niedziela, 17 stycznia 2016

ABSURDALIA RELIGIJNE - CZ. 2274

Czy zatem wygląda prawdopodobnie, że odpowiedzi na zagadkę stworzenia dostarczyliby ludzie zbyt ciemni, by zrozumieć mechanizm opadów deszczu? Czy Bóg w całej swej nieskończonej mądrości rzeczywiście obawiał się, że ludziom sześć tysięcy lat temu uda się zbudować wieżę do nieba?
Joseph Heller
***
No cóż, wygląda na to, że tak.
Całą rzecz opisał w swoim bestsellerze...
|||||
|||
|
 BIBLIA TYSIĄCLECIA   
 Stary Testament 
Ks. Rodzaju, rozdz. 11, ww. 1-8
Mieszkańcy całej ziemi mieli jedną mowę, czyli jednakowe słowa. 

A gdy wędrowali ze wschodu, napotkali równinę w kraju Szinear i tam zamieszkali. I mówili jeden do drugiego: «Chodźcie, wyrabiajmy cegłę i wypalmy ją w ogniu». A gdy już mieli cegłę zamiast kamieni i smołę zamiast zaprawy murarskiej, rzekli: «Chodźcie, zbudujemy sobie miasto i wieżę, której wierzchołek będzie sięgał nieba, i w ten sposób uczynimy sobie znak, abyśmy się nie rozproszyli po całej ziemi».  

A Pan zstąpił z nieba, by zobaczyć to miasto i wieżę, które budowali ludzie, i rzekł: «Są oni jednym ludem i wszyscy mają jedną mowę, i to jest przyczyną, że zaczęli budować. A zatem w przyszłości nic nie będzie dla nich niemożliwe, cokolwiek zamierzą uczynić. Zejdźmy więc i pomieszajmy tam ich język, aby jeden nie rozumiał drugiego!» 

W ten sposób Pan rozproszył ich stamtąd po całej powierzchni ziemi, i tak nie dokończyli budowy tego miasta.
Nasuwa się pytanie. Czy dziś ktoś o zdrowych zmysłach może traktować takiego Pana (Panów? - On Sam mówi o Sobie w liczbie mnogiej!) z szacunkiem? Przecież to zwykły stary złośliwy i zawistny zgred, który nie może wytrzymać myśli o tym, że ktoś mógłby wznieść się na Jego poziom możliwości, a może i wyżej, więc miotają Nim bardzo przyziemne i podłe uczucia, właściwe tylko bardzo wrednym jednostkom. Jaki ojciec czułby się niekomfortowo tylko dlatego, że jego własne dzieci mogą osiągnąć tyle co on albo nawet więcej? 

A tak na marginesie - po jaką ciężką cholerę złaził z tego nieba? Czyż stamtąd On, Stwórca Wszechświata, nie mógł pooglądać sobie jakiejś głupiej wieży i tych ludków (powinien zresztą był WSZYSTKO o nich wiedzieć zawczasu)? Mógł ich też rozpędzić zdalnie. Ha ha ha, dziś byle satelita szpiegowski potrafi ,,z nieba" oglądać nawet pierścionek na pulchnym paluchu biskupa, a bezzałogowy dron może np. roz3,14Rdolić jego pałac w drobny mak.

Dodajmy, że mowa tu nie o byle kim, bo o samym Doskonałym, Miłosiernym, Wszechmogącym Ojcu Niebieskim, kochającym (,,miłującym") wszystkich ludzi przez siebie stworzonych - swoje dzieci! Zgodnie przecież z nauczaniem zawartym w tzw. Katechizmie Kościoła Katolickiego (jednym z największych zbiorów paraintelektualnych, ckliwo-podniosłych bzdur, jakie religijnie zboczony umysł ludzki kiedykolwiek na swoje ośmieszenie i hańbę stworzył). Jest to płynny transfer z nieposiadającego zawartości w posiadające zawartość zerową, czyli znane powszechnie przelewanie z pustego w próżne:
Ta ojcowska tkliwość Boga może być wyrażona w obrazie macierzyństwa, który jeszcze bardziej uwydatnia immanencję Boga, czyli bliskość między Bogiem i stworzeniem. Język wiary czerpie więc z ludzkiego doświadczenia rodziców, którzy w pewien sposób są dla człowieka pierwszymi przedstawicielami Boga. 

 BIBLIA TYSIĄCLECIA  
 Stary Testament 
Księga Ozeasza, rozdz. 14, w. 15
Samaria odpokutuje
za bunt
przeciw Bogu swojemu:
poginą od miecza,
dzieci ich
będą zmiażdżone,
a
niewiasty ciężarne
rozprute.

Księga Sofoniasza, rozdz. 1, w.17-18
I udręczę ludzi,
że chodzić będą
jak niewidomi,
ponieważ zawinili

przeciwko Panu;
i krew ich

jak kurz
będzie rozpryskana,
a ich szpik

jak błoto.

Oczywiście nie jest problemem, iż tysiące lat temu, gdzieś na pustyni Bliskiego Wschodu prymitywni ludzie, wierzący, że ziemia jest płaska, wymyślali bajki ,,wyjaśniające" tajemnicę życia na niej. Problemem są świątobliwi dilerzy ciemnoty, którzy te bajki - wbrew rozumowi - perwersyjnie od wieków utrwalają, przede wszystkim przez zaszczepianie ich od najmłodszych lat w umysłach bezbronnych intelektualnie dzieci, by je w efekcie zwabić w potrzask, usidlić,

tj. doprowadzić do sacrifium intellectus - aktu rezygnacji z samodzielnego myślenia - i uczynić bezwolnymi w dorosłości. 
Oto sposób, w jaki zbrodniczy saKkrobiznes rozmnaża i hoduje trzodę, na której pasożytuje. Tu i teraz!
Ten PAN
|||||
|||
|
 z pewnością rozumie 
naukowo-teologiczne powody,
dla których Pan
pogonił w jasną cholerę
to budowlane tałatajstwo.
I nadal zresztą to robi,
za pośrednictwem
swojego ziemskiego przedstawicielstwa -
Kkorporacji zabobonu -
najbardziej bezproduktywnej instytucji
na ziemi, tej ziemi.
 
P.S.
Dziś w Kkorporacji
obchodzone jest święto -
Dzień Judaizmu.
 WTF?!
Tym razem zamiast życzeń
młodsi bracia w wierze
przesyłają
swoim starszym braciom 
kilka ciepłych, 
pełnych braterskiej miłości
Nieomylnych Słów...
|||||
|||
|
 BIBLIA TYSIĄCLECIA 
 Nowy Testament 
1 List św. Pawła do Tesaloniczan, rozdz. 2, w. 15
Żydzi zabili Pana Jezusa
i proroków, 
i nas także prześladowali.
A nie podobają się oni
 Bogu 
i sprzeciwiają się
wszystkim ludziom...

Czekamy na kolejne święto,
np. Dzień Islamu w Kk.

Być może też na Dzień PO w PiS?
Cóż, niezbadane są wyroki 
Najwyższego Najniższego.
                                                                                  

1 komentarz:

  1. Dziwisz ;-(( się,że "On Sam mówi o Sobie w liczbie mnogiej!". Przecież jest ich trzech!
    No ale prawda, że gdy spisywano te mity nie było jeszcze nieomylnych papieży poprawiających Świętą Księgę.

    OdpowiedzUsuń