poniedziałek, 29 maja 2017

ABSURDAL:IA RELIGIJNE - CZ. 2772

 CZY ZABOBON ZDYCHA? 
Pewne tego symptomy tu i ówdzie na świecie się pojawiają. To niezwykle interesująca i optymistyczna wiadomość. Otóż zgodnie z niedawnymi (2015) wynikami badań społecznego nastawienia mieszkańców Anglii i Walii osoby niereligijne już przewyższają liczebnie chrześcijan (anglikanów, katolików - w 2014 było ich 8,3% -  i innych łącznie) w stosunku 48,5% / 43,8%. Na cotygodniowej sesji została o tym oficjalnie powiadomiona brytyjska Izba Gmin. Wzrost niereligijności jest bardzo dynamiczny i w okresie 2011 - 2015 wyniósł 25%, co oznacza skok z wcześniejszych ok. 23% do obecnych 48,5%. Śpiewka więc o chrześcijańskim charakterze Wielkiej Brytanii powoli traci sens (w takich np. Czechach - enklawie normalności w tej części wszechświata -  taka śpiewka już dziś byłaby mega nonsensem:  87% osób niereligijnych lub niezdeklarowanych; 10% katolików; 2% innych chrześcijan [Wikipedia]). Jest to proces nieunikniony. Powiedzmy sobie szczerze, po prostu dla coraz większej liczby osób przynależność do jakiegokolwiek stada religijnej trzody to obciach. Hm, czyżby zabobon wchodził w stan agonalny i zaczynał trąbić do odwrotu? Radujmy się zatem i uczcijmy to. Może kieliszkiem Najświętszej Krwi Pańskiej (przecież nie byczej) i koreczkami z takiegoż Ciała? No to na zdrowie! (psychiczne)
---
 
I nie wychylaj głowy na ulicę, 
by popatrzeć
Na
głupców chrześcijańskich

 twarze malowane.
William Szekspir 
(Kupiec wenecki)
***
Ludzie o naiwnym rozumieniu świata, niezbyt dociekliwi i niezbyt wykształceni są dobrym materiałem na chrześcijan.
Michel de Montaigne
***
Jakże podłe i okrutne rzeczy 
ludzie czynią w imię miłości Boga.
Somerset Maugham
***
Nie. Proszę sobie wyobrazić, że wierzę w coś znacznie większego.
Artur Rubinstein
(odp. w wywiadzie na pyt.:
,,Czy wierzy pan w Boga?") 
***
Potrafię świetnie radzić sobie bez Boga tak w życiu, jak i w malarstwie, ale nie mogę, nawet jeśli cierpię, poradzić sobie bez czegoś, co jest większe ode mnie - mojego życia, zdolności tworzenia.
Vincent van Gogh
***
Nie mam żadnych związków z Bogiem i nigdy ich nie chciałem. Nie wierzę ani w przeznaczenie, ani w żadne nadrzędne byty: gdy rozbija się samolot i giną ludzie, to nie dlatego, że tak powiedziano w niebie.
Fernando Alonso
(spytany w wywiadzie o swoje związki z Bogiem)
***
Trudno jest powiedzieć ,,nie wierzę w Boga". Bardzo bym chciał wiedzieć, czy Bóg istnieje. Jednak jest mi bardzo trudno w to wszystko uwierzyć. Nie wiem. To jest sprawa prywatna i nie chcę o tym rozmawiać, ale mogę powiedzieć tyle: jeśli Bóg istnieje, to nie trzeba się żegnać czy modlić. Jeśli Bóg istnieje, to jest dostatecznie inteligentny, żeby robić to, co ważne, to, co właściwe.
Rafael Nadal
(Odp. na pyt.: ,,Czy wierzysz w Boga? 
Widujemy piłkarzy żegnających się. 
Ty tego nie robisz. A czy się modlisz?")
***
W wyniku empirycznej analizy i wielu rozważań doszedłem do wniosku, że ktoś się o mnie troszczy, śledzi wszystko, o czym myślę, wybacza mi, gdy robię mniej niż mi się wydaje, że powinienem robić. Daje mi siłę, by próbować osiągać więcej niż mi się wydaje, że jestem w stanie osiągnąć. Sądzę, że wie o wszystkim, co robię i myślę, i wciąż mnie kocha, i doszedłem do wniosku, po głębokim zastanowieniu się, że osobą, która ten cały zapis prowadzi JESTEM JA.
Adam Savage
***
Islandia ustanowiła rekord świata. ONZ zadała serię pytań ludziom z całego świata. Islandia wyróżniła się w jednym. Kiedy spytano nas, w co wierzymy, 90% odpowiedziało ,,w siebie". Wydaje mi się, że należę do tej grupy. Gdy mam problemy, to nie ma żadnego Boga czy Allaha, który by je rozwiązał. Muszę to zrobić sama.
Björk
***

Bóg, w którego na przykład wierzą nasi sąsiedzi jest w zasadzie niewidzialną osobą. Jest bogiem-stwórcą, który stworzył wszechświat po to, by ustanowić związek z jednym gatunkiem naczelnych - szczęściarze z nas! Ma on też niezliczone galaktyki, którymi powinien się zająć, a jest niezwykle zainteresowany tym, co my robimy, a szczególnie tym, co robimy, gdy jesteśmy nago.
Sam Harris
***

Nigdy nie został Bóg zdefiniowany w kategoriach, które nie byłyby ewidentnie sprzeczne same w sobie i absurdalne; nigdy jeszcze żaden Bóg nie został opisany tak, żeby jego koncepcja była możliwa do ogarnięcia ludzką myślą.
Annie Wood Besant

ARE YOU READY TO...
ASK GOD...
TO FUCK OFF?
 PODAJ DALEJ! 

                                                  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz