Jesteśmy skonstruowani tak, że wierzymy w najbardziej niewiarygodne rzeczy, a gdy są już wryte w naszą pamięć, biada temu, kto by się odważył je wymazać.
Johann Wolfgang Goethe
***
Ten dobrotliwy Bóg, który tak pieczołowicie uformował każdego z nas i ku naszej radości usiał niebo lśniącymi gwiazdami - ten Bóg jest, jak św. Mikołaj, mitem z dzieciństwa, czymś, w co żaden dorosły, zdrowy na umyśle i trzeźwo myślący człowiek nie może wierzyć dosłownie. Ten Bóg musi albo zostać przekształcony w symbol czegoś mniej konkretnego, albo całkowicie porzucony.
Daniel Dennett
***
***
Gdyby jakiś Bóg istniał, to wydaje mi się bardzo mało prawdopodobne, by był tak żenująco próżny, żeby obrażać się na tych, którzy kwestionują Jego istnienie.
Bertrand Russell
***
Nigdy nie został Bóg zdefiniowany w kategoriach, które nie byłyby ewidentnie sprzeczne same w sobie i absurdalne; nigdy jeszcze żaden Bóg nie został opisany tak, żeby jego koncepcja była możliwa do ogarnięcia ludzką myślą.
Annie Wood Besant
***
***
Jestem
beznadziejnym przypadkiem materialisty. Dusza dla mnie to nic innego,
jak szereg czynności organizmu plus własne przyzwyczajenia; plus nabyte
przyzwyczajenia, wspomnienia i doznania organizmu. Uważam, że gdy nie
żyję, to nie żyję. Uważam, że gdy umrę, to będę tak samo unicestwiony,
jak ten ostatnio przez ciebie czy mnie rozgnieciony komar.
Jack London
***
***
Poza grobem nie będzie niczego prócz śmierci. Ale utrzymamy to w tajemnicy, a by ich uszczęśliwić, oczarujemy ich nagrodą w niebie i wiecznością.
Fiodor Dostojewski
(,,Bracia Karamazow" - uwaga Wielkiego Inkwizytora)
***
Otóż to właśnie! Za wszelką cenę ukryć prawdę głęboko w ciemnościach lochów zabobonu. Taka jest racja stanu stanu duchownego. Po prostu załgać na śmierć rzeczywistość śmierci, by z tego żyć (nie umierać).
Drodzy Głęboko Wierzący i Praktykujący! Jestem bardzo niezwykle ogromnie wery sory, ale niestety to wszystko, co gadają powyżej jest najprawdziwszą i najoczywistszą prawdą. Byliście dotąd robieni w bambuko przez swoich duszpasterzy (zresztą dusze nie potrzebują żadnych pasterzy, a już na pewno nie takich) i niestety sami kontynuujecie tę bambukizację w odniesieniu do własnych dzieci, które zbambukizują swoje itd. Błędne koło bambukizacji się zamyka. Może nawet kiedyś wybiorą jakiegoś Bambukiza Wspaniałego na władcę swego (i much też), a potem pogonią wszystkich frajerów do rytualnego wybambukizowania czy coś. Ku chwale naszego wielkiego BambuKkolandu PiSdokratycznego.
ARE YOU READY TO
HELP...
THEM...
BULLSHIT...
THEM?
PODAJ DALEJ!
HELP...
THEM?
PODAJ DALEJ!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz