niedziela, 24 marca 2013

ABSURDALIA RELIGIJNE - CZ. 1246

Jestem ateistą i uważam religie za formy zbiorowej nerwicy. Nie jestem wrogiem katolików, tak jak nie jestem wrogiem gruźlików, krótkowidzów czy paralityków; nie można być wrogiem chorych, tylko ich dobrym przyjacielem, by pomóc im się wyleczyć.
Diego Rivera


 
***
Każde z przedstawionych powyżej religijnych stad jest w posiadaniu jednej jedynej prawdy objawionej przez ich jedynych i prawdziwych bogów. Prosta arytmetyka pokazuje, że mamy tu do czynienia z 4 takimi prawdami, które, jak to bywa z jednymi jedynymi prawdami objawionymi, znacznie się różnią od siebie nawzajem. Ustalenie, która* jest tą najprawdziwszą najjedyńszą najjedyniejszą prawdą objawioną jest zazwyczaj związane z koniecznością gwałtownego utoczenia dużej ilości krwi członkom konkurencyjnego stada, by sprawdzić ich wytrzymałość na niedokrwienie. Prawda najbardziej wytrzymałych wygrywa tymczasowo konkurs. Proces ten nazywa się neurotyczno-hematologicznym dialogiem interreligijnym.
__________________________________________
* Problem czysto akademicki, ponieważ z pragmatycznego punktu widzenia człowieka normalnego to po prostu: Fuck them all!
                                                                                               

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz