poniedziałek, 16 listopada 2015

ABSURDALIA RELIGIJNE - CZ. 2212

 TRÓJKOLOROWY DYLEMAT 

Niektóre osoby krytykują tych, którzy umieścili w rozmaitych miejscach publicznych, internecie itp. trzy kolory flagi francuskiej na znak solidarności z Paryżem po ostatnich barbarzyńskich zamachach terrorystycznych, a nie umieścili wcześniej barw Rosji po katastrofie (zestrzelonego przez tzw. państwo islamskie?) rosyjskiego samolotu pasażerskiego (lot 7K9268) wypełnionego turystami wracającymi do Petersburga z wakacji w egipskim ośrodku wczasowym Sharm el-Sheikh. W pierwszym przypadku zginęły 129 osób, a w drugim wszystkie na pokładzie - 224. Wygląda na to, że druga tragedia jest większa, a nikt jakoś się zbytnio nią nie przejął. Jak to, ofiary we Francji Hollande'a lepsze, a te w Rosji Putina gorsze?! Czyżby polityczne uprzedzenia zdemaskowały hipokrytów w obliczu bezsensownej śmierci niewinnych ludzi?

Nie wykluczam, że w niektórych przypadkach mogło tak być, ale w większości chyba nie. Otóż jeśli chodzi o paryską masakrę, to nie było najmniejszych wątpliwości, że mordercami są islamscy terroryści, wykrzykujący ,,Allahu akbar!", jednocześnie metodycznie i profesjonalnie strzelający do ludzi, by uśmiercić ich jak najwięcej. Nie miało przy tym znaczenia, kim byli, bo kobiety, mężczyzn, dzieci, starszych, niepełnosprawnych na wózkach inwalidzkich potraktowano jednakowo - celnym strzałem z AK-47 - w imię szyderczo pojętej równości. Jeśli natomiast chodzi o rosyjskiego airbusa, to sytuacja nie była tak oczywista, ponieważ pierwsze oświadczenia rosyjskich i egipskich służb dochodzeniowych, tudzież komentarze prezydentów Rosji i Egiptu raczej wykluczały zamach terrorystyczny i ten ton obowiązywał. Stan śledztwa na dziś (południe, pon., 16 listopada) jest taki, że ostateczny werdykt nie został jeszcze wydany i nadal nie wiadomo, co faktycznie było przyczyną katastrofy. Można spekulować, snuć domysły, wysuwać takie czy inne teorie i tyle.

Gdy oglądałem relacje z lotniska w Petersburgu, a w nich reakcje rodzin, przyjaciół na wieść o katastrofie, to serce mi się krajało. Podobnie jest w przypadku każdej katastrofy z ofiarami śmiertelnymi. W większości przypadków ktoś traci kogoś bliskiego i przeżywa tragedię nie do opisania. Takie sytuacje niestety się zdarzają i będą się zdarzały, bez względu na zaawansowanie techniki i wysokie kompetencje personelu. Ale mimo tego, nikt nie kwalifikuje takich zdarzeń jako przygotowane z rozmysłem morderstwa, bo są to ,,tylko" nieszczęśliwe wypadki. Mamy w tym miejscu do czynienia z ryzykiem, które każdy pasażer jakiegokolwiek środka transportu bierze w różnym stopniu pod uwagę i to ryzyko (podświadomie) akceptuje. 

Jednak rozmiar tragedii i poziom rozmaitych silnych emocji jest chyba różny, gdy zaawansowana technika jest celowo używana do mordowania z zimną krwią niewinnych ludzi (w miejscach powszechnie uznanych za bezpieczne), by wywołać zbiorową traumę: permanentne poczucie zagrożenia i strach pośród reszty społeczeństwa. A wszystko to w imię upiornej, chorej, pełnej nienawiści do wolnego świata; zbrodniczej doktryny religijnej.

Stąd według mnie w tak wielu przypadkach - słusznie czy nie - trzy kolory francuskie, a nie rosyjskie, mimo że symbolicznym zbiegiem okoliczności są one takie same i akurat tu znaczą to samo.

Liberté, égalité, fraternité

                                                                                           

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz