poniedziałek, 18 maja 2015

ABSURDALIA RELIGIJNE - CZ. 2030

 UWADZE 
 DWÓCH KKRAJOWYCH 
 POLITYCZNYCH DEBEŚCIAKÓW 
 (na razie obaj zasługują na wybór X X
 POLECAM 
|||||
|||
|
Jestem tolerancyjny w stosunku do wszystkich wyznań. Jeśli jednak któreś z nich pozwoli na to, by używano go do celów politycznych, spotka się z polityczną opozycją z mojej strony. Według mnie kościół i państwo powinny być rozdzielone nie tylko formalnie, ale także faktycznie. Religia nie powinna mieszać się z polityką.
Millard Fillmore  
***
 
(katolik)
Bez względu na religię praktykowaną prywatnie, dla urzędnika państwowego nic nie może stać wyżej niż jego przysięga, że będzie przestrzegał konstytucji w każdym jej punkcie - włącznie z pierwszą poprawką i ścisłym rozdziałem kościoła od państwa.  
John F. Kennedy
---
Nie chcemy oficjalnego kościoła państwowego. Nawet gdyby 99% ludności było katolikami, to wciąż byłbym mu przeciwny. Nie chcę, żeby władza cywilna mieszała się z władzą religijną. Chcę, by było jasne, że rozdziałowi kościoła od państwa jestem oddany z głębokiego osobistego przekonania. 
John F. Kennedy
***
Nie ma miejsca na osobiste przekonania religijne w kampaniach politycznych czy kierowaniu polityką społeczną.
Geraldine Anne Ferraro
***
Ten pan niekoniecznie z powyższymi tezami się zgadza...
|||||
|||
|
Demokracja nie ma mocy ustanawiania praw moralnych sprzecznych z Dekalogiem*.
Kazimierz Ryczan
(z homilii na Jasnej Górze)

I nie żartuje. Chodzi o to, by ten właśnie Dekalog - którego pierwsze trzy przykazania (1. Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną... itd.) dotyczą zapewnienia politycznego monopolu urojonemu tyranowi i schlebianiu mu (tzn. w zasadzie jego ziemskim agentom) na różne sposoby, a dopiero PIĄTE zakazuje zabijania - był ABSOLUTNYM punktem odniesienia dla demokratycznie stanowionego prawa państwowego, które w założeniu jest apolityczne, a zabijania zakazuje na PIERWSZYM miejscu!
________________
* Pan Biskup ma z pewnością na myśli Kkorporacyjną wersję dziesięciorga przykazań, które na górze Synaj niejakiemu Mojżeszowi (prorokowi z zawodu) Pan Bóg osobiście przekazał w formie zapisanych przez siebie kamiennych tablic. Cała rzecz jest opisana w grubej świętej księdze baśni zwanej Biblią. Przykazania te na przestrzeni dziejów były przez rozmaite konkurujące ze sobą sekty na różne sposoby manipulowane i interpretowane.

***
Jakkolwiek patrzeć, jedynym prawdziwym beneficjentem obecnego wyborczego zamieszania jest potężna pasożytnicza Kkorporacja zabobonu.
Ona wygrywa w każdym przypadku, bo nowy prezydent (bez względu na to, który z kandydatów nim zostanie) nadal będzie się jej lękał i przed nią klękał, jak prawdziwy mąż stanu... duchownego.
Pozostaje tylko czysto techniczne pytanie: będzie w tym celu używał jednego kolana czy obu? Właśnie dlatego wielu wyborców ma przykry dylemat, czy głosować na sraczkę, czy rozwolnienie. A może czekać na prezydenta, który zastanie Polskę drewnianą (czyt. klerykalną), a zostawi murowaną (czyt. racjonalną)?

P.S.
Jeszcze tylko dwa zdania na temat obiecanych miliardów. Dudawanie i mnożenie to pestka. Otóż zakładając, że Kkorporacja
kosztuje podatnika np. 10 miliardów rocznie, łatwo obliczyć, że przez  10 lat doi tych miliardów 100, czyli przez ostatnich 25 demokratycznych lat wydoiła ich aż 250 (ćwierć biliona!). Nie trzeba być doktorem, ani nawet magistrem, żeby zauważyć rozwiązanie - wystarczy wstąpić do dobrej drogerii i poprosić o...  odpowiedni, skutecznie działający preparat. 

                                                                                       

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz