czwartek, 28 sierpnia 2014

ABSURDALIA RELIGIJNE - CZ. 1767

Chrześcijańscy apologeci strasznie nie cierpią sugestii, że ich wiara ma mało wspólnego z wyjątkowym bóstwem - które ich odwiedziło, przysłane tu z nieba - a dość dużo z synkretycznymi zapożyczeniami od istniejących wcześniej kultów i pasji.

Jednakże wszystkie osiągnięcia ludzkie są budowane na tym, co działo się wcześniej, a obrzędy religijne nie są tu wyjątkiem. Tak się zdarzyło, że przez prawie 400 lat chrześcijaństwo walczyło z konkurencyjnym kultem, który, jak wiara w Chrystusa, pochodził ze Wschodu, miał swój kluczowy dramat - opowieść o ofierze i odkupieniu, a
swoich wiernych organizował w bractwa, którym przewodzili ojcowie. Chrzcili oni nowo przyjętych, nauczali wiernych i przewodzili ceremoniom. Cóż zatem stanowiło ten konkurencyjny kult? Otóż był on zwany misteriami Mitry albo w skrócie - mitraizmem.

Powiem teraz coś zadziwiającego. Archeolodzy nie mają szczęścia, gdy próbują odkryć kościoły chrześcijańskie z okresu pomiędzy I i III w. Dowody istnienia pierwszych kościołów pojawiają się dopiero po zalegalizowaniu i wsparciu wiary przez cesarza Konstantyna na początku IV w. Jednak w jaskrawym kontraście do tego stoją pozostałości mitreów, tj. małych kaplic wyznawców boga Mitry - mitraistów, odkryte w liczbie ponad 400 w różnych miejscach - od piasków Iraku, po smagane wiatrem wzgórza północy Wielkiej Brytanii i od północnej Afryki, po brzegi Dunaju. Dodatkowo zidentyfikowano na całym obszarze byłego imperium rzymskiego ponad 1000 inskrypcji odnoszących się do boga Mitry.

Nikt nie może wątpić, że chrześcijaństwo miało poważnego rywala, popularnego i powszechnie znanego, i że przez wieki ten rywal spychał entuzjastów chrześcijaństwa na margines. To nie chrześcijaństwo, a mitraizm gwałtownie się rozprzestrzeniał na obszarze cesarstwa rzymskiego w I, II i III w. I są na to niepodważalne dowody. W gruncie rzeczy wiele kościołów chrześcijańskich w Rzymie i poza nim zbudowano na miejscu zniszczonych, zdewastowanych czy opuszczonych kaplic mitraistycznych.

Luki w naszej wiedzy na temat mitraizmu są związane ze świętymi księgami liturgicznymi, bo, cóż za niespodzianka!, chrześcijańscy cesarze rzymscy żądali ich zniszczenia pod groźbą śmierci. Nasi przepełnieni miłością chrześcijańscy przyjaciele, jak tylko dorwali się do władzy, wykorzystali cały państwowy aparat przymusu, włącznie z oddziałami wojska i hordami prymitywnych mnichów, by niszczyć każdą konkurencyjną religię. Zatem pod koniec IV w. mitraizm zniknął
nagle ze świata cesarstwa rzymskiego.

Czegóż to chrześcijańscy biskupi tak bardzo się obawiali u tego rywala? W swojej propagandzie mówili, że mitraiści czczą diabły i przebierają się w groteskowe stroje, by odprawiać dziwaczne rytuały. Proszę chwilkę się nad tym zastanowić. Proszę pomyśleć o papieżu i jego kardynałach ubranych w swoje fantastyczne suknie i głupkowate kapelusze. Proszę pomyśleć o jedzeniu ciała Chrystusa i piciu jego krwi. Czy to też nie wydaje się odrobinę dziwaczne?

W rzeczywistości, mimo różnic co do szczegółów, mitraizm i chrześcijaństwo miały wiele wspólnego. Zacytujmy słowa kogoś, kto cieszył się pewną sławą jako chrześcijanin: ,,Spośród wszystkich kultów misteryjnych, mitraizm był największym rywalem chrześcijaństwa. Powodem ścierania się obu religii był fakt, że posiadały one bardzo wiele podobnych, a w niektórych przypadkach identycznych, tradycji, obrzędów i idei." Człowiekiem, który te słowa napisał był dr Martin Luther King!

W chrześcijaństwie Chrytus-bóg złożył siebie w ofierze, by swoją krwią odkupić grzechy. W mitraizmie bóg Mitra składa ofiarę z byka, którego krew odnawia oblicze ziemi. Gdybyśmy potrzebowali jakiejś bajki, to która miałaby większy sens? Mitraizm, nauczający etycznych zasad braterstwa i uczciwości na długo przed tym, jak chrześcijaństwo nieszczerze zaczęło wychwalać te idee. Mitraizm z wieczerzą pańską, podczas której jego wyznawcy upamiętniali swojego boga chlebem i wodą.

W szczególności jedna rzecz odróżnia mitraizm od chrześcijaństwa. Chociaż mitraizm był w swej istocie monoteistyczny, tolerował mieszanie się z innymi religiami i dzielił z nimi święte miejsca. Mitraiści nie mieli żadnych władz biskupich, egzekwujących wprowadzanie przymusowych i ogólnie obowiązujących dogmatów. Wszędzie, gdzie się pojawiały, misteria mitrajskie przystosowywały się tak, by przyjąć inne wierzenia i koegzystować z nimi. Chrześcijaństwo natomiast zrodziło się z judaizmu i było nietolerancyjną religią. Nawróceni nań musieli porzucić swoje wcześniejsze wierzenia i bezwarunkowo podporządkować się władzy biskupów. Konsekwencją tego były mroki średniowiecza.

I na tym właśnie polega zagrożenie ze strony tych, którzy sądzą, że znają ,,boga" i wiedzą, co ten bóg chce, żebyśmy mówili i robili, i myśleli. Ale to nie jest ani prawda, ani historia, jest to jeszcze jeden stek zdumiewających bzdur.
Kenneth Humphreys

                                                                                            

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz