czwartek, 2 października 2014

ABSURDALIA RELIGIJNE - CZ. 1802

 NAUKA O NICZYM - DROGA DONIKĄD 

Przyjrzyjmy się tematyce wykładów z teologii dogmatycznej prowadzonych na WYDZIALE TEOLOGII (katolickiej) państwowego (tj. za naszą kasę i waszą) UNIWERSYTETU WARMIŃSKO-MAZURSKIEGO w Olsztynie (wybór): 
- wiara jako akt człowieka;
- wiara i religia;
- wiara i rozum;
- wiara i nauka;
- symbole wiary;
- interpretacja wypowiedzi dogmatycznych;
- hierarchia prawd wiary;
- problem poznawalności Boga;
- co to znaczy, że Bóg jest jeden i jedyny?

Już na pierwszy rzut oka widać przerażająco-porażającą pustkę poznawczą tej tematyki. Spójrzmy np. na punkt pierwszy. Byłby on z kilku względów sensowny i interesujący, gdyby chodziło o wiarę per se, o akt (działanie) człowieka, który jako dorosła i odpowiedzialna osoba świadomie przyjmuje wiarę w dogmaty religii (tu katolickiej) po początkowym okresie życia bez religii i zapoznaniu się z dogmatami innych religii.

Rozpatrywany tutaj przypadek jest jednak odmienny. Otóż jak wiadomo, dziecko urodzone w rodzinie katolickiej jest od kołyski zawłaszczone (chrzest) i później indoktrynowane przez Kkorporację zabobonu w taki sposób, że nie można mówić o wierze takiej osoby jako o ,,akcie człowieka", bo jest to  raczej bezwolne poddanie się procesowi obróbki intelektualnej. 

Przy takim podejściu do wiary dyskusja pozostałych punktów listy też nie ma sensu, bo rozum jest stracony dla racjonalnych argumentów. Analogicznie dziecko, któremu by systematycznie aplikowano alkohol od najmłodszych lat aż do osiągnięcia dorosłości, niewątpliwie zostałoby alkoholikiem, jednak na pewno nie można byłoby mówić o jego alkoholizmie jako o akcie człowieka. W stanie nałogu nie ma miejsca na rozumne akty.

I o to właśnie Kkorporacji zabobonu chodzi, gdy poprzez pranie mózgu wpędza ludzi w uzależnienie od wiary - nałóg ,,wiaroholizmu"; zamknięcie rozumu na wszystko, co nałogowi zagraża. 

Niestety w tym obłąkanym świecie pojenie dzieci toksycznymi dogmatami (w przeciwieństwie do pojenia ich alkoholem) nie tylko nie jest  przestępstwem, ale wprost przeciwnie - jest wspierane finansowo i materialnie przez państwo, którego urzędnicy sami nierzadko są pijani religią.
***
Nie może być żadnych barier dla wolności badań. W nauce nie ma miejsca na dogmat. Uczony jest wolny i musi pozostać wolny, by zadawać wszelkie pytania, podawać w wątpliwość wszelkie twierdzenia, poszukiwać wszelkich dowodów, poprawiać wszelkie błędy.
Robert Oppenheimer
***
Widać jak na dłoni, że teologia, która jest oparta na dogmacie i zna wszystkie odpowiedzi a priori, jest zaledwie pseudonauką, parodią i zaprzeczeniem badań naukowych w sensie określonym powyżej przez Roberta Oppenheimera. Jako taka nigdy nie powinna znaleźć miejsca pod dachem jakiejkolwiek szanującej się państwowej uczelni (nie mówiąc o akademii nauk), bo po prostu urąga jej idei i statusowi. Gdy dodatkowo jest finansowana z funduszy publicznych - urąga idei świeckiego państwa i bezczelnie pasożytuje na całym społeczeństwie! 

Ci PANowie
|||||
|||
|
 
aż nadto dobrze o tym wiedzą.
Czyli
|||||
|||
|
Zatem nieustannie...
|||||
|||
|
                                                                                         

1 komentarz:

  1. 1. Wydaje się, że ludzie od zawsze mieli problem, co zrobić ze swoją wolności - groźnym brakiem jakichkolwiek wskazówek, jak należy żyć. Judaizm rozwiązał ten problem przez ustanowienie szczegółowych zasad postępowania wbudowanych w swoją religię.
    2. Chrześcijaństwo w odróżnieniu od judaizmu polega na tym, że jedna grupa ludzi - którzy z tego żyją - usiłuje z pozytywnym skutkiem wmówić drugiej daleko większej grupie ludzi syndrom przynależności, podległości i podporządkowania pewnej transcendencji, pewnemu ideałowi - a w konsekwencji sobie jako jedynemu przedstawicielstwu tejże na ziemi. A także syndrom bezpieczeństwa mimo, że zmysły ciągle dowodzą czegoś zupełnie przeciwnego.

    OdpowiedzUsuń