sobota, 21 marca 2020

ABSURDALIA RELIGIJNE - CZ. 3799

SPIESZMY SIĘ UCZYĆ LUDZI
TAK SZYBKO GŁUPIEJĄ
 HEROICZNE BREDNIE 
Krwawe prześladowanie wczesnych chrześcijan przez cesarstwo rzymskie to łgarstwo propagowane przez najświętszy kościół wyłącznie dla przydania sobie większej chwały i splendoru. Warto sprawdzić jak było naprawdę. Liczby i fakty nie kłamią! Mogą się poza tym przydać w przygotowaniach do czyhającej na umysły uczniów matury z religii i do obrony intelektu przed rytualnym aktem kastracji.
---
Chrześcijanie bardzo lubią swoje rzekome ,,heroiczne początki", jako mniejszości prześladowanej za szczerą i prostą wiarę w Jezusa - Pana i Zbawiciela. Wszyscy widzieliśmy filmy, w których chrześcijanie, spokojni i powściągliwi, ubrani w śnieżnobiałe tuniki, wznoszą oczy ku niebu i cierpią w milczeniu od ciosów sadystycznych rzymskich strażników i kłów dzikich bestii. Niezliczone tysiące umierają za swoją wiarę, a za tę dobrowolną i szlachetną ofiarę zdobywają dla siebie koronę męczeństwa, łagodząc przy okazji okrutną kulturę rzymską przez ukazanie prawdy swojej religii i jej wyższości nad pogaństwem. Ta bajka wciąż się pojawia w apologetyce, zazwyczaj w postaci fatalnego sloganu: czy byliby umierali za kłamstwo?
Zanim do tych wymysłów dodał nieco swojej szczególnej magii Hollywood, przez wieki całe klasztorni skrybowie za pomocą słów malowali jeszcze bardziej nierealny obraz - ,,Żywoty świętych". W tych upiornych opowieściach o cierpieniu i triumfie, cudowne ocalenia przed ścięciem czy rozczłonkowaniem były na porządku dziennym. Cały ten gatunek literacki miał wszystkie elementy fantazji, ale ani trochę z wdzięku ,,Harry Pottera" czy ,,Toma and Jerry".

Skąd zatem poważni chrześcijanie czerpią swoje informacje? Jak przekształciły się one w rzadko kwestionowaną tezę, że w początkach chrześcijaństwa jego wyznawcy byli prześladowani i umierali za swoją wiarę? Jak to się dzieje, że jest to jedna z tych rzeczy, które wszyscy wiedzą, ale nie potrafią wyjaśnić skąd wiedzą?

Pierwszy historyk kościoła Euzebiusz, biskup Cezarei z początków IV w., poświęcił bardzo wiele uwagi tzw. męczennikom za wiarę. Jednak nawet Euzebiusz potrafił doliczyć się zaledwie 9 biskupów, a ogółem mniej niż 2000 chrześcijan-męczenników. Oczywiście 2000 osób nie jest liczbą błahą, ale w ciągu 300 lat daje to mniej niż 7 ofiar na rok. Wystarczy podzielić tę liczbę przez prawie 100 prowincji, by się przekonać, że to prześladowanie pochłonęło mniej ofiar niż uderzenia pioruna.

Oczywiście prześladowanie nie miało miejsca ani w ciągu całych 300 lat, ani na obszarze wszystkich prowincji.  Zachodnie imperium było w większości albo nietknięte przez prześladowanie, albo nie było tam chrześcijaństwa. Pierwsze prawdziwe prześladowanie pojawiło się podczas panowania cesarza Decjusza Trajana w połowie III w. To prześladowanie cechowało absolutne bestialstwo właściwe żądaniu, by obywatele rzymscy wykonali akt libacji [wylania na ziemię cennego płynu z patery] za zdrowie cesarza. Niektórzy chrześcijańscy fanatycy odmawiali. Biskup Aleksandrii Orygenes zdołał sobie przypomnieć, że w gruncie rzeczy Bóg chronił chrześcijan i mitygował wściekłość ich przeciwników. Tych, którzy zginęli, powiada z kolei Orygenes, można łatwo zliczyć. Euzebiusz dodał później, że Bóg pozwalał na sporadyczne prześladowanie, by zdyscyplinować i ukarać wiernych.

Późniejsze lata III w. były znane jako czas pokoju cesarza Galineusza. W pałacu cesarskim zaczęli bywać członkowie kleru. Byli już oni posiadaczami dóbr i zaczynali zdobywać wpływy polityczne. 

Faktycznie jedyne prawdziwe prześladowanie miało miejsce w późnych latach rządów cesarza Dioklecjana i jego następców Galeriusza i Maksymina. Cesarze ci byli sfrustrowani ujemnym wpływem jaki chrześcijanie wywierali na armię. Tajemne zgromadzenia były zagrożone karą śmierci i konfiskowano kościelne książki, by je spalić. Prześladowanie trwało krócej niż dekadę. Krótko mówiąc, twierdzenie, że prześladowanie kościoła było długotrwałą i krwawą polityką państwa rzymskiego jest kłamstwem! Prześladowanie - tak zwane - było wymysłem świętego kościoła, sfabrykowanym dla przydania sobie większej chwały. 

Nie jest to ani prawda, ani historia. Jest to kolejny stek zdumiewających bzdur.
Kenneth Humphreys
***
Jednak qrde nie wszystko jest stekiem zdumiewających bzdur. Część opowieści ze Świętej Księgi ma potwierdzenie w FAKTACH udokumentowanych fotografiami z różnych źródeł,  ukazującymi te same zdarzenia sprzed 2000 lat, tyle że pod nieco różnymi kątami widzenia. Weźmy na przykład największy cud wszechświata - zmartwychwstanie Pana Naszego Dżizusa.
|||||
|||
|
 BIBLIA TYSIĄCLECIA 
 Nowy Testament 
Dzieje Apostolskie, rozdz. 1, w. 9
Po tych słowach [Jezus] uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu.
To nie może być kit!
Wszystkie powyższe foty
są w 100% autentyczne.
Było mnóstwo świadków
(widać wyraźnie)
i mimo że
wydaje się to nieprawdopodobne,
niektórzy z nich żyją do dziś dnia
i wszystko potwierdzają.

ARE YOU READY TO...


CHOOSE?

Jestem przeciwko religii, bo uczy bycia zadowolonym z nierozumienia świata.
Richard Dawkins
 PODAJ DALEJ! 
                                                   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz