środa, 27 lipca 2016

ABSURDALIA RELIGIJNE - CZ. 2466

Święta tradycja i jej ciągłość...
Każdy, kto usiłuje interpretować Boga na swój własny sposób stojący w sprzeczności z dogmatem Kościoła, musi zostać bez litości spalony. 
Innocenty III
***
Poniższy post z marca 2016 (komentarze są nowe), jest powtórką posta z 2013 r. (z ówczesnymi komentarzami). Dziś nadal wydaje mi się on aktualny, może dlatego, że Jego Świątobliwość Persona Non Grata - Największy Hipokryta Świata - właśnie się w Kkraju zjawił ku bezrefleksyjnemu zaczadzeniu tłumów. Został też niezwłocznie oblizany przez wielu władców Kkrajowych i Kkorporacyjnych. Potem oczywiście nastąpi zbiorowy mentalny orgazm. Warto zaznaczyć, że na ten spęd, który ponoć kosztował polskiego podatnika 500 milionów PLN, szef Kkorporacji przyjeżdża głosić miłosierdzie, tudzież chwalić skromność i ubóstwo. WTF!?

Dalej jest też świetny, trafiający w sedno Pat Condell i jeszcze dodatkowo to i owo. 
***
 PERSONA NON GRATA ANTE PORTAS 
Wszystko idzie we właściwym kierunku prawym i sprawiedliwym. Kraków A.D. 2016 przebiera już nogami. Podniecony smok wawelski radośnie zieje ogniem. Kasa płynie szerszą niż Wisła rzeką. Zabobon kwitnie. No cóż, uczcijmy sentymentalnym spojrzeniem w przeszłość 3. rocznicę wyboru kolejnego (F0 - mistrza saKkropijaru) władcy umysłów ponad miliarda owiec i baranów. Niniejszy post, który co do istoty rzeczy nie stracił chyba na aktualności, pochodzi z 27 VII '13 i zawiera wypowiedź zmarłego przedwcześnie w 2015 r. byłego premiera Józefa Oleksego, dotyczącą ogłoszonego wówczas terminu i miejsca spędu młodej Kkatotrzody. Są też interesujące i trafne komentarze kilkorga Czytelników sprzed 3 lat. 

Nowy temat pojawił się wczoraj. Papież zapowiedział wizytę w Polsce - to będą Światowe Dni Młodzieży w Krakowie. Ucieszył się Pan, Panie Premierze?

Tak, dlatego że to było nieuchronne... no Polska w końcu jest krajem na mapie Kościoła katolickiego bardzo ważnym, wyrazistym i szkoda, że aż trzy lata będzie to trwało, a akurat papież Franciszek jakoś mi instynktownie odpowiada jako postać na czas potrzebnych zmian w Kościele katolickim, w polskim także. 

Trzy lata, można się dobrze przygotować na to wydarzenie...

No, jeżeli będzie wola. 

...minister Boni zapowiada, że państwo dołoży wszelkich starań, by pomóc w dobrej organizacji tych wydarzeń.

No to jest poza dyskusją. Już w Polsce Ludowej przecież państwo bardzo i władze bardzo aktywnie pomagały... i wszystkim zależało, żeby wizyty Jana Pawła II, ważne dla większości polskiego społeczeństwa, żeby wypadały godnie.
Józef Oleksy
(w wywiadzie dla PR, Trójka; 29/7/13)
***
Czy to już jest dom wariatów, czy trochę nam jeszcze brakuje? Czy mamy wiek XXI, czy XI? Czy ten gość ma poglądy lewicowe, czy lewe? On nie może się doczekać wizyty szefa skompromitowanej niejednokrotnie Kkorporacji zabobonu - antydemokratycznej, totalitarnej organizacji, która ma na swoich brudnych łapach krew milionów niewinnych ludzi, prześladowanych przez całe wieki za ,,grzech" wątpienia, niewiary, wiary w niewłaściwego boga albo związki z ,,siłami nieczystymi"? On nie może się doczekać spędu młodych ludzi, na którym będą oni doświadczać ,,umacniania wiary" (tzn. zbiorowego rytualnego uboju szarych komórek)? On się rozpływa na temat pomocy państwa w organizacji i finansowaniu wizyt(acji) watykańskich nadzorców? Słowo daję, nie wiem czy śmiać się, czy płakać. Nie wiem czy to jawa, czy zły sen. Po prostu nie wiem.

P.S.
W czasie trwania (23-28 VII '13) radosnego waRioctwa młodej trzody pod przewodnictwem zwójciakowanego papieża, 
|||||
|||
|

życie gdzie indziej toczyło się oczywiście zgodnie z (nieodgadnionym) boskim planem. Toczyło się często bardzo szybko i nietypowo (z ludzkiego punktu widzenia). 

A to niedaleko najświętszego hiszpańskiego sanktuarium Najświętszej Panienki (czasami zmieniającej trajektorie kul zamachowców) Pan za pomocą zbyt szybko jadącego pociągu, maszynisty oszołoma i muru przetransportował do Siebie 79 osób (maszynistę olał), bo przypuszczalnie był zwyczajnie ciekaw jak sobie radziły w życiu.
|||||
|||
|

A to we włoskim Avellino koło Neapolu, za pomocą autokaru i przepaści, podobnie przetransportował co najmniej 38 osób (tu wraz z kierowcą!), by Mu osobiście opowiedziały o wrażeniach z odwiedzonych właśnie podczas pielgrzymki miejsc kultu ojca Pio - jednego z Jego ulubionych świętych urzędników.
|||||
|||
|

A to... 

Przykłady tajemniczości wyroków można by mnożyć. Ludzi jednak tak jakoś po ludzku żal, ale co nam maluczkim do wyroków Najwyższego.

Tymczasem cieszą się wszyscy,
|||||
|||
|
że w roku szesnastym trzeciego tysiąclecia ery nowożytnej tata święty F0 łaskawie nawiedzi Kkraj, by umacniać wiarę (m.in. w dobroć i miłosierdzie Pana) milionów młodych ludzi

Jeśli zaś chodzi o organizację tego umacniania, to z pewnością wspomniany wyżej nasz dzielny Kkatolicki ministrant minister-mutlirozwodnik wyjdzie z siebie, żeby Kkorporacja nie odczuła nawet najmniejszego ciężaru finansowego czy organizacyjnego tak podniosłego wydarzenia. Przechodzi ona bowiem intensywną bergogliozację jezuicką, co oznacza, że za trzy lata będzie jeszcze uboższa (jej majątek ,,topnieje" w imponującym tempie) i dla jeszcze uboższych (ich ,,majątek" topnieje w tempie zastraszającym). Pieniądze zresztą są tak przyziemną rzeczą... Ale to jest poza dyskusją.

Żeby nie było wątpliwości, to ja, odwrotnie niż ma św. Józef Radosny, mam tak, że ten papież (i każdy inny zresztą też) jakoś mnie instynktownie odrzuca. Nie wiem qrde dokładnie dlaczego.
***

Stanisław Andrzej P.  29 lipca 2013 17:14
"Czy ten gość ma poglądy lewicowe, czy lewe? On nie może się doczekać wizyty szefa skompromitowanej niejednokrotnie Kkorporacji zabobonu..."
Brawo! Nie tylko ja twierdzę, że fundamenty pod potęgę polskiego Kościoła kładł Kwaśniewski, Oleksy, Miller i im podobni partyjniacy przyklękający na lewe kolanko. 

Anonimowy  29 lipca 2013 19:59
Teraz rozumiem manewr premiera (i Rostowskiego-oczywiście) z przesunięciem progu zadłużenia Polski. Wizjoner z tego Tuska; Jeszcze Dziwisz z Nyczem nie przekroczyli progów sali klementyńskiej, a już wiedział czym zakończy się to antyszambrowanie.
Więc szczęście wiekuiste będzie nas kosztowało 16 mld.zł?
Nic dziwnego, że papa Franciszek, mimo kreowania się na ubogiego, jest dla nas bardzo drogi.
Dyl Sowizdrzał.

pablobodek   30 lipca 2013 23:16
Jak zwykle reaguję alergicznie na pychę, arogancję i obłudę funkcjonariuszy sekty Krk.

"Światowe Dni Młodzieży"?!

Chyba katolickiej, nieprawdaż?
A może "Wszechświatowe Dni..."? Przecież oni mianowali Jezusa Królem Wszechświata! Zapytali Go chociaż, czy się zgadza?
Uzurpują sobie patronat nad miliardami młodych ludzi członków setek kościołów i wyznań, oraz niewierzących w byty nadprzyrodzone!

PS: ja szefa sekty Krk nie zapraszam. Niechaj zapraszają katolicy i płacą za to.
PS':"Instytut Dzieł Religijnych" - taką wymyślili nazwę dla banku, przestępczej pralni pieniędzy współpracującej z mafią, uciekającą się do zabójstw!

Anonimowy  1 sierpnia  2013 14:40
"Czy to już jest dom wariatów... ?"
Chyba nikt nie ma wątpliwości, że jak najbardziej JUŻ JEST!
-Agnieszka
***
wiesiek  13 marca 2016 22:47
A Dudzie się pomyliło Widocznie przysnął na kolejnej mszy
To kler dziś intonuje
"Ojczyznę dojną,racz zachować panie" Na wieki wieków Amen

pablobodek  13 marca 2016 23:46
Na transparencie jak byk stoi heretyckie, świętokradcze - "Kochany Ojcze Święty."
A założyciel tej spółdzielni rybackiej, Jezus, napominał ponoć - "Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie."
RAmen.
A przy okazji - FSM takich problemów nie ma.
***
 
Mimo że jestem ateistą i zwolennikiem sekularyzmu, a przeciwnikiem religii do możliwie najwyższego stopnia, to nie mam żadnego problemu z wierzącymi w Boga, jeśli jest to ich sposób na życie. Właściwie uważam, że dla niektórych ludzi wiara w nieprawdziwego boga - a ten jest nieprawdziwy, bo wszyscy są - może mieć działanie terapeutyczne, tak samo jak, powiedzmy, sztuczne światło dzienne może pomagać na zimową chandrę.

Jednak prywatna wiara i publiczna religia to dwie całkowicie różne rzeczy. Gdy religia staje się publiczna, traci duchowość i upolitycznia się, prowadząc swoją kampanię opartą na programie podszytym hipokryzją.  A ponieważ utrzymuje, że posiada boski autorytet, domagający się spoza granic rozumu bezwarunkowego podporządkowania i posłuszeństwa, to ma w pogardzie demokrację w takim samym stopniu, jak homoseksualistów i kobiety, czyli w dość dużym i zawsze zmierza ku teokracji; ku umocnieniu własnej władzy i statusu kleru.

Publiczna religia istnieje wyłącznie dla dobra kleru, kler istnieje wyłącznie dla dobra kleru i ten kluczowy punkt należy dobrze zrozumieć. Prywatna wiara, wymiar duchowy, jakkolwiek to nazwać, nie potrzebuje, by nim administrowała ani by go nadzorowała klasa uprzywilejowanych duchownych zamordystów. Wiadomo przecież, że publiczna religia jest tak samo uzależniona od kleru, jak on jest uzależniony od niej. Jedno nie może istnieć bez drugiego, a w gruncie rzeczy żadne nie jest potrzebne. I oczywiście to wiadomo, więc dlatego ich nic niewarta religia polega na wywoływaniu poczucia winy, podporządkowaniu i posłuszeństwie, a nie na uświadamianiu. Dobry dowcip! To jest ostatnia rzecz, jakiej pragną, ponieważ ludzie uświadomieni nie potrzebują kleru.

Jak sądzicie, dlaczego papież mówi katolikom, że posłuszeństwo doktrynie Kościoła jest fundamentem ich wiary? Nie ,,Kazanie na górze", nie miłość bliźniego; posłuszeństwo jest twoim fundamentem. Oczywiście, że tak. Musi być! Bo alternatywą jest zajrzenie w głąb własnego serca, które jest ostatnim miejscem, do którego te pasożyty chciałyby, żebyście zaglądali, bo to właśnie tam znajduje się wykrywacz bzdur.

Słyszałem różne określenia kleru - klechy, wampiry w koloratkach; wszy ludzkości jest jednym z moich ulubionych, ale nie sądzę, by te epitety dobrze oddawały prawdziwe nadużycia  duchownej profesji, która jest zaangażowana w proces świadomego sprowadzania ludzkości na manowce. Tak jak alchemicy, którzy specjalizują się w przekształcaniu złota w ołów, kler usilnie stara się wyeliminować w jak największym stopniu kreatywność i przyjemność, by skutecznie neutralizować ludzkie doznania i przekonywać, że to życie nam nie wystarcza. 

Twierdzi, że jest moralnym autorytetem, podczas gdy jego osiągnięcia pokazują, że słowa ,,religia" i ,,moralność" nie mogłyby nawet być użyte w tym samym zdaniu, tak jak słowa ,,kreacjonizm" i ,,nauka" albo ,,islam" i ,,edukacja" czy ,,biblijny" i ,,sensowny".  W gruncie rzeczy jedyną nauką, jaką każdy zdrowy na umyśle człowiek może wynieść z religii, jest to, by nie wierzyć wszystkiemu, o czym czyta się w książkach.

Zawsze, gdy jakiś wysoko postawiony hierarcha wypowiada się w mediach, to wychodzi z siebie, żeby określić świeckie poglądy jako formę ekstremizmu, podczas gdy to właśnie oni są ekstremistami, nalegającymi, byśmy zaprzeczyli dowodom płynącym z naszych własnych zmysłów, i nie tylko po to, by zadowolić się kupą niemożliwych do udowodnienia bredni, ale też po to, by mogli dyktować nam wiele aspektów naszego życia. Czy można sobie wyobrazić bardziej skrajny ekstremizm?

I nie cofną się przed niczym w umacnianiu swoich gównianych dogmatów...
Pat Condell
***
Zainspirowany powyższymi myślami wołam -

 Aby PolsKka rosła w siłę, 
 a Kkler żył dostatniej! 
---
zenjk  21 kwietnia 2015 13:31
Jestem Święcie! przekonany, że tu na tym blogu Szanowny Autor robi kawał dobrej roboty. Nie jest to praca Syzyfowa! – klnę się na Zeusa!. Zawarł on z czytelnikami Święte! Przymierze!. Przynosi nam ciekawe wypowiedzi z całego świata i podpisuje je imionami Wszystkich! Świętych! (Świętymi! Imionami!) – jest prawie jak Święty! Mikołaj!. Jego blog jest Poświęcony! bardzo ważnym tematom, a właściwie jednemu niezwykle istotnemu tematowi. Jego retoryka nie jest u-Boga!, lecz nader Boga-ta!. Daje nam wiele Świętego! Spokoju!. Ofiarowuje! wiele czasu i pieniędzy na Ołtarzu! narodowej normalności. Sprawuje swoją Ofiarę! w pokorze i cichości serca. Jest to jego Święty! Krzyż!. Chciałby pobudzić naszą Wiarę!, że wreszcie się uda położyć kres bzdurnym dogmatom nijak mającym się do współczesnej wiedzy. Poruszyć nasze Sumienia! – skłonić nas do szczerego Rachunku! Sumienia!. Wzbudzić nasz serdeczny żal za Grzech! Ciężki! wychowywania młodzieży w Duchu! bezkrytycznego przyjmowania wierutnych bajek i religijnych bzdetów.
A wszystko to, co powyżej piszę jest to Święta! Racja!.

  dr Val D. Mar  21 kwietnia 2015 19:40
Przez wszystkie powyższe ,,święte" i ,,boskie" słowa przebijają się zwykłe ludzkie. Dzięki. Pzdr :)
***
ARE YOU READY...
 
***

Chrześcijańscy następcy Greków odrzucali myśl, że wszechświatem rządzą obiektywne prawa przyrody. Odrzucali także myśl, że ludzie nie zajmują uprzywilejowanego miejsca w owym wszechświecie. I chociaż okres średniowiecza nie posiadał żadnego spójnego systemu filozoficznego, wspólnym motywem było to, że wszechświat jest placem zabaw Pana Boga, a religia o wiele bardziej jest warta studiowania niż prawa przyrody. Istotnie, w r. 1227 biskup Paryża nazwiskiem Tempier, działając wedle polecenia papieża Jana XXI opublikował listę 219 błędów czy herezji do potępienia. Na liście jako jedną z herezji umieszczono koncepcję przyrody podporządkowanej prawom, bo stała w sprzeczności z boską wszechmocą. Jest interesującą rzeczą, że parę miesięcy później papież Jan zginął na skutek działania prawa grawitacji, gdy zawalił się na niego dach jego pałacu.
Stephen Hawking
i Leonard Mlodinov
 (Wielki projekt)

TO THINK?

 PODAJ DALEJ! 

                                              

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz