wtorek, 11 września 2012

ABSURDALIA RELIGIJNE - CZ. 1055

Nasza konstytucja nie została pomyślana dla .... żadnej grupy w celu narzucania jej własnych przekonań religijnych innym.
Katharine Hepburn
***
Faktycznie, pochodząca z 1787 r. i obowiązująca do dziś ustawa zasadnicza Stanów Zjednoczonych w żadnym punkcie nie odwołuje się do Boga czy innych religijnych urojeń.

Natomiast tak brzmi uchwalona 4 lata po amerykańskiej, od dawna nieobowiązująca (ciekawe dlaczego), ,,nowoczesna" polska, zwana Konstytucją 3 Maja...
|||||
|||
|
 USTAWA RZĄDOWA Z DNIA 3 MAJA 
(wyjątki)

 PREAMBUŁA 

W imię Boga w Trójcy Świętej jedynego[...]

 RELIGIA PANUJĄCA 

Religią narodową panującą jest i będzie wiara święta rzymska katolicka ze wszystkimi jej prawami; przejście od wiary panującej do jakiegokolwiek wyznania jest zabronione pod karami apostazji.[...]

 WŁADZA WYKONAWCZA 

... Straż, czyli rada królewska, do dozoru całości i egzekucji praw królowi oddana, składać się będzie: 1-mo z prymasa jako głowy duchowieństwa polskiego i jako prezesa Komisji Edukacyjnej, mogącego być wyręczonym w Straży Praw przez pierwszego ex ordine biskupa[...]

Każdy król, wstępując na tron, wykona przysięgę Bogu i narodowi na zachowanie konstytucji niniejszej[...]

...a tak obowiązująca dziś, w XXI wieku,
|||||
|||
|
 KONSTYTUCJA 
 RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ 

z dnia 2 kwietnia 1997 r.  
[1 kwietnia byłby dniem właściwszym]

PREAMBUŁA

W trosce o byt i przyszłość naszej Ojczyzny, odzyskawszy w 1989 roku możliwość suwerennego i demokratycznego stanowienia o Jej losie, my, Naród Polski - wszyscy obywatele Rzeczypospolitej, zarówno wierzący w Boga, [tzn. niemyślący, czyli ludzie z zaburzeniami neurologicznymi,  wierzący np. w ,,kogoś", kto będąc niczym stworzył materialny wszechświat też z niczego (z samego siebie?); potem z garści materialnej gliny ulepił swoimi niematerialnymi rękami istotę materialną - mężczyznę - na Swój obraz i podobieństwo (diabeł jeden raczy wiedzieć, w jaki sposób je ustalił); następnie z żebra wyjętego z boku tego mężczyzny uformował (nie dbając tym razem o Swój obraz i podobieństwo) istotę niższą - kobietę; jakiś czas potem nakazał pewnemu człowiekowi imieniem Abraham, by zabił swojego jedynego syna Izaaka i złożył go w ofierze całopalnej na dowód wiary; innym razem cudownie - na słowo - zapłodnił wybraną przez siebie kobietę i spowodował, że urodziła dziewiczo Jego syna jedynaka, którego następnie wysłał na (1,5-dniową) śmierć za obrażające Go ,,grzechy" (np. zjedzenie magicznego jabłka) ludzi przez Siebie stworzonych... itd. itp. irracjonalne brednie.]

będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna, [zwłaszcza sprawiedliwości i dobra, widocznych np. w potopie, który zesłał, aby wymordować cały przez Siebie stworzony i ukochany rodzaj ludzki; albo w masakrze Sodomy i Gomory czy rzezi Madianitów; jeśli zaś chodzi o prawdę i piękno, to bardziej wiarygodnym ich źródłem jest św. Mikołaj]

jak i nie podzielający tej wiary, [tj. wszyscy myślący racjonalnie, tzn. normalni]

a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł, [tj. z elementarnej ludzkiej przyzwoitości, solidarności i naukowego poznania opartego na racjonalnym, krytycznym, opartym na dowodach rozumowaniu oraz odrzuceniu wszystkiego, co mu urąga] (...)

w poczuciu odpowiedzialności przed Bogiem lub przed własnym sumieniem [tzn., że odpowiedzialność przed Bogiem wyklucza odpowiedzialność przed własnym sumieniem (użycie ,,lub"); innymi słowy - Bóg zastępuje sumienie tym, którzy w Niego wierzą, a dla pozostałych jest ono jedyną wyrocznią moralną; zatem pierwsi np. nie będą popełniać zbrodni tylko dlatego, że byłoby to sprzeczne z wolą Boga (który czasami zmienia zdanie - patrz tzw. Pismo Święte), a drudzy dlatego, że nie pozwala im na to wyłącznie ich własne normalne ludzkie sumienie] (...)

ustanawiamy Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej jako prawa podstawowe dla państwa oparte na poszanowaniu  wolności [Ha...]  i sprawiedliwości [ha...], współdziałaniu władz [ha...], dialogu społecznym [ha.] (...)

Łatwo zauważyć, że w powyższej preambule polskiej konstytucji z 1997 r. - uchwalonej ponad dwa stulecia(!) po amerykańskiej, która Najwyższego pomija donośnym milczeniem - ,,wierzący w Boga" wymienieni przed ,,nie podzielającymi tej wiary", czyli normalnymi, racjonalnie myślącymi mieszkańcami tego kraju. Z pewnością dlatego tylko, że ci pierwsi w tutejszym nadwiślańskim sKkansenie wciąż niestety mają po swojej stronie ilość. Jakość jest po stronie tych drugich, ale niestety stanowi mniejszość i do głosu nie dochodzi. Jak długo jeszcze?

                                                                                          

7 komentarzy:

  1. Racjonalistów nasza ustawa zasadnicza, oczywiście, nie zadowala.
    Obawiam się jednak, że gdyby miała powstać dzisiaj
    to byłaby znacznie gorsza.
    Ktoś już wcześniej zauważył, że wg preambuły to Polacy nie wierzący w katolickiego boga mają sumienie. Członkowie sekty Krk mają w to miejsce, jak wskazał Autor, swego Boga.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tylko mała dygresja: alternatywa wykluczająca, w której tylko jedno ze zdań jest prawdziwe wymaga spójnika "albo". W alternatywie zwykłej, wyrażanej poprzez spójnik "lub" - obydwa zdania mogą być prawdziwe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za tę uwagę. Być może faktycznie chodzi o alternatywę zwykłą, nie wiem, ale tak czy (lub/albo) siak, umieszczanie w najwyższym akcie prawnym Najwyższego Bytu Urojonego jako alternatywnego odniesienia dla decyzji ludzkich jest absurdalne i potencjalnie niebezpieczne. W ten sposób bowiem do ustawodawstwa wprowadza się konia trojańskiego, w którym ,,wierzący" mogą wwozić praktycznie wszystko, co jest dyktowane ,,wolą Boga". Autorzy konstytucji Stanów Zjednoczonych to zagrożenie dostrzegali i ,,trojana" nie wpuścili. Dlaczego by nie pójść za ich przykładem?

      Usuń
    2. Moim zdaniem chodziło o podkreślenie rangi konstytucji, właśnie przed odwołanie się do źródeł praw najważniejszych. Dla znacznej części naszego społeczeństwa jest to właśnie wiara w Boga. Nie traktowałabym tego w kategoriach konia trojańskiego. Coś, co dla jednego jest zupełnie nieistotne, dla drugiego może być bardzo ważne. Ludzie są różni i próba ustawiania ich w szeregu zgodnie z jedyną aktualnie słuszną opcją to ciągłe tworzenie frontu walki i pryncypia. Tę energię lepiej wykorzystać w bardziej pożytecznym celu niż nieustanna urawniłowka.

      Usuń
  3. @marzatela - właśnie chodzi o to, aby nie było opcji w ogóle - ani jedynie słusznej, ani niesłusznej. Aby był człowiek. Religie, a chyba przyznasz, że z nimi wiąże się pojęcie Boga, są źródłem konfliktów, okrutnych morderstw, nie tylko obecnie, ale również na przestrzeni dziejów. I Dlatego trzeba powiedzieć NIE dla Boga w konstytucji czy innych dokumentach państwowych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, jakoś tak zapachniało mi to prostym (zdecydowanie zbyt prostym) sloganem. Owszem, wojny religijne były na przestrzeni wieków, ale czy na pewno to akurat religie były ich przyczyną? W większości przypadków łatwo można dostrzec, że religia była tylko przykrywką podrywającą lud do boju, a faktycznie chodziło o władzę i/lub pieniądze.

      Usuń
  4. @marzatela. Słusznie zauważyłaś - chodziło o władzę i pieniądze, ale to nie zmienia postaci rzeczy, wręcz potwierdza przedstawioną przeze mnie tezę. Religia wiązała się i wiąże z władzą i pieniędzmi! Mało i dziś mamy na to przykładów? Spójrz wkoło, czy widzisz ubóstwo wśród kleru, lub chociaż umiar? Czy raczej nieskrępowany pęd do bogacenia się kosztem swoich owieczek i państwa. Blichtr wśród duchowieństwa, limuzyny, szaty, arogancja wobec maluczkich i wobec władzy. Jeśli tego nie zauważasz, to znaczy, że żyjemy w różnych światach - intelektualnie. Religia dzieli ludzi i ona jest w stanie zrobić z dobrego człowieka mordercę, w imię obrony religii. Ten sam człowiek potrafiący żyć bez religii, pozostanie dobry. Bo człowiek jest najważniejszy!

    OdpowiedzUsuń