piątek, 26 grudnia 2014

ABSURDALIA RELIGIJNE - CZ. 1887

Musi być im ciężko... Tym, którzy uznali autorytet za prawdę, raczej niż prawdę za autorytet.
Gerald Massey
***
Gdy byłem chłopcem doznałem przypływu religijności, który trwał sześć tygodni.... Ale nigdy od tamtej pory nie wierzyłem w tę chrześcijańską bajkę. 
George Meredith
***
Nie twierdzę, iż jestem zdolny udowodnić, że Bóg nie istnieje. Jednocześnie nie mogę udowodnić, że Szatan jest fikcją. Być może chrześcijański bóg istnieje; tak samo, jak bogowie Olimpu albo starożytnego Egiptu czy Babilonu. Jednak którakolwiek z tych hipotez nie jest bardziej prawdopodobna niż jakakolwiek inna: leżą one poza obszarem wiedzy choćby prawdopodobnej, a zatem nie ma sensu rozważać żadnej z nich.  
Bertrand Russell
***
Pośród wszelkich plag, które są przekleństwem ludzi
Kościelna tyrania największe przerażenie budzi.
Daniel Defoe
***
Cywilizacja przypuszczalnie wchodzi w okres jednej z tych długich zim, które ją opanowują od czasu do czasu. Romantyczne chrześcijaństwo - malowniczy, namiętny, pełen smutku epizod - prawdopodobnie zbliża się ku końcowi. Taka katastrofa nie byłaby powodem do rozpaczy.
George Santayana
***
Najbardziej zgubną spośród wszystkich niedorzeczności jest ta, że słaba, ślepa, głupia wiara jest lepsza od nieustannego praktykowania każdej z ludzkich cnót.
Walter Savage Landor
                                                                                   

7 komentarzy:

  1. Sz.Panie Doktorze,
    Bardzo uprzejmie proszę,
    - wypraszam sobie nazywanie mnie ATEISTĄ,
    - jestem ZWYKŁYM, NORMALNYM CZŁOWIEKIEM, a nie żadnym ateistą,
    - to przecież tzw. WIERZĄCY, a w tym KATOLICY są dziwadłami, odmieńcami, a nie ja - to oni powinni się z tego tłumaczyć, że są kosmitami, a nie ja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sz. Panie zenjk!

      Przede wszystkim niemniej uprzejmie wypraszam sobie to nieuzasadnione wypraszanie sobie. Nie sądzę, żebym któregokolwiek z Czytelników nazwał wprost ateistą, choć to określenie jako pewien skrót myślowy jest często uzasadnione i nie ma w nim nic złego. Na marginesie dodam, że egocentryzm komentarza, tudzież jego napastliwy ton (podkreślony nieumiarkowanym użyciem Caps Locka) nie są zbyt mocnymi argumentami na rzecz tezy autora o swojej normalności.

      Pozdrawiam.

      P.S.
      Jak dla mnie, to nie musi się Pan z niczego tłumaczyć. Wszystko jest jasne.

      Usuń
  2. Uważam przeciwnie, że definiowanie mnie przez Pana jako Ateisty jest wymuszaniem na mnie wytłumaczenia się, co to jest ten ateista, a zatem zmuszaniem do wejścia w tą całą religijną retorykę ("bóg", "teizm", itd.), a ja jestem tylko i wyłącznie normalnym człowiekiem, i bardzo by mi odpowiadało, gdyby napisał Pan o mnie: "X jest po prostu człowiekiem" - a jeśli doda Pan: "X nie jest teistą" to na Panu będzie spoczywał obowiązek wyjaśnienia, co to jest ten "teista", a nie na mnie - i o to mi chodzi, na tym mi zależy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze raz - inaczej:
      Jeśli pisze Pan o mnie: "X jest nieszafą" to zrzuca Pan na mnie obowiązek wyjaśnienia, co to jest ta "nieszafa", ale gdyby napisał Pan: "X nie jest szafą" to Pan ma powinność wyjaśnić, co znaczy słowo "szafa" w Pańskiej opinii o mnie.

      Usuń
    2. Pan zatem jesteś szafą. Trzydrzwiową i pustą w środku, więc nie mam powinności wyjaśniania niczego, bo szafa jaka jest każdy widzi. To powinno zamknąć ten temat na wieki wieków.

      Usuń