![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitoZL0uQIBeFS19hpJidtVKBGU0sSLMl8MWogMgr8xLGRE558RW6szhfQsMFt8qhS3qDTb0hwVxM4G6z54fM9G_5gsTyBEJbJnmhtBTqf0eE8r1kv4z-2spi4g6_UibtweRZYhYfNcSssW/s200/annie_wood_besant.bmp)
Stanowisko ateisty jest jasne i sensowne. Nie wiem nic o Bogu, a więc w niego nie wierzę. To co mówisz mi na temat Boga jest sprzeczne samo w sobie, a tym samym niewiarygodne. Nie zaprzeczam istnieniu ,,Boga", bo jest to nieznany mi język. Zaprzeczam istnieniu twojego Boga, który jest niemożliwością. Ja nie mam Boga.
Annie Wood Besant
***
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijdEoadV7KCS3QNnb87PwzR1zMt_9O7sc_haBIBZLkSmBG1CircXEM4bQsdz5Red6jW5EhoefhrauZB54qhgOQS09Nq4LWVqFDIEGvZRay0jB0-haWCB0yBFyCuQh83jBb3-Vh2sYGu2yN/s200/tori_amos.bmp)
Cała ta chrześcijańska teologia, że niby bóg zstąpił, by doświadczać życia poprzez swojego syna. W porządku, ale jak on doświadcza życia, jeśli nie zalicza numerków? No nie, dajcie spokój. A przede wszystkim, dlaczego nie miałby zaliczać numerków, skoro stworzył ten instrument?
Tori Amos
"...jak on doświadcza życia, jeśli nie zalicza numerków?"
OdpowiedzUsuńNumerki numerkami, natura daje nam w pakiecie endorfiny, ale potem przez kilkadziesiąt lat trzeba karmić, ubierać, uczyć, wychowywać to potomstwo.
Trzeba też radzić sobie z bocznym numerkowaniem (cudzołóstwo) i innymi słabościami i tragediami człowieczego losu.
Słusznie więc Tori Amos zauważyła płytkość tego ludzkiego doświadczenia przez Jezusa.
Masz rację pb. A tak przy okazji, jeśli język ma zachować swój logiczny i semantyczny sens, to osobnika, który ponoć jest synem jakiegoś niematerialnego BOGA nie można nazwać CZŁOWIEKIEM (homo sapiens). Jezus może być najwyżej pseudoczłowiekiem.
Usuń