostatnio w maju 2012 sfora mega uczuciowo-religijnie wrażliwych członków pewnego prawniczego Kkato-stowarzyszenia pozwała artystę do sądu. A tak na marginesie, czyż nie jest interesujący fakt, że potrzebowali oni aż 8 lat(!) na to, by się wystarczająco głęboko obrazić? Taka ot banda z opóźnioną histerią. Skąd my to znamy?

Krahe'mu grozi teraz do 1 roku pozbawienia wolności z art. 525, którego istnienia w kodeksie karnym większość Hiszpanów nawet nie podejrzewa i który jak dotąd nigdy nie został użyty. Obecnie artysta jest na wolności za kaucją 190 000 euro. Przygotowania do procesu trwają.

Warto przy okazji dodać, że wspomniany artykuł jest złożony z dwóch punktów. Punkt pierwszy odpowiada polskiemu artykułowi 196 k.k., natomiast punkt drugi - halo wszyscy pysKkaci! - mówi, że takie same kary jak za obrazę uczuć religijnych grożą każdemu, kto publicznie w mowie lub piśmie szydzi z osób nie wyznających żadnej religii czy wiary. Nie zmienia to faktu, że nawet tak zmodyfikowane prawo brzmi w XXI w.  tylko odrobinę mniej anachronicznie i absurdalnie niż jego wybiórczo restrykcyjny polski odpowiednik. 

A może wziąć przykład ze Stanów Zjednoczonych - kolebki wolności słowa, ojczyzny Thomasa Jeffersona - gdzie konstytucja zabrania prób wprowadzania podobnych przepisów? Albo chociaż z Wielkiej Brytanii, która w r. 2008 uczyniła krok we właściwym kierunku, usuwając, że się tak wyrażę,  na amen z prawodawstwa Anglii i Walii wszelki średniowieczny inkwizycyjny zaduch. Cóż, wiek XXI zobowiązuje. No ale też tradycja zawarta w nauczaniu nieomylnych, mega świętych ojców. Nie wolno pod żadnym pozorem jej ignorować.
|||||
|||
|
Wszyscy katolicy muszą dawać odczuć swoją aktywną obecność w codziennym życiu politycznym krajów, w których mieszkają. Muszą przenikać, gdzie to tylko możliwe, do administracji spraw społecznych; muszą maksymalnie wykorzystywać swoją czujność i energię celem zapobiegania użyciu różnych swobód do wychodzenia poza granice ustalone prawem boskim. Katolicy powinni robić wszystko co w ich mocy, by spowodować, żeby konstytucje i prawodawstwo państw były wzorowane na zasadach prawdziwego Kościoła.
Leon XIII
(z encykliki Immortale Dei, 1885)
Tymczasem w ciszy
Ty
skup się na
Zesłaniu Ducha Świętego
(na banicję)
i
zastąpieniu go Duchem Czasu.
A potem...
|||||
|||
|
 
Ale przede wszystkim -
głowa do góry!
                                                                                        

2 komentarze:

  1. Dzieło nie obraża ani moich uczuć religijnych, ponieważ ich nie mam, ani światopoglądowych, ale jednak dobry smak mówi - nie.
    Mogę to jednak potraktować jako celową przesadę, jakiej w słusznym też celu użył wiele lat potem J. Palikot stosując publicznie niekonwencjonalne rekwizyty - pistolet, wibrator, świński łeb.

    A swoją drogą ta cristofagia to metoda na spożywanie jezusiny bez transsubstancjacji i płatnego pośrednictwa zawodowego katolika - pasterza trzody..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ,,Dobry smak" w odniesieniu do opisanej sytuacji jednej osobie podpowiada to, a innej coś innego, więc mogą sobie co najwyżej podyskutować. Nikt tu nie jest krzywdzony. Tak czy siak, mówimy tu raczej o kategorii estetycznej, więc kodeks karny nie powinien w ogóle nią się zajmować. Powinien natomiast zająć się sytuacjami, w których i dobry smak, i, co gorsza, żywy podmiot działań fizycznie cierpi, ale nie może nic zrobić, bo np. jest bezbronnym zwierzęciem poddanym barbarzyństwu ,,uboju rytualnego". Nie mówiąc o molestowaniu psychicznym dzieci, polegającym na wciskaniu im przez ,,pasterzy trzody" religijnych bzdur, takich np. że jedzą nie wafelek, a prawdziwe (chyba surowe?) ciało/mięso Jezusa, że mogą za swoje grzechy pójść na wieki do ognistego piekła itp.

      Usuń