środa, 3 października 2012

ABSURDALIA RELIGIJNE - CZ. 1077

 HIMALAJE ABSURDU 
 (Uważany za jednego z największych myślicieli chrześcijaństwa; doktor Kościoła) 
Dochodząc do kresu naszego poznania znamy Boga jako nie­znanego, umysł nasz bowiem wówczas osiąga najwyższy stopień poznania, gdy poznaje, że istota Boga przewyższa wszystko, cokolwiek można pojąć w tym życiu, i chociaż nie wiemy, czym Bóg jest, to jednak wiemy, że jest.
św. Tomasz z Akwinu
***
Czy słyszał kto większe pierdoły? Są to werbalne wydzieliny będące symptomem groźnej postaci teointelektualiozy zakaźnej. Z kolei w poniższym cytacie z Katechizmu Kościoła Katolickiego pierwszy akapit, otwarcie przeczący św. Tomkowi, broni zdolności ludzkiego umysłu do poznania Boga. Zakłada tym samym, nie bez racji, że jest to możliwe w sposób nieograniczony; żeby o czymś mówić, wypadałoby wszechstronnie poznać przedmiot wypowiedzi. Jednak akapit bezpośrednio następny wprowadza tylnymi drzwiami jakieś pokrętne ograniczenia. I też słusznie, bo urojenia takie jak Bóg są trudne do objęcia myślą. Ta swoista poznawcza schizofrenia jest istotą teologii.
|||||
|||
|
Broniąc zdolności rozumu ludzkiego do poznania Boga, Kościół wyraża swoją ufność w możliwość mówienia o Bogu wszystkim ludziom i z wszystkimi ludźmi. Przekonanie to stanowi podstawę jego dialogu z innymi religiami, z filozofią i nauką, a także z niewierzącymi i ateistami.
Ponieważ nasze poznanie Boga jest ograniczone, ograniczeniom podlega również nasz język, którym mówimy o Bogu. Nie możemy określać Boga inaczej, jak tylko biorąc za punkt wyjścia stworzenie, i to tylko według naszego ludzkiego, ograniczonego sposobu poznania i myślenia.
Zgoda, z innymi religiami (np. mormońską) może sobie Kkościół o Bogu rozmawiać, bo nie jest to takie trudne; język wprawdzie ograniczony, ale da się pogadać, np. bla blabla blablabla blabla bla... Jednak w jakiż to sposób chciałby rozmawiać z ,,filozofią i nauką, a także z niewierzącymi i ateistami" i cóż takiego miałby im do powiedzenia? Jaki sens może mieć dialog astrologa z astronomem, metafizyka z fizykiem, alchemika z chemikiem czy szamana z lekarzem? Już niemal dziesięć wieków temu potencjalne trudności antycypował cytowany niżej Kkatoświęty...
|||||
|||
|
 (doktor Kościoła) 
Ludzki rozum porywa wszystko dla siebie, 
nie pozostawiając niczego dla wiary.
św. Bernard
***
Kkorporacji zabobonu - tej ostoi ciemnoty, zacofania, perwersji, dewiacji i hipokryzji - za jej nieoceniony wkład w hamowanie wszelkiego postępu rodzaj ludzki składa serdeczne Bóg zapłać i jednocześnie życzy, by ją niezwłocznie szlag trafił! Ewentualnie można życzyć jej śmierci wskutek ,,rozkładu jelit, wątroby i serca, zmiany w ściek i utonięcia w kloace", czyli dokładnie tego, czego prezentowany tu święty mąż 
|||||
|||
|
życzył popularnemu w tamtych czasach prezbiterowi-teologowi Ariuszowi (ok. 256-336), od którego wywodził się ,,nieprawomyślny" religijny nurt zwany arianizmem, niezbyt przez doktora Atanazego, zwanego też Wielkim, lubiany. 

No cóż...
|||||
|||
|
                                                                                           

1 komentarz:

  1. Z sieci akurat dzisiaj:
    "List Alberta Einsteina na aukcji za 3 mln. Pisał: "Bóg to dziecinna legenda"

    A czepiając się szczegółów - sekta Krk mówi "Kościół" i chce robić wrażenie, że jest tylko ten jedyny, najważniejszy - Krk (w RP zarejestrowano ponad półtora setki kościołów i wyznań!), mówi też "wierzący/niewierzący" - i znowu to ma być rzymski katolik, członek sekty, albo poganin.
    A osoby wierzące w człowieka, w humanizm, w możliwości nauki, w Buddę, czy w Czajniczek Russela, albo też wyznawcy FSM - to są jak najbardziej ludzie wierzący!!

    OdpowiedzUsuń