sobota, 16 czerwca 2012

ABSURDALIA RELIGIJNE - CZ. 968

Miliony ludzi twierdzą, że mają osobiste stosunki z kimś zwanym Jezusem i wydaje się, że każdy z nich ma w wyobraźni - bo to jest miejsce, gdzie Jezus mieszka - innego Jezusa. Jezusa, który podziela ich konkretne wartości i uprzedzenia, bo w końcu po to tam jest i w taki właśnie sposób zarabia na utrzymanie.

Zatem na przykład, jeśli zanadto nie lubicie homoseksualistów, to możecie być pewni, że wasz Jezus też ich nie będzie zanadto lubił. To jest naprawdę niewiarygodne, to prawie tak, jak gdyby czytał w waszych w myślach. Ale taki jest Jezus - nie ma dla niego rzeczy niemożliwych. No może z wyjątkiem tolerowania homoseksualistów. Jeśli zaś chodzi o aborcję, to nawet z Nim o niej nie zaczynajcie, bo ma mnóstwo do powiedzenia na temat aborcji, mimo że w Ewangeliach o tym ani słowa. Ale nie martwcie się, On jest jej całkowicie przeciwny, jeśli tylko wy jesteście.

I na tym polega piękno Jezusa; magia, cud Jezusa, że każdy z nas może Go ulepić na swój obraz i podobieństwo. I może On być dokładnie tym, kim chcemy żeby był - jest uniwersalny, jak pan Kartofel.
Pat Condell
 
***
Nawet papa Leon X w przypływie szczerości (prawdopodobnie nie zdając sobie sprawy, że mikrofon wciąż jest włączony) zagadał do rzeczy. Łał!
|||||
|||
|
Dobrze nam się przysłużył ten mit o Chrystusie.
Leon X
                                                                                         

3 komentarze:

  1. "Pozwólcie nam rozkoszować się papiestwem, skoro Bóg nas nim obdarzył"-oznaczało nieumiarkowaną żądzę pieniądza, fałszowanie NT, zawieruchę wojenną, wymuszenia, ludobójstwo...

    OdpowiedzUsuń
  2. I tu się zgadzam.
    Ten dobry bóg jest bardzo podatny na sugestie. Noszącego go w głowie albo sercu-zależy, co ma tragarz pojemniejsze.
    Dobierający się do dziewczątka katabas zerka ku niebu szukając aprobaty; milczenie. A milczenie, jak zawsze, oznacza zgodę.
    Pyta o pozwolenie; bóg wciąż milczy.
    A kiedy już zaspokoi hucie i zerknie w niebiosa przepraszająco usłyszy;
    ,,Co do intencji zgadzamy się. Różni nas tylko technika. Ja 13-letnią Marię zapładniałem in vitro''.

    Dyl Sowizdrzał

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma w sercu Boga, gdy nie bije w dzwon trwoga.
    On tam się pojawi, gdy choróbsko, lęk krtań dławi.
    Jak widać nie potrzeba w tym kleszego urzędnika,
    który summa - summarum ma diabła za rzecznika.

    OdpowiedzUsuń