środa, 24 sierpnia 2011

ABSURDALIA RELIGIJNE - CZ. 376

Wierzę w Amerykę, w której rozdział kościoła od państwa jest bezwzględny - w której żaden katolicki prałat nie mówiłby prezydentowi (gdyby był on katolikiem) jak postępować, a żaden protestancki pastor nie mówiłby swoim parafianom na kogo głosować - w której żaden kościół czy szkoła wyznaniowa nie otrzymuje publicznych pieniędzy czy politycznych forów - i w której żadnej osobie nie odmawia się publicznego urzędu tylko dlatego, że jej religia różni się od religii prezydenta, mogącego na ten urząd mianować, albo od religii osób, które mogłyby na ten urząd wybrać.

Wierzę w Amerykę, która nie jest oficjalnie ani katolicka, ani protestancka, ani żydowska - gdzie żaden urzędnik państwowy nie prosi o, ani nie przyjmuje wskazówek dotyczących polityki społecznej od papieża, Krajowej Rady Kościołów czy jakiegokolwiek innego religijnego źródła - gdzie żadna organizacja religijna nie stara się narzucać swojej woli, ani publicznych oświadczeń swoich przedstawicieli bezpośrednio lub pośrednio całemu społeczeństwu - i gdzie wolność wyznania jest tak niepodzielna, że działanie przeciwko jednemu kościołowi jest traktowane jako działanie przeciwko im wszystkim.
John F. Kennedy
***
Powyższa myśl JFK (K przypadkiem oznacza też katolika) - 35. prezydenta USA - mimo upływu czasu wciąż lśni jak brylant pośród jarmarczno-odpustowej, poprawnej politycznie tandety wciskanej nam przez dzisiejszych ,,mężów stanu" wszelkiego autoramentu. Postulowany przez Jeffersona mur oddzielający państwo od kościoła musi być zbudowany z solidnej cegły, a nie lichej dykty. Co na to BMK (K przypadkiem oznacza też katolika) - 5. prezydent RP?

                                                                                              

1 komentarz:

  1. Co na to BMK?

    - Hmmm, decyzję podejmę po konsultacji z Donaldem i episkopatem. Ale należy pamiętać, że Kościół ma zasługi. I że nasza kultura ma chrześcijańskie korzenie. I że przecież mamy rozdział państwa od kościoła, krzyż w Sejmie nikomu nie przeszkadza oprócz paru jakichś-tam palikociarzy.

    OdpowiedzUsuń