sobota, 26 listopada 2016

ABSURDALIA RELIGIJNE - CZ. 2588


W życiu nie należy się bać, tylko rozumieć. Teraz musimy rozumieć więcej, by bać się mniej.
Maria Skłodowska-Curie
***
Jakoś nie mogę sobie wyobrazić Boga, który nagradza i karze swoje stworzenia, albo ma wolę podobną do tej, jaka jest naszym udziałem. Nie mogę też i nie chciałbym wyobrażać sobie człowieka, który trwa po swojej fizycznej śmierci; niech słabiutkie dusze ze strachu czy absurdalnego egoizmu pielęgnują podobne myśli. Ja jestem usatysfakcjonowany tajemnicą wieczności życia i świadomością, i zaczątkiem rozumienia tej cudownej struktury istniejącego świata, a także pełnym poświęcenia dążeniem do pojęcia części, choćby niezwykle małej, tego Rozumu, który objawia się w przyrodzie.     
Albert Einstein
***

Mimo świadomości, że we wszechświecie nie istnieje nic, co by sugerowało jakikolwiek cel dla ludzkości, można próbować szukać celu na drodze badanie wszechświata metodami naukowymi, bez pocieszania się za pomocą bajek o jego czy naszej przyszłości.
Steven Weinberg
***
Jeśli nie my będziemy się bawić w Boga,
to kto?
James D. Watson
***
Faceci poniżej i im podobni 
 
twierdzą, że wiedzą
(ze swojej Świętej Książki, tj. z dupy)

o (wszech)świecie



i jego prawach coś, czego nie wiedzą faceci (i facetki) powyżej i im podobni, więc dlatego należy oddawać im (,,Panu") wielką cześć...
i jeszcze większą część - publicznej kasy (czyt. haracz za ,,ochronę i pośrednictwo" w komunikacji z zaświatowym kierownictwem różnych szczebli, specjalności i kompetencji).
 
Ja natomiast skromnie twierdzę, że oni (przez wzgląd na wspomniane wcześniej anatomiczne źródło ,,wiedzy") Wielkie Gówno wiedzą
i dokładnie dlatego są śmierdzącymi pasożytami. Tu na ziemi, tej ziemi.
Białe! Białe! Białe!
Toż to qrde sama prawda!
Wyraźnie naPiSali, co nie?

ARE YOU READY TO...
 
KEEP TALKING
THROUGH YOUR ASS?

 PODAJ DALEJ! 
                                             

2 komentarze:

  1. Wiesz, że treść twoich notek trzyma mnie przy życiu:))ale fotka przedostania, to stanowczo za duża "ofiara" dla "sprawy" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Alex! Cieszę się, że żyjesz ;) To ci wielcy, którzy w moich notkach zabierają głos, trzymają Cię przy życiu. Mnie oni inspirują, więc udostępniam im tę skromną blogową mównicę, by dotarli do możliwie wielu słuchaczy. Jeśli zaś chodzi o przedostatnią fotkę, to zawiera część ciała aniołka z pewnej renesansowej alegorii A. Bronzino. A ta ,,ofiara dla sprawy" z rozumu i logiki? Cóż, składają ją codziennie na ołtarzu zabobonu i hipokryzji świątobliwi faceci w sukienkach, przy czym nigdy nie jest ona dla nich zbyt duża, bo wiąże się z miłym dla ucha szelestem banknotów i innymi doczesnymi przyjemnościami. Sorry, taki mamy klimat. Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń