MIESZANE UCZUCIA
Gdy ktoś głęboko wierzący w prawa człowieka publicznie odbiera sobie życie w proteście przeciwko ich łamaniu, to ludzkość pamięta ten czyn jako poświęcenie się szlachetnej sprawie. Osoby takie jak sufrażystka Emily Wilding Davison, buddyjski mnich Thích Quảng Đức, student Jan Palach i im podobne zapisały się chwalebnie w zbiorowej pamięci. Ich działania, mimo że drastyczne i tragicznie rozpaczliwe, pomogły ludzkości zrobić (mały) krok naprzód.
Jednak gdy ktoś głęboko wierzący w prawa człowieka publicznie odbiera sobie życie w proteście przeciwko przyznawaniu ich pewnym grupom, to ludzkość zapamięta ten czyn jako poświęcenie się podłej sprawie. Osoby takie jak ultraprawicowy homofob Dominique Venner zapisują się niechlubnie w zbiorowej pamięci, bo ich działania, mimo że równie drastyczne i rozpaczliwie tragiczne, są obliczone na zmuszenie ludzkości do zrobienia (dużego) kroku wstecz.
Venner strzelił sobie w głowę u ołtarza w paryskiej katedrze Notre Dame, niejako składając z siebie symboliczną ofiarę męczeńską. Co na to Kkorporacja zabobonu? Sądzę, że (religijne) uczucia ma mieszane. Z jednej bowiem strony przypuszczalnie doszło do profanacji uświęconego miejsca, ale z drugiej strony w niewątpliwie słusznej z jej punktu widzenia sprawie. Co na to obaj watykańscy nieomylni ojcowie święci?
A co na to ten niebiański najnieomylniejszy Ojciec Najświętszy? Wydaje się, że On nie ma wątpliwości - ofiara jest nie do przyjęcia, bo stoi w sprzeczności z tym, co aż nadto wyraźnie objawił w Piśmie...
Jednak gdy ktoś głęboko wierzący w prawa człowieka publicznie odbiera sobie życie w proteście przeciwko przyznawaniu ich pewnym grupom, to ludzkość zapamięta ten czyn jako poświęcenie się podłej sprawie. Osoby takie jak ultraprawicowy homofob Dominique Venner zapisują się niechlubnie w zbiorowej pamięci, bo ich działania, mimo że równie drastyczne i rozpaczliwie tragiczne, są obliczone na zmuszenie ludzkości do zrobienia (dużego) kroku wstecz.
Venner strzelił sobie w głowę u ołtarza w paryskiej katedrze Notre Dame, niejako składając z siebie symboliczną ofiarę męczeńską. Co na to Kkorporacja zabobonu? Sądzę, że (religijne) uczucia ma mieszane. Z jednej bowiem strony przypuszczalnie doszło do profanacji uświęconego miejsca, ale z drugiej strony w niewątpliwie słusznej z jej punktu widzenia sprawie. Co na to obaj watykańscy nieomylni ojcowie święci?
A co na to ten niebiański najnieomylniejszy Ojciec Najświętszy? Wydaje się, że On nie ma wątpliwości - ofiara jest nie do przyjęcia, bo stoi w sprzeczności z tym, co aż nadto wyraźnie objawił w Piśmie...
|||||
|||
|
BIBLIA TYSIĄCLECIA
Stary Testament
Księga Kapłańska, rozdz. 20, w. 13
Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią...
Monsieur Venner (gdziekolwiek się teraz wałęsa) powinien mieć też mieszane uczucia, bo jednocześnie i trafił, i chybił. Trafił kulą, a chybił przesłaniem.
Jeśli zaś chodzi o uczucia cywilizowanego świata, to sądzę, że są jednoznaczne: dobrze, że trafił, ale jeszcze lepiej, że chybił.
Jeśli zaś chodzi o uczucia cywilizowanego świata, to sądzę, że są jednoznaczne: dobrze, że trafił, ale jeszcze lepiej, że chybił.
CZEŚĆ JEGO NIEPAMIĘCI!
Takie pokazowe się posunięcie.
OdpowiedzUsuńto jak kulą w plot pchnięcie.
Dla świata -
o jednego fanatycznego osobnika mniej, jest strata.
To żadna w działaniu elegancja,lecz zwykła profanacja
więc gdzie tu może się zmieścić jakakolwiek racja?
Pozdrawiam***