
Musi być im ciężko... Tym, którzy uznali autorytet za prawdę, raczej niż prawdę za autorytet.
Gerald Massey
***

Gdy byłem chłopcem doznałem przypływu religijności, który trwał sześć tygodni.... Ale nigdy od tamtej pory nie wierzyłem w tę chrześcijańską bajkę.
George Meredith
***

Nie twierdzę, iż jestem zdolny udowodnić, że Bóg nie istnieje. Jednocześnie nie mogę udowodnić, że Szatan jest fikcją. Być może chrześcijański bóg istnieje; tak samo, jak bogowie Olimpu albo starożytnego Egiptu czy Babilonu. Jednak którakolwiek z tych hipotez nie jest bardziej prawdopodobna niż jakakolwiek inna: leżą one poza obszarem wiedzy choćby prawdopodobnej, a zatem nie ma sensu rozważać żadnej z nich.
Bertrand Russell
***

Pośród wszelkich plag, które są przekleństwem ludzi
Kościelna tyrania największe przerażenie budzi.
Kościelna tyrania największe przerażenie budzi.
Daniel Defoe
***

Cywilizacja przypuszczalnie wchodzi w okres jednej z tych długich zim, które ją opanowują od czasu do czasu. Romantyczne chrześcijaństwo - malowniczy, namiętny, pełen smutku epizod - prawdopodobnie zbliża się ku końcowi. Taka katastrofa nie byłaby powodem do rozpaczy.
George Santayana
***

Najbardziej
zgubną spośród wszystkich niedorzeczności jest ta, że słaba, ślepa,
głupia wiara jest lepsza od nieustannego praktykowania każdej z ludzkich
cnót.
Walter Savage Landor
Sz.Panie Doktorze,
OdpowiedzUsuńBardzo uprzejmie proszę,
- wypraszam sobie nazywanie mnie ATEISTĄ,
- jestem ZWYKŁYM, NORMALNYM CZŁOWIEKIEM, a nie żadnym ateistą,
- to przecież tzw. WIERZĄCY, a w tym KATOLICY są dziwadłami, odmieńcami, a nie ja - to oni powinni się z tego tłumaczyć, że są kosmitami, a nie ja.
Sz. Panie zenjk!
UsuńPrzede wszystkim niemniej uprzejmie wypraszam sobie to nieuzasadnione wypraszanie sobie. Nie sądzę, żebym któregokolwiek z Czytelników nazwał wprost ateistą, choć to określenie jako pewien skrót myślowy jest często uzasadnione i nie ma w nim nic złego. Na marginesie dodam, że egocentryzm komentarza, tudzież jego napastliwy ton (podkreślony nieumiarkowanym użyciem Caps Locka) nie są zbyt mocnymi argumentami na rzecz tezy autora o swojej normalności.
Pozdrawiam.
P.S.
Jak dla mnie, to nie musi się Pan z niczego tłumaczyć. Wszystko jest jasne.
Uważam przeciwnie, że definiowanie mnie przez Pana jako Ateisty jest wymuszaniem na mnie wytłumaczenia się, co to jest ten ateista, a zatem zmuszaniem do wejścia w tą całą religijną retorykę ("bóg", "teizm", itd.), a ja jestem tylko i wyłącznie normalnym człowiekiem, i bardzo by mi odpowiadało, gdyby napisał Pan o mnie: "X jest po prostu człowiekiem" - a jeśli doda Pan: "X nie jest teistą" to na Panu będzie spoczywał obowiązek wyjaśnienia, co to jest ten "teista", a nie na mnie - i o to mi chodzi, na tym mi zależy.
OdpowiedzUsuń???
UsuńJeszcze raz - inaczej:
UsuńJeśli pisze Pan o mnie: "X jest nieszafą" to zrzuca Pan na mnie obowiązek wyjaśnienia, co to jest ta "nieszafa", ale gdyby napisał Pan: "X nie jest szafą" to Pan ma powinność wyjaśnić, co znaczy słowo "szafa" w Pańskiej opinii o mnie.
Pan zatem jesteś szafą. Trzydrzwiową i pustą w środku, więc nie mam powinności wyjaśniania niczego, bo szafa jaka jest każdy widzi. To powinno zamknąć ten temat na wieki wieków.
Usuńdobre! ;-)
Usuń