Mam potąd słuchania o Bogu. Co On ma wspólnego z czymkolwiek? (...) Przecież nie będę, dlatego że nie wierzę, postępowała niemoralnie czy popełniała przestępstw. Nawet o tym nie myślę. Zaczynam mieć dość tego, że Jemu przypisuje się zasługi za wszystko, co rodzaj ludzki osiągnął dzięki swojemu własnemu wysiłkowi. Boga zwyczajnie nie ma. Jest tylko człowiek, i to on czyni cuda.
Lorraine Hansberry
***
BÓG
jest, jeden,
ale w Trzech Literach Boskich i może On, jak tylko Mu się zachce, na drodze teologiczno-ortograficznych permutacji zmienić się w dokładnie pięć innych, prawdę mówiąc równie pustych i absurdalnych, trzyliterowych bóstw-permutantów:
BGÓ
GÓB
ÓGB
GÓB
ÓBG
---
Ale ten trzyliterowy
BÓG
nie ma czterech liter?!
Natomiast
CZŁOWIEK,
którego stworzył
na swój obraz i podobieństwo,
ma aż osiem liter i cztery litery też...
Gdzie tu sens, gdzie logika?
Oto scholastyka.
---
Ale ten trzyliterowy
BÓG
nie ma czterech liter?!
Natomiast
CZŁOWIEK,
którego stworzył
na swój obraz i podobieństwo,
ma aż osiem liter i cztery litery też...
Gdzie tu sens, gdzie logika?
Oto scholastyka.
Czytając wypowiedź Lorraine przyszło mi na myśl, kolejny zresztą raz, że nie chodzi wcale o to - czy jest bóg i jaki, czy ci jacyś kapłani wierzą w niego, czy nie. Istotą jest wygodny, luksusowy sposób na życie.
OdpowiedzUsuńCzy łatwiej jest pracować w fabryce przy taśmie, na zmiany, zamiatać śmieci, siedzieć na kasie, prowadzić tramwaj, czy jednak pomamrotać coś tam coś tam, pomachać rekoma i strzelić kielich winka kilka razy na tydzień?
A jaka pewność "zatrudnienia"!
Jedna z teorii genezy religii dowodzi merkantylnych (kupieckich) źródeł. Skoro opłacało się dyskontować lęki ludzkie i potrzebę wiary człowieka, opatentowano towar zwany ,,opium ludu''.
OdpowiedzUsuńI dużo w tym racji ponieważ wiara jest produktem ubocznym ewolucji-dowodzą najtężsi znawcy problemu z Dawkinsem i Boyerem na czele. A religia formą pasożytowania na tym produkcie, co udowadnia w praktyce życia codziennego Kościół katolicki
Ten w niebie musiał mieć żydowską kiepełę do interesów.
I instynkty pierwotne właściwe troglodycie. I psychikę schizofrenika. I percepcję zwyrodnialca...
Z tym, że nie istniał, a cechy przypisywane tzw. Kreatorowi są alienacją wilczej natury pierwotnego homo.
Artur Pocieszko