środa, 8 marca 2017

ABSURDALIA RELIGIJNE - CZ. 2690

 BUDZĄ ODRAZĘ 
Powyższe stwierdzenie nie odnosi się do pisdokratycznych strażników katechizmu konstytucji, chociaż oni też potrafią wywołać mdłości swoją kiepsko ukrywaną nieszczerością w czasie oślizłego umizgiwania się do wyborców i łgania w żywe oczy: 40 - 50 maksimum, na sygnale i z kogutem. Ponadto żaden z tych ,,mężów stanu" nie ma jaj, by się zabrać do budowania prawdziwego - z solidnej cegły, a nie lichej dykty - muru między państwem a kościołem. Prędzej czy później taki mur jednak powstanie, zgodnie z (niezbyt świętym) duchem czasu. Wtedy będzie można swobodniej odetchnąć bez potrzeby wdychania na każdym kroku cuchnących i toksycznych oparów zabobonu, na samą myśl o którym dostaję intensywnego uczulenia. Widok multilicowych cwanych darmozjadów w kieckach ,,pochylających się" nad problemami ludzkości budzi we mnie gwałtowny odruch wymiotny. Jednak dopóki publicznie nie nazwie się po imieniu tego problemu, dopóty jako społeczeństwo będziemy dreptać w miejscu, a sutannowa mafia będzie liczyć naszą kasę i zacierać swoje brudne łapy, śliniąc się na widok apetycznych dzieciaczków starannie przygotowanych na przyjęcie najświętszego sakramentu pedofilii.
***
Twierdzi się, że moralny ateista byłby potworem wykraczającym poza możliwości stwórcze natury. Odpowiadam, że żyjący cnotliwie ateista nie budzi zdziwienia większego niż chrześcijanin w zapamiętaniu popełniający zbrodnie! Skoro wierzymy w drugi rodzaj potwora, to dlaczego kwestionować pierwszy?
 Pierre Bayle
***
Z religią czy bez, ludzie dobrzy będą postępować dobrze, a źli źle. Ale do tego, żeby ludzie dobrzy postępowali źle trzeba religii. 
Steven Weinberg 
***
W czasach ciemnoty ludzie są najlepiej prowadzeni przez religię, tak jak w nieprzeniknionej ciemności ślepy jest najlepszym przewodnikiem - zna drogi i szlaki lepiej niż człowiek widomy. Jednak gdy przychodzi dzień, głupotą jest poleganie na niewidomych starcach jako przewodnikach.
Heinrich Heine
***
Życie nie ma sensu poza obecną rzeczywistością. Jednak ludzie szukają pretekstów. Najpierw była reinkarnacja. Potem refabrykacja. Teraz jest teoria życia po amebach, po śmierci, pomiędzy śmiercią, około śmierci. Teraz powracasz jako koszula, spodnie. Jeśli Shirley MacLaine powie jakiemuś błyskotliwemu kolesiowi: ,,istnieje eteryczna planeta, która leży zaraz obok pewnego sklepu delikatesowego w Etiopii, a jeśli będziesz chodził do niego dwa razy dziennie, będziesz żył wiecznie", to ten kutafon uwierzy, bo potrzebuje od kogoś jakiejś odpowiedzi. Ludzie nazywają ją prawdą, religią; ja nazywam ją obłędem, zaprzeczeniem śmierci jako zasadniczej prawdy życiowej. ,,Jaki jest sens życia?" jest głupim pytaniem. Życie po prostu istnieje. Mówisz do siebie ,,nie mogę zaakceptować tego, że nic nie znaczę, więc muszę znaleźć sens życia, żeby nie znaczyć tylko tyle, ile wiem, że znaczę". Podświadomie czujesz, że pieprzysz głupoty. Ja postrzegam życie jako taniec. Czy taniec musi mieć jakiś sens? Tańczysz, bo lubisz.
Jackie Mason
***
Prawda jest prosta: NIKT nie wie, dlaczego tu jesteśmy. Nie wiedzą tego ani przeciętni zjadacze chleba, ani nieprzeciętni konsumenci wiedzy naukowej, ani nawiedzeni przeżuwacze religijnych dogmatów Kościoła katolickiego z ich watykańskim nieomylnym czarownikiem (,,ojcem świętym") na czele. Tylko ci ostatni jednak z typową dla siebie pokorą twierdzą, że jedynie ich wersja rzeczywistości jest słuszna. I jeszcze drobiazg - mają oni też wyłączność, którą sobie sami przyznali, na wgląd w urojone sprawy spoza tej rzeczywistości!

Właśnie na tym bezczelnym kłamstwie zbudowali superlukratywny megabiznes: polityczno-ekonomiczną totalitarną Kkorporację zabobonu. Ci oszuści w koloratkach bez żenady wciskają swój teologiczny kit każdemu, kto choćby na ułamek sekundy wyłączy samodzielne krytyczne myślenie. ,,Do kościoła chodzić trzeba, aby dostać się do nieba" - brzmi jedna z łatwych do zapamiętania śpiewek serwowanych w kółko głównie dzieciom, których nieuformowane jeszcze umysły nie potrafią się obronić przed tą prymitywną i brutalną religijną nachalnością. 
WTF!?
Dostał mały wycisk, 
półtora dnia nie żył,
ale teraz ma luuuzik
do końca świata
w niebie z Mamą i Tatą.
Łał! 
Też bym tak chciał,
więc dlatego...
|||||
|||
|
Dla każdego normalnego człowieka jest oczywistą oczywistością, że religijna indoktrynacja nieletnich powinna być nielegalna i bezwzględnie ścigana przez prawo. To że nie jest, stanowi dowód gigantycznej hipokryzji ,,neutralnego" światopoglądowo państwa i jego poniżającej służalczości wobec bezgranicznie aroganckich agentów Kkorporacji.

Obecni pisdokraci - strażnicy katechizmu konstytucji - są w większości produktami takiej właśnie indoktrynacji. Żaden z nich nie wyjdzie poza swój ciasny parafialny światopogląd, by jako prawdziwy mąż stanu pomóc pchnąć kraj w kierunku XXI w. (słownie: dwudziestego pierwszego wieku). W najlepszym razie możemy liczyć na postępową stagnację, a w najgorszym - na energiczne pełzanie wstecz. Tak właśnie robi się politykę w sKkansenie. Poniższa fota ukazuje reakcję na projekt nowej pisdokratycznej konstytucji, który przedostał się do mediów. Czarna rozpacz pełnia szczęścia!
|||||
|||
|
 
Tak trzymać!
***
 
Religie budzą we mnie odrazę. Religia podzieliła ludzi. Nie sądzę, żeby była jakakolwiek różnica pomiędzy papieżem w wielkim kapeluszu na głowie i z dymiącym pudełkiem a Afrykaninem malującym twarz na biało i modlącym się do skały.
Howard Stern

ARE YOU READY TO...

START BUILDING
YOUR OWN WALL?
 PODAJ DALEJ! 
                                                

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz