środa, 15 sierpnia 2012

ABSURDALIA RELIGIJNE - CZ. 1028

Nie wierzę w żadną objawioną religię. Nie chcę mieć nic wspólnego z waszą nieśmiertelnością; w tym życiu jesteśmy wystarczająco nieszczęśliwi bez absurdalnych spekulacji na temat przyszłego.
lord Byron
---
Wszyscy są skłonni wierzyć w to, czego pragną - od losu na loterii, po paszport do raju.
lord Byron
***
Dziś w naszym sKkansenie obchodzimy urzędowe radosne święto Wniebowstąpienia Najświętszej Marii Panny*. Wniebowstąpienie to nastąpiło faktycznie, co stwierdził nieomylnym dogmatem, autorytatywnie ogłoszonym 1 listopada 1950 r., capo di tutti capi Kkorporacji Pius nr XII. Święto ustanowiono, by podkreślić doniosłe dla narodu i państwa znaczenie przeniesienia się do nieba supergwiazdy tutejszej jedynie słusznej religii. 

Dzień ten jest wolny od pracy dla wszystkich, zarówno wierzących (tj. niemyślących), jak i niewierzących (tj. myślących). Pomimo tego jednak ci drudzy często zgłaszają obiekcje dotyczące sankcjonowania religijnych idiotyzmów przez nominalnie świeckie państwo. Ale przecież nie można osób opętanych zgubną racjonalnością traktować poważnie, bo ich upośledzone umysły nie są przystosowane do prawdziwego przeżywania błogosławieństwa wiary (tj. bezmyślności) i wymagałyby zdecydowanej interwencji egzorcysty.

Oczywiście rozumie się też samo przez się, że gdyby jakimś cudem (nad Wisłą) w Rzeczypospolitej Parafialnej pojawiło się kilka milionów muzułmanów, a strzeliste wieże ich minaretów zaczęłyby drapać niebo, to z pewnością czym prędzej zostałyby ustanowione stosowne święta państwowe, upamiętniające doniosłe wydarzenia podawane przez jedynie słuszną (dla jej wyznawców) religię islamską. Zatem w duchu ekumenizmu obchodzono by np. święto Nocnej Podróży proroka Mahometa, w której przeniósł się On na cudownym uskrzydlonym rumaku, zwanym Błyskawicą, z Mekki do Jerozolimy, a potem kolejno od pierwszego do siódmego nieba, gdzie spotkał się z archaniołem Gabrielem i poprzednimi prorokami (m.in. z Jezusem, którego boskości jak wiadomo islam nie uznaje, a potem z samym Bogiem - Allahem).

Gdyby podobnym cudem zjawiły się tu na tej ziemi miliony religijnych mormonów (takich jak Mitt Romney), tzn. członków Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich, to z pewnością ustanowiono by też parę świąt na znak ekumenicznego szacunku dla tej jakże jedynie słusznej religii. Mogłoby to być np. Święto Zapłodnienia Pańskiego, które upamiętniałoby poczęcie Jezusa Chrystusa przez Boga Ojca (zgodnie z doktryną - mężczyznę mieszkającego na planecie Kolob) w fizycznym seksualnym akcie z Marią.

Natomiast gdyby jeszcze większym cudem... Ale może o $$$cjentologii innym razem.

 WESOŁEGO WNIEBOWZIĘCIA! 

__________________
* Tu jest zapis wzięcia do nieba '11- kliknij >>> BLOGOSŁAWIEŃSTWO...

                                                                                            

6 komentarzy:

  1. Właśnie 2 dni temu wysłałem do wydawnictwa Bellona protest dotyczący zapisu w ich kalendarzu biurkowym - Wniebowzięcie NMP!
    Czy to kalendarz wyznaniowy, z Caritasu?
    A Święto Wojska Polskiego - to gdzie? Może nazwę swą wydawnictwo pisałoby dziś cyrylicą?
    Podobnie dzisiaj w PR IV słyszę - cud nad Wisłą.
    Pchnąłem im mejla z protestem.
    Abepe generalny Guć (8000zł emerytury) próbuje też zawłaszczyć Solidarność, juz plótł coś o cudzie Solidarności.
    A wszystko to zdziałała zdalnie Miriam Zawsze Dziewica Królowa Polski Matka Króla Wszechświata i omc Króla Polski Jezusa Chrystusa.
    A w Londynie nie było Jej przy naszych sportowcach? Może przysnęła?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o miejsce pobytu NMP, to w czasie ostatniej olimpiady była z Dzieciątkiem Jezus w staniku jednej złotej medalistki (biegaczki) z Afryki. Wszyscy widzieli, bo po wygranym finale parę razy wyjmowała Ich Dwoje trochę zmiętych i przepoconych, machała Nimi przed kamerą i chowała z powrotem do stanika. Polski Komitet Olimpijski będzie już teraz wiedział, jak postąpić za 4 lata w Rio...

      Usuń
    2. A ja mam kalendarz biurkowy P.H.U. Dazar i w nim też wniebowzięcie jest, a jakże! Święto WP zniknęło (cud?)! Nawet w mediach jest druzgocąca przewaga informacji o pielgrzymkach w związku z WNMP, a o święcie WP cisza. Co jest do diabła? zapomnieli czy co? W bloku, gdzie mieszkają wojskowe rodziny jest flaga, sami sobie powiesili, na balkonie.
      Maryja z dzieciątkiem Jezus w staniku - to może być kolejna Maryja, do której ludziska będą się modlić :-)

      Usuń
  2. Dr Val D. Mar prowadzi swojego bloga w duchu iście brukowym. Daje wszelakiej maści ateistom mniej lub bardziej potwierdzone fakty w postaci łatwo przez nich przyjmowanej. Wszytko co od dawna wiadomo, prostym językiem, tak by niziny ateistów wszystko ładnie zrozumiały. Nawet powyższy post, niby dobry i na czasie ale spokojnie mógłby się zakończyć na pierwszym akapicie.
    Oczywiście pewnie mój komentarz tak jak i poprzedni nie zostanie zamieszczony ale cóż, life is brutal.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. B:)g zapłać za komentarz, który dziś dostępuje publikacji, bo komentarzem faktycznie jest, w przeciwieństwie do poprzedniego tekstu. Właściwego komentarza do owego posta na tym blogu nigdzie nie znalazłem.

      Jeszcze parę uwag. 1. Dr Val D. Mar nie prowadzi swojego bloga w duchu, bo w duchy nie wierzy. 2. Fakt to fakt - zjawisko, zdarzenie, sytuacja, które rzeczywiście miały miejsce - więc raczej nie wymaga jakiegokolwiek potwierdzenia. 3. Zrozumieją ,,niziny", to i szczyty dadzą radę. 4. Łatwo przyjmowalną formę i prosty język wielu uważa za zaletę 5. Czy rzeczywiście jest tu tylko ,,wszytko" (zgrabny staropolska stylizacja), co od dawna wiadomo? 6. Wprawdzie zaledwie 0,5-komplement do posta 1028, ale lepsze to niż nic. 0,25-dzięki, a 0,25-sory za pozostałe akapity. 7. Ciekawość tylko, dlaczego obywatel zniesmaczony zstąpił z wyżyn (ateizmu?) na tak pospolity nizinny blogowy bruk. 8. Komentarz zamieszczony, to cóż, life is kind!

      Ateiści wszytkich wysokości, łączcie się!

      Usuń
    2. Obywatelu zniesmaczony, przez twoją wypowiedź przebija zwykła zazdrość. Byłam ci ja i na twoim blogu. Porównałam język, którym posługujesz się, jest ok, ale nie zachwyca, to o czym piszesz - sama oczywista oczywistość. Brak polotu, ciętego języka, dowcipu, sarkazmu. To znajduję tu, na tym blogu, a do tego trzeźwe spojrzenie, kawałki, których nigdzie indziej nie znajdę (np. z R.Ingersolla, pierwszych prezydentów USA). Nie chcesz, nie czytaj, ale zachowuj się przyzwoicie. Twoje określenie "brukowe" pasuje tu jak Dzieciątko Jezus do piersi... z kurczaka.
      Smacznego!
      Obywatelka Rozsmakowana

      Usuń