wtorek, 15 maja 2012

ABSURDALIA RELIGIJNE - CZ. 936

Wydaje mi się, że media pogodziły się z konsensem, który stabilizuje dominację Kościoła. Od czasu pontyfikatu Jana Pawła II przejęły one język konfesyjny - Wasza Świątobliwość, Jego Świątobliwość, Ojciec Święty - to przecież nie jest język świecki. Ci płaczący reporterzy, którzy prowadzili wiadomości prawie na kolanach to obraz świata, którego nie akceptuję. Z tego powodu uznałem, że będę mówił głośno o swoim ateizmie.
Roman Kurkiewicz
(fragm. rozmowy z Piotrem Szumlewiczem  
z książki Niezbędnik ateisty - rozmowy Piotra Szumlewicza
***
Kościół katolicki wygrał wielką bitwę o przejęcie języka. To często stosowana taktyka propagandowa nazywana budowaniem definicji perswazyjnej. ... Kto bowiem posiada władzę nad językiem, posiada ją nad ludźmi, ich myśleniem i wyborami. Słowa mają przecież ustalone znaczenia. Stosunkowo rzadko różnimy się w sposobie ich rozumienia. Dlatego posiadając klucz do naszego rozumienia słów, łatwo można nami manipulować.
Robert Biedroń
 (fragm. rozmowy z Piotrem Szumlewiczem 
z książki Niezbędnik ateisty - rozmowy Piotra Szumlewicza)
***
Zgadza się. Ponadto plenią się też w języku wszelkie niby-wzniosłe semantyczne sakro-chwasty z zatęchłej kruchty rodem. Szczególnie irytujące jest to wszechobecne Kkretyńskie pochylanie się wszystkich nad wszystkim i wszystkimi: posłowie pochylają się nad ustawami, nauczyciele nad uczniami, lekarze nad pacjentami, rolnik z aktorem nad rolą, a Unia Europejska nad Grecją. Bywa ono też przerażające, porażające i odrażające - zwłaszcza wtedy, gdy hiperpokorni Kkapłani pochylają się (zbyt) nisko nad dziećmi (dla udzielenia im sakramentu pedofilii). 
                                                                                  

1 komentarz:

  1. Biedroń zasygnalizował tylko językowe utrwalanie idei boga i jego kultu. Gdyby rozwinął myśl dowiedzielibyśmy się, że;
    Język pierwotny definiował świat realny. Z czasem zaczęto nim opisywać świat abstrakcji. Abstraktów przybywało-języka odpowiedniego dla opisu nie stworzono. A taka ubogość (rodzimy słownik liczy wg. J. Krzyżanowskiego 120 tyś. słów) sprzyja zjawiskom tj. ekwiwokacja, desygnacja, implikacja...Stad już tylko krok do narzucenia przez ,,przewodnią siłę narodu'' narracji sakralnej.
    My, po prostu, nie rozróżniamy wiary od w i a r y-jak anglojęzyczni ,,believe'' od ,,faith'', ,,trust'' i im bliskoznaczne.

    Artur Pocieszko

    OdpowiedzUsuń