sobota, 10 sierpnia 2013

ABSURDALIA RELIGIJNE - CZ. 1384

 FATWA 196 

OK, można Jerzego Urbana nie lubić, jednak nie sposób ostatniego ,,wyroku" na niego nazwać inaczej. Otóż dyspozycyjny, politycznie poprawny, bezjajeczny (tu zwójciakować) Kkatollach jakiśtam, opierając się na opinii takich jak on ,,rzeczoznawców" orzekł, że uczucia religijne faktycznie zostały obrażone. Czyje? Ano 6 ,,pobożnych", talibopodobnych jakichśtam Kkreatur. A czym? Zgroza - zamieszczonym na stronie tytułowej satyrycznego czasopisma ,,NIE" wizerunkiem twarzy mega-zdumionego mitycznego Jezusa C., wpisanej w drogowy znak zakazu. OMG!

Luuudzieee!!! Gdzie my żyjemy?! W czyich rękach spoczywa sprawiedliwość?! Jak długo jeszcze cywilizacja i wolność słowa będą przegrywać ze średniowieczną inkwizycyjną mentalnością?! Jak długo jeszcze uczucia osób normalnych (m.in. niereligijnych czy antyreligijnych) będą obrażane przez legislacyjnych troglodytów?! Jak daleko jeszcze do dna, od którego będzie się można wreszcie odbić?!

Wolter się w grobie przewraca.
---
Teraz głos ma Pat Condell...
|||||
|||
|
Gdyby religia zawierała jakąś prawdę, to można by było ją wyśmiewać, obrażać, nawet profanować i w żaden sposób nie umniejszyłoby to jej wartości. Ta prawda by się przebiła - nie przyćmiona, nieskazitelna, zawstydzająca i uciszająca tych, którzy ją znieważają. Tymczasem nie tak to wygląda. Religia jest drażliwa, nietolerancyjna, przesadnie defensywna właśnie dlatego, że jest krucha i łamliwa; jest równie solidna jak beza - sama fasada bez żadnej zawartości. Miała tysiące lat, by przedstawić poważne argumenty, a zdołała tylko zademonstrować sofistykę, przemoc i mnóstwo zasad moralnych, które zawstydziłyby grzechotnika. Ale żadna gadanina i brednie kleru nie mogą już dłużej ukryć prostego i oczywistego faktu, że niczego w niej nie ma. Jedyną prawdą o religii jest to, że jest fałszywa. 
Pat Condell

                                                                                         

1 komentarz:

  1. Słuszne spostrzeżenie; Fatwa.
    Ujadanie w sprawie karykatury w ,,Nie'', ma na celu rzucenie przez katolickich muftich fatwy na autora analogu ,,Karykatur Mahometa''. Nie chodzi o angażowanie sądu (żaden nie skaże Urbana za wolność słowa) tylko wzbudzenie atmosfery linczu wśród kiboli fan klubu Jezusa.
    Tylko, jak zniesie ich idol paralele z prorokiem muslimów? Czy to nie skończy się jakimś gradobiciem albo powodzią za karę?

    Dyl Sowizdrzał.

    OdpowiedzUsuń