czwartek, 13 października 2016

ABSURDALIA RELIGIJNE - CZ. 2544

Z doświadczeń pierwszego roku mojej prezydentury najbardziej przykre wrażenie zrobiła na mnie jawna nietolerancja religijna istniejąca wśród wielu naszych obywateli. Uważam ją za zagrożenie dla tych samych wolności, którymi się chlubimy i które pielęgnujemy.
Warren G. Harding
***
Nie możemy pozwolić, by w obrębie prawa lub poza nim stosowano jakiekolwiek oparte na religii kryteria kwalifikujące do objęcia urzędu. Umysł Ameryki musi na zawsze pozostać wolny.
Calvin Coolidge
***
Tendencja do zamiany ludzkich sądów w boskie przykazania czyni z religii jedną z najbardziej niebezpiecznych sił na świecie.
Georgia Harkness 
***
 
Kościół katolicki (jak wszystkie inne) ma prawo powolnym mu wyznawcom zakazywać wszystkiego, co mu wpadnie do głowy. I ogłaszać, czego wiernym zabrania, z ambon, w prasie, w telewizji i radiu. Tak jak zakazuje skrobanek, zabraniać może także jedzenia mięsa, tańczenia, noszenia czapek, jeżdżenia tramwajami, używania widelca, spania w łóżku albo w ogóle, chodzenia do kina, otwierania okien i podcierania się papierem, bo nie do tego Bóg go stworzył.  Jeżeli społeczeństwo jest w 95 proc. katolickie, to 95 proc. nie będzie się podcierać. Jeżeli w 50 proc., to tyleż zacznie wydłubywać kupę palcem.

Myliłby się jednak cudzoziemiec czy kosmita, że czym mniej kapłani znajdują posłuchu, tym silniej napominają i mądrzej argumentują, dlaczego grzeszna jest jazda tramwajem albo tańczenie oberka. (Czy w co tam lokują władcze ambicje). Czym Kościół słabszy, tym mocniej naciska na państwo, żeby to ono mocą prawa zakazywało tego wszystkiego, czego Kościołowi zechce się zabraniać. Kościół bowiem karze nieposłusznych piekłem, które jest bardzo straszne, ale mało kto w nie wierzy. Państwo natomiast karze więzieniem, grzywnami, pracami społecznymi i obrączkami elektronicznymi. Słabsze to niż piekło dolegliwości, za to wszyscy w nie wierzą.

Cieszmy się więc, kiedy kler swoimi ciemnotami naciska na rząd i parlament. Są to bowiem objawy narastania jego bezradnej słabości.
Jerzy Urban

ARE YOU READY
TO USE...
TOILET PAPER,
YOUR HAND,
OR...

YOUR BRAIN?

 PODAJ DALEJ! 
                                          

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz