sobota, 1 grudnia 2018

ABSURDALIA RELIGIJNE - CZ. 3323

SPIESZMY SIĘ UCZYĆ LUDZI
TAK SZYBKO GŁUPIEJĄ
 PANU B. JUŻ DZIĘKUJEMY! 
(cyt. za prof. R. Dawkinsem)
*** 
 Jak wygląda sytuacja w Polsce? 

Trudno powiedzieć, bo prawdopodobnie nikt takich badań  nie przeprowadzał. Jednak mimo tego jedno jest pewne: wśród elity polskiej nauki - członków Polskiej Akademii Nauk - 28 panów
oficjalnie wierzy niezachwianie w osobowego Boga Ojca, stworzyciela nieba i ziemi; Jezusa Magika Chrystusa i różne cuda na kiju, Jego narodzenie się z dziewicy, zmartwychwstanie, wskrzeszanie kilkudniowych rozkładających się cuchnących trupów itp.; niebo, piekło, aniołki, szatana, świętych obcowanie (hmm), życie wieczne po śmierci i całą resztę pierdół. 
Skąd moja  pewność? Ano stąd, że ci faceci Kklechami! Tak, tak, 26 księży ,,profesorów", 1 ojciec ,,profesor" i 1 biskup ,,profesor" to dziś członkowie powołanego w 2003 roku Komitetu Nauk Teologicznych Polskiej Akademii Nauk. Cóż, nie jest to nic innego, jak V kolumna Kościoła katolickiego i Watykanu w szeregach nauki polskiej, jako że teologia nigdy nauką nie była, nie jest i nigdy nie będzie. Jest tylko ,,nauką" na równi z takimi dziedzinami ,,wiedzy",  jak astrologia, alchemia, homeopatia, chiromancja, różdżkarstwo, telepatia, wróżenie z fusów itp.  Jej obecność w Polskiej Akademii Nauk jest kolejnym przykładem żenującej służalczości państwa polskiego wobec instytucji, która zawsze była zawziętym wrogiem nauki. Tej samej instytucji, która przyczyniła się do zamordowania Giordana Bruna, Kazimierza Łyszczyńskiego, upokorzyła Galileusza i systematycznie całymi garściami sypała piasek w tryby postępu nauki i techniki; to przecież ze względu na jej nastawienie do wiedzy Kopernik obawiał się ogłosić swoje odkrycie. I wreszcie instytucji mającej na sumieniu liczne przestępstwa związane z molestowaniem/gwałceniem dzieci przez jej wielu zboczonych funkcjonariuszy - katolickich księży pedofilów.

Dlaczego teologia nie może być zaliczana do grona nauk? Z prostego powodu - jest zbudowana na dogmacie, czyli z góry przyjętym i niezmiennym sądzie, w który się wierzy. Nie podlega on naukowemu, krytycznemu, opartemu na dowodzie badaniu  i - ex definitione - nie może zostać obalony. Umysł ,,uczonego" teologa jest po prostu zamknięty na racjonalną argumentację; zabity deskami. Natomiast uczony z prawdziwego zdarzenia jest w każdej chwili gotów porzucić swoje dotychczasowe przekonania naukowe na rzecz nowych, opartych na lepszej wiedzy; lepiej pasujących do zjawisk w jego dziedzinie. Teolog nigdy tak nie postąpi w stosunku do umiłowanego przez siebie dogmatu - z obawy przed pójściem do piekła! Dla niego po prostu nie istnieje naukowy dowód, który by go przekonał. Koniunkcja nauki i teologii jest w najlepszym razie zbiorem pustym.

Jeszcze jedno. Konstytucyjnie świeckie i neutralne światopoglądowo państwo polskie obraża moje uczucia obywatelskie wydając publiczne pieniądze na wspieranie zabobonu, który panoszy się wszędzie tam, gdzie normalnie nie mógłby być nawet lokajem.
***
Żeby nie być gołosłownym podam kilka przykładów działalności ,,naukowej" w dziedzinie teologii (nauczanej na kilku państwowych uczelniach - UAM, UMK, Uniw. Warm.-Mazurskim, Uniw. Śląskim, Uniw. Szczecińskim, Uniw. Opolskim i reprezentowanej w PAN).
Prace magisterskie:
- Przypowieść o złych rolnikach winnicy.
- Matka Boża w kazaniach św. Leona Wielkiego.

Rozprawy doktorskie:
- Relacja Boga do człowieka w świetle przypowieści o synu marnotrawnym – Łk 15, 11–32.
- Posłannictwo Eliasza według proroctwa Malachiasza. Studium egzegetyczno-teologiczne.

Rozprawy habilitacyjne:
- Rewaloryzacja roli paschału w odnowionej liturgii Wigilii Paschalnej.
- Matka i Królowa. Ku integralnemu i pogłębionemu rozumieniu tytułów maryjnych.
 ***
Wg danych Ministerstwa Edukacji państwo na wszelkiego rodzaju finansowe wsparcie nauczania katolickich guseł wydaje rocznie ok. półtora miliarda (1 500 000 000) złotych. 
 
Cztery miliony dziennie (z niedzielami i świętami włącznie)! Ponadto uczelnie katolickie w 2010 r. otrzymały 280 milionów zł. W porównaniu z tym wyrzucanie pieniędzy w błoto wydaje się być całkiem rozsądną inwestycją. Tak wyglądała sytuacja przed kilkoma laty. Wyobraźmy sobie, co będzie się działo przez następnych parę lat.
ARE YOU READY TO...
PUT MORE MONEY
DOWN THE DRAIN?
 PODAJ DALEJ! 
                                         

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz