Twierdzenie, że ateista i teista są w tej samej sytuacji, skoro żaden z nich nie potrafi dowieść swojej tezy, dość często bywa wypowiadane. Pomijając przypadki, w których wygłasza się je w złej wierze, licząc na ignorancję słuchaczy, fakt, iż wielu ludzi wyraża takie przekonanie, można wytłumaczyć jedynie lukami w ich wiedzy.
Trudno się temu dziwić w kraju, w którym ze szkoły średniej nikt nie wynosi znajomości elementarnej logiki ani podstaw teorii wiedzy, a i w szkołach wyższych dyscypliny te są albo nieobecne, albo traktowane bardzo marginesowo, wręcz ,,po macoszemu". Wyobrażam sobie, że praktykowany u nas model edukacji - przeładowanej wiadomościami szczegółowymi, a pozbawionej wszelkich wskazówek co do tego, jak odróżniać twierdzenia zasadne od bezpodstawnych - wymyśliłyby dla ludzi demony, gdyby istniały i pragnęły władać naszymi umysłami.
Agnostycyzm w kwestiach religii deklarują na ogół ateiści, którzy nie chcą być traktowani przez teistów z nieprzejednaną wrogością. Przedstawiając się jako agnostycy są wprawdzie bardziej narażeni na natrętną perswazję i agitację, ale nie grozi im ostracyzm i rozmaite jego przykre konsekwencje życiowe, w tym przeszkody w karierze zawodowej, które w społeczeństwach takich jak nasze często spotykają otwartych ateistów.
Trudno się temu dziwić w kraju, w którym ze szkoły średniej nikt nie wynosi znajomości elementarnej logiki ani podstaw teorii wiedzy, a i w szkołach wyższych dyscypliny te są albo nieobecne, albo traktowane bardzo marginesowo, wręcz ,,po macoszemu". Wyobrażam sobie, że praktykowany u nas model edukacji - przeładowanej wiadomościami szczegółowymi, a pozbawionej wszelkich wskazówek co do tego, jak odróżniać twierdzenia zasadne od bezpodstawnych - wymyśliłyby dla ludzi demony, gdyby istniały i pragnęły władać naszymi umysłami.
Agnostycyzm w kwestiach religii deklarują na ogół ateiści, którzy nie chcą być traktowani przez teistów z nieprzejednaną wrogością. Przedstawiając się jako agnostycy są wprawdzie bardziej narażeni na natrętną perswazję i agitację, ale nie grozi im ostracyzm i rozmaite jego przykre konsekwencje życiowe, w tym przeszkody w karierze zawodowej, które w społeczeństwach takich jak nasze często spotykają otwartych ateistów.
Barbara Stanosz
***

Ateizm nie jest filozofią; nie jest nawet poglądem na świat; jest po prostu przyznaniem rzeczy oczywistych. Właściwie ,,ateizm" jest terminem, który nawet nie powinien istnieć. Nikt nie potrzebował nigdy przedstawiać się jako ,,nie-astrolog" czy ,,nie-alchemik". Nie mamy specjalnych słów na określenie ludzi, którzy wątpią, że Elvis wciąż żyje, czy że przybysze z kosmosu przebyli galaktykę po to, by molestować farmerów i ich bydło. Ateizm jest tym, o czym rozsądni ludzie napomykają w obliczu nieuzasadnionych twierdzeń religijnych. Ateista jest osobą, która wierzy, że 260 milionów Amerykanów (87% populacji) utrzymujących, że ,,nigdy nie wątpiło w istnienie Boga" powinno czuć się zobowiązanymi do przedstawienia dowodu na jego istnienie, i w istocie na jego dobrotliwość, biorąc po uwagę nieustanną zagładę niewinnych istnień ludzkich, której świadkami jesteśmy każdego dnia na świecie. Ateista jest osobą, która jest przekonana, że zamordowanie jednej małej dziewczynki - raz na milion lat - stawia pod znakiem zapytania ideę jakiegoś dobrotliwego Boga.
Sam Harris
***
Ateistę. Agnostyk byłby próbą wykręcenia się, wywołania wrażenia, że jestem bardziej miły w tej kwestii niż faktycznie ma to miejsce.
Richard Feynman
(odp. na pyt. czy uważa siebie za ateistę czy agnostyka)
***

Dzięki Bogu jestem ateistą.
Luis Buñuel
***
Sunand Trymabak Joshi
***
***

Zauważyłem, że świat cierpiał o wiele mniej z powodu niewiedzy niż z powodu udawanej wiedzy. To nie sceptycy czy badacze, a fanatycy i ideolodzy zagrażają przyzwoitości i postępowi. Żaden agnostyk nigdy nikogo nie spalił na stosie ani nie torturował poganina, heretyka czy niewierzącego.
Daniel Boorstin
***


Bycie ateistą
oznacza zdawanie sobie sprawy, że gdy umieramy, to naprawdę jest koniec.
Musimy maksymalnie wykorzystać to, co mamy tutaj i wywrzeć możliwie jak
największy wpływ. Uważam, że żyjemy dzięki wpływowi jaki wywieramy, czy
miałby on polegać na posiadaniu dziecka, czy tworzeniu muzyki.
Matt Bellamy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz