wtorek, 19 kwietnia 2022

ABSURDALIA RELIGIJNE - CZ. 4559

SPIESZMY SIĘ UCZYĆ LUDZI
TAK SZYBKO GŁUPIEJĄ
RELIGIA TO NIE LUDZIE,
TO IDEOLOGIA
 
 MAM PO DZIURKI W NOSIE 
Pod tym tytułem, odnoszącym się do wiary, religii itp., czyli najogólniej mówiąc sfery zabobonu, z pewnością podpisałoby się wielu. Jak racjonalnie rozprawiać się m.in. z ,,głęboko wierzącymi", tzn. mentalnie felernymi, czyli gładkomózgowymi troglodytami?  Oto jest pytanie.
---
Dlaczego wiara zasługuje na tak wielki szacunek? Czy ktoś mógłby mi pokazać jakieś obliczenia, bo ja tego nie łapię. Ludzie wciąż mi powtarzają - ,,Powinieneś okazywać nieco więcej szacunku. Nie musisz nazywać ludzi chorymi umysłowo tylko dlatego, że się z tobą nie zgadzają." Cóż, nazywam ich chorymi umysłowo nie dlatego, że się ze mną nie zgadzają. Nazywam ich tak ze względu na ich przekonania odnośnie do rzeczywistości i, co ważniejsze, na to, co chcą z nimi robić.

Otóż gdyby to były tylko opinie, nie miałbym problemu z okazywaniem religii wszelkiego szacunku, jakiego sobie zażyczy. Tak samo jak szanuję czyjś gust w ubieraniu się albo wystrój jego domu, i nawet gdybym uważał go za pozbawiony smaku, to miałbym dlań na tyle szacunku, by nic nie mówić.

Jednak religia jest czymś więcej niż tylko opinią. Religia chce narzucać wszystkim jednakową moralność i właśnie dlatego zawsze przyciąga do siebie ludzi, którzy uważają, że mogą wtykać nos w życie prywatne innych. Właśnie darzenie szacunkiem tego rodzaju mentalności doprowadziło do bałaganu, jaki teraz mamy.

Rozbudziliśmy w religii wybujałe ambicje i przekonaliśmy ją, że jest czymś, czym w gruncie rzeczy nie jest. Prawda wygląda tak, że wiara jest niczym więcej, jak rozmyślnym powstrzymaniem się od niedowierzania. Jest aktem woli, a nie jakimś stanem łaski. Jest aktem wyboru, bo bez żadnych dowodów nie masz innego powodu, by wierzyć, oprócz własnej chęci wierzenia. Zatem dlaczego miałoby to zasługiwać na szacunek w większym stopniu niż chęć wbicia sobie ołówka w oko? I dlaczego wiara jest uznawana za rodzaj cnoty? Czy dlatego, że zakłada jakąś głębię kontemplacji i pojmowania?

Nie sądzę. Wiara, z definicji, jest czymś niesprawdzonym, czyli w takim sensie jest najbardziej miałkim ze wszystkich doznań. Jednakże gdyby tylko mogła, to by kontrolowała każde działanie, słowo i myśl każdej jednej osoby na świecie, bo, nie zapominajmy, że nawet nieczyste myśli są  grzechem!

Cóż, sądzę że wiara w Boga jest nieczystą myślą. Zanieczyszcza nasze rozumienie rzeczywistości. Wchodzi w paradę i wydobywa to co najgorsze z najlepszych pośród nas, że nawet jesteśmy gotowi zejść tak nisko, by zatruwać nieukształtowane umysły tych, których kochamy najbardziej - naszych dzieci. Zanim osiągną wiek, w którym będą mogły myśleć samodzielnie, jest za późno. Będą dokumentnie zahipnotyzowane. Przykro mi, ale nie ma żadnego uprzejmego sposobu powiedzenia tego. Jeśli wypełniasz umysł swojego dziecka wizerunkami Szatana i okropności ognia piekielnego, jesteś osobą nienormalną, chorą umysłowo. Nie jesteś tego świadom tylko dlatego, że zbyt długo pobłażały ci rozmaite osoby i instytucje, które powinny świetnie wiedzieć o co tu chodzi. 

Prawdą jest, że twoje wierzenia są infantylne, twoje święte pisma są kłamliwe, a twoi bogowie są urojeniami. Mówię to z całym należnym szacunkiem, bo w istocie żaden szacunek nie jest tu należny. Poza tym każdy, kto musi domagać się szacunku, automatycznie zasługuje na kpiny. Gdybyś zasługiwał na szacunek, to już byś się nim cieszył. Pławiłbyś się w nim jak jakiś telewizyjny kaznodzieja w cudzych pieniądzach. Wszystko, na co zasługujesz to drwiny. Ale jestem osobą rozsądną i chcę się postarać, więc powiem ci co zrobię. Będę darzył szacunkiem twoje wierzenia tak długo, jak długo będę w stanie utrzymać poważny wyraz twarzy myśląc o nich, czyli przez około pół sekundy. Ale potem nie mogę niczego obiecać.

A tak w międzyczasie. Nie wierzę, że Bóg istnieje, ale jeśli okaże się, że jestem w błędzie, to też będzie w porządku. Szczerze mówiąc nie mam zbyt wysokiego mniemania o jego zachowaniu, więc jeśli zechce się ujawnić, to bardzo chętnie powiem mu to w oczy, gdyby jakieś miał.

Jeśli Bóg istnieje, to chcę, żeby mi to oświadczył osobiście. Nie chcę tego słyszeć od nikogo innego, a gdybyś przypadkiem był ciekaw, to mam też na myśli ciebie. Zatem proszę cię, nie cytuj mi już swoich świętych pism. Mam po dziurki w nosie świętych pism i prawdę mówiąc mam gdzieś, co Biblia czy Koran mają do powiedzenia na temat czegokolwiek. Równie dobrze mógłbyś mi opowiadać swoje sny, co w zasadzie robisz.

Rozumiem dlaczego ludzi przyciągają święte pisma i religia. Ponieważ to takie łatwe i wygodne. Wszystko jest podane na tacy. Wszelkie myślenie, którego byś kiedykolwiek potrzebował zostało już wykonane. Nie musisz poruszać ani jedną komórką mózgową. Jest to tak wygodne, że prawie nowoczesne. Ale musisz zdać sobie sprawę, że bez względu na to, jak głęboko w coś wierzysz, nie zmienisz tego w rzeczywistość.

Mógłbyś równie dobrze zostać zahipnotyzowany i wierzyć, że jesteś kurą, ale nie możesz rozsądnie oczekiwać, by inni podzielali twoją wiarę, przynajmniej dopóki nie zobaczą kilku jajek. I do tego się wszystko sprowadza - do dowodów. Gdy pokażesz mi kilka jajek, to będę wierzył, że jesteś kurą albo chrześcijaninem, albo muzułmaninem czy kimkolwiek u diabła wyobrażasz sobie że jesteś. Ale do tego czasu nie żądaj ode mnie, bym nie kpił z twojej wiary. To tak jak gdybyś mi mówił, żebym się nie śmiał z twojej peruczki, co zmieniłoby to cholerstwo w jeszcze większy idiotyzm.

Pokój wszystkim i oby okazywano wam tyle szacunku, na ile zasługujecie.
Pat Condell
***

Wiara jest wysiłkiem, by przyjąć, że to, co podpowiada nam zdrowy rozsądek nie jest prawdą.
Elbert Hubbard
***
I tu jest pies pogrzebany. Weźmy np. dzieci. One same z siebie tego wysiłku nie wykonają, a nawet jeśli na początku wierzą (za sprawą dorosłych) powiedzmy w św. Mikołaja, to po jakimś czasie dorastają, z tej wiary wyrastają i wkładają ją między bajki. Po prostu w pewnym wieku zaczyna w ich świadomości działać detektor irracjonalnych banialuków i pojawia się swoisty intelektualny firewall - zapora ognioodporna. Jeśli dziecko nie zostanie poddane indoktrynacji zabobonami, praniu mózgu przez religijnych szarlatanów, to wyrasta na racjonalnie myślącego, normalnego i samodzielnego człowieka, który, jeśli jest wychowywany zgodnie ze zdrowymi uniwersalnymi zasadami współżycia społecznego, w mniejszym lub większym stopniu czyni świat lepszym. W przeciwnym razie, w mniejszym lub większym stopniu czyni go gorszym i przyczynia się do powiększenia zasobów debilizmu we wszechświecie. 

Jak dochodzi do tej drugiej sytuacji? Ano dość prosto. Najważniejszy jest jak najwcześniejszy ,,dobry" początek, tj. zniekształcenie obrazu rzeczywistości w umyśle dziecka poprzez uporczywe wmawianie mu, wbrew jego trafnej, acz kruchej wciąż intuicji, że białe nie jest białe, że 2 + 2 nie równa się 4; że jest ono obciążone jakąś mityczną winą (,,grzechem" WTF!?) i musi przez całe życie płaszczyć się za to przed Wielkim Bratem i jego ziemskimi przedstawicielami w sutannach, bo jak nie, to...!!!
Dorosła wersja tak ,,obrobionego" dziecka, dajmy na to członek ePiSkopatu, często już ma realny wpływ na życie wielu innych ludzi, co jest prawdziwą tragedią. Widzimy to dziś, będziemy widzieli jutro i niestety też pojutrze. Dla tych ludzi białe nigdy nie będzie białe.

Poniżej widać przykładowy zestaw narzędzi przydatnych w psychicznym molestowaniu i hipnotyzowaniu młodego człowieka tak, żeby wykonał wysiłek, o którym mowa w przytoczonym wcześniej cytacie. Należy dodać, że sprzedaż prezentowanego tu sakro-chłamu to gigantyczny biznes, zwłaszcza w okresie, kiedy dzieci po raz pierwszy przystępują do tzw. ,,komunii świętej",
stając się automatycznie kanibalami po skonsumowaniu (często ku swojemu przerażeniu) m.in. (zgodnie z Najświętszym Słowem Bożym - patrz niżej) surowego ludzkiego mięsa - jezusiny. Pycha!
Każda próba ,,wyjaśnienia" tej niedorzeczności bardzo skutecznie obniża IQ dziecka. Dalej idzie z górki, bo nikt nie zadaje ,,głupich" pytań, jako że wszyscy doskonale ,,rozumieją" problem i nie mają już żadnych wątpliwości.
|||||
|||
|
Cóż takiego mogą sobie myśleć te grrroźne drrrapieżne wilki maszerujące przykładnie za przedstawicielami świata drobiu? A może np. - Gdzie jest Qrwa ten 3,14Rdolony Czerwony Kapturek?
 
Oto zdanie odrębne...
Nie jest mi znana książka, która  będąc źródłem brutalności i sadystycznego postępowania tak publicznego, jak i prywatnego, mogłaby równać się z Biblią.
sir James Paget

i rzut oka na fragment
świata tradycyjnych wartości...
|||||
|||
|
BIBLIA TYSIĄCLECIA 
 Stary Testament 

Księga Kapłańska, rozdz. 20

w. 10
Ktokolwiek cudzołoży z żoną bliźniego, będzie ukarany śmiercią i cudzołożnik, i cudzołożnica.
---
 w. 11
Ktokolwiek obcuje cieleśnie z żoną swojego ojca, odsłania nagość ojca: będą ukarani śmiercią oboje...
---
w.12
Ktokolwiek obcuje cieleśnie z synową, będzie razem z nią ukarany śmiercią...
---
w. 13
Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią...
---
w. 14
Jeżeli kto bierze za żonę kobietę i jej matkę, dopuszcza się rozpusty: on i ona będą spaleni w ogniu...
---
w. 15
Ktokolwiek obcuje cieleśnie ze zwierzęciem wylewając nasienie, będzie ukarany śmiercią. Zwierzę także zabijecie.
---
w. 16 
Jeśli kobieta zbliży się do jakiegoś zwierzęcia, aby z nim się złączyć, zabijesz i kobietę, i zwierzę. Oboje będą ukarani śmiercią, sami śmierć na siebie ściągnęli...
---
Księga Wyjścia, rozdz. 35 

w. 2
Sześć dni będziesz wykonywał pracę, ale dzień siódmy będzie dla was świętym szabatem odpoczynku dla Pana; ktokolwiek zaś pracowałby w tym dniu, ma być ukarany śmiercią.
. . .
itd. itp. 

Oczywiście racjonalny, logiczny umysł nie pozostawi suchej nitki na tym prymitywnie naiwnym, durnowatym i barbarzyńskim badziewiu.  Inaczej sprawa ma się z ,,głęboko wierzącymi" (tj. intelektualnymi zombi). W ich przypadku wykaraskanie się z tego szamba zabobonu często graniczy z niemożliwością, bo umysł jest kompletnie zajęty i zniewolony przez wirusa wiary. 

Wszystkich zatem (sutannowych i ,,cywilnych") dewiantów,
którzy dokonują tego bezpardonowego sabotażu psychiki młodego pokolenia
powinno się postawić przed sądem i surowo ukarać. Przypuszczalnie kiedyś to  nastąpi i wtedy będzie można oficjalnie ogłosić, że 2 + 2 równa się 4!
ARE YOU READY TO...
 
Umysłu, który za młodu został skażony nie można już całkowicie oczyścić; wiem to z własnego doświadczenia i do dnia dzisiejszego odczuwam niemożliwą do złagodzenia gorycz wobec tych nielojalnych opiekunów mojej młodości, którzy nie tyle pozwolili mi, co wręcz zmusili mnie do przeczytania pełnej wersji Biblii zanim skończyłem piętnaście lat. Po zrobieniu tego nie można już swobodnie oddychać po tej stronie grobu.
Mark Twain
RESPECT BRAINWASHING?
 PODAJ DALEJ! 
                                            

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz