piątek, 6 listopada 2015

ABSURDALIA RELIGIJNE - CZ. 2202

Cała ta historia o nim [Chrystusie] jest tak samo bajką i fikcją, jak ta o bogu Prometeuszu.
Abner Kneeland
(Jedyna osoba w Massachusetts 
więziona w XIX w. za bluźnierstwo)
***
Postrzegam mózg jako komputer, który przestanie działać, gdy jego komponenty zawiodą. Nie ma nieba czy życia pozagrobowego dla zepsutych komputerów; to bajka dla ludzi, którzy boją się ciemności.
Stephen Hawking
***
W powyższej kwestii łatwiej uwierzyć uczciwemu intelektualnie człowiekowi, który całe swoje życie poświęca naukowemu wyjaśnianiu tajemnic wszechświata i prowadzeniu ludzkości do coraz lepszego ich zrozumienia, niż ,,miłującemu prawdę" intelektualnemu arcyoszustowi w sukni i wymyślnym kapeluszu, który całe swoje życie heroicznie poświęca coraz większemu teologicznemu (tj. pseudonaukowemu) zaciemnianiu tajemnic wszechświata i sprowadzaniu ludzkości na głębokie umysłowe manowce, zwłaszcza poprzez staranne odmóżdżanie bezbronnych dzieci, praktycznie zaraz po ich przyjściu na świat, ten świat. Po wieloletnich intensywnych zabiegach ,,naukowych" umysły ofiar sługi bożego są intelektualnie zniekształcone w takim samym stopniu, w jakim fizycznie zniekształcone (,,inteligentny" projekt!) jest ciało prof. Hawkinga.
***
Wiecie, od dnia moich urodzin - od dnia, w którym opuściłem łono matki - zaczęto mnie natychmiast ze wszystkich stron bombardować propagandą chrześcijańską. Wszyscy, których zawsze kochałem, znałem i którym ufałem mówili mi, że to jest prawda. Telewizja mówiła mi, że to jest prawda, Kościół mówił mi, że to jest prawda, politycy mówili mi, że to jest prawda; do diabła, nawet nauczyciele w szkole mówili mi, że to jest prawda. Byłem tak gruntownie zindoktrynowany chrześcijańskimi pierdołami, że moje szanse na wyrwanie się z tej chrześcijańskiej sekty były znikome. Ale pieprzyć szanse! Zdołałem jednak wywlec szczęśliwie dupę z mroków wiary i jej braku logiki...
Dusty Smith
***
Hej, z tym brakiem logiki Dusty pojechał lekko po bandzie. Przecież wiadomo, że w tej religii obowiązuje natchniona, (bardzo) rozmyta eologika multiwartościowa. Zgodnie z nią każdy argument z tylnej części ciała (ulubionego przez wielebnych elementu anatomii) osobnika ,,głęboko wierzącego i praktykującego" jest słuszny, pod warunkiem, że pozostaje w zgodzie z oficjalną linią zabobonu danej korporacji. Poza tym wszyscy zdrowi.
                                                                                 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz