środa, 12 października 2011

ABSURDALIA RELIGIJNE - CZ. 531

 TEST WIARY 
 CHRZEŚCIJAŃSKIEJ 
 DLA KAŻDEGO 
 
***
Test jak widać jest dziecinnie prosty. Najpierw należy wyrzucić parę złych duchów (wprawdzie nie bardzo wiadomo skąd, ale może wystarczy wywalić Nergala z TVP). Następnie pogadać np. po chińsku i suahilijsku. Potem pójść do pierwszego lepszego ZOO, wsadzić rękę do pojemnika z kobrami czy grzechotnikami i spróbować je przemieszać. Na koniec łyknąć tęgo jakiegoś trującego świństwa, np. płynu do mycia kibli i poczekać na efekt. I jeszcze drobiazg - uzdrowić z raka swoją chorą babcię, wujka lub sąsiada. Jeśli wszystkie etapy będą zaliczone pozytywnie, będzie to oznaką właściwej wiary danego delikwenta. 

Należy sądzić, że taki np. Joseph Alois Ratzinger (stanowisko: szef Watykanu i wszystkich katolików, tzn. papież, o zawodowej ksywce Benedykt, nr kat. XVI, czyli po prostu B16) - oficjalnie najbardziej wierzący katolik - nie ma najmniejszego problemu ze złymi duchami, jadowitymi kobrami/grzechotnikami, piciem trujących świństw i oczywiście uzdrawianiem chorych. 

Tu jednak rodzi się wielkie pytanie. Co Ratzinger i wszyscy inni głęboko wierzący katolicy robili, gdy ich ukochany najwyższy guru Wojtyła - bardziej znany z roboczego pseudo Jan Paweł o nr. kat. II (czyli JP2) - miał poważne problemy zdrowotne i był przez nie zmuszony prosić prymitywną medycynę konwencjonalną o to, by zaniechała daremnych prób uratowania mu życia i by mu w końcu pozwoliła, jak się eufemistycznie wyraził, ,,odejść do domu Ojca"? Najwyraźniej NIKT nie wykazał się odpowiednią wiarą! Jeśli tak, to nie ma ANI JEDNEJ osoby wierzącej w biblijne prawdy, a to oznacza, że są to tylko ,,prawdy", czyli zwykły KIT dla frajerów. Trudno o bardziej przekonujący dowód. Robert G. Ingersoll by powiedział: oni wiedzą, że ja wiem, że oni wiedzą, że oni nie wiedzą.      

                                                                                           

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz