Jestem ateistą i uważam religie za formy zbiorowej nerwicy. Nie jestem wrogiem katolików, tak jak nie jestem wrogiem gruźlików, krótkowidzów czy paralityków; nie można być wrogiem chorych, tylko ich dobrym przyjacielem, by pomóc im się wyleczyć.
Diego Rivera
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7FREkveYiXvBbJYT2G9Bmzwu0he-NEBzsN5Z9qCgPfkWMaD_ENDUN2XFgPr4hDueRKr8Q9DYD1KKPTwFfwIFXIqleRKmmojHWHG-vXuwn1Tq9lwQ0BZ_P4fKQZr6rI5TfstGZ_VCQ48A/s400/szopka.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqR-TTy1Gvsu7L1_w1WhmsCRQanBNWsZpXrk5aIepTg8N9PMlj_5CLifVzoXuq9MJIr-5DeTblpEHZkQvxfXkTnnYR0rvn5NQ42txdLu3lGM-2cBE9FFSXIfwGFlnOydLDCjMbNwmK0oc/s400/modly_zyd.JPG)
***
Każde z przedstawionych powyżej religijnych stad jest w posiadaniu jednej jedynej prawdy objawionej przez ich jedynych i prawdziwych bogów. Prosta arytmetyka pokazuje, że mamy tu do czynienia z 4 takimi prawdami, które, jak to bywa z jednymi jedynymi prawdami objawionymi, znacznie się różnią od siebie nawzajem. Ustalenie, która* jest tą najprawdziwszą najjedyńszą najjedyniejszą prawdą objawioną jest zazwyczaj związane z koniecznością gwałtownego utoczenia dużej ilości krwi członkom konkurencyjnego stada, by sprawdzić ich wytrzymałość na niedokrwienie. Prawda najbardziej wytrzymałych wygrywa tymczasowo konkurs. Proces ten nazywa się neurotyczno-hematologicznym dialogiem interreligijnym.
__________________________________________
* Problem czysto akademicki, ponieważ z pragmatycznego punktu widzenia człowieka normalnego to po prostu: Fuck them all!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz