SPIESZMY SIĘ UCZYĆ LUDZI
TAK SZYBKO GŁUPIEJĄ
RELIGIA TO NIE LUDZIE,
TO IDEOLOGIA
RELIGIA TO NIE LUDZIE,
TO IDEOLOGIA
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlCuhyphenhyphenS3_pn_EHc8GaQHFxeGRkR-W-0VBgYwQ9JLX-rNmTBI1ZVofneYdGrYapzug7ltCqv4EUe8H1izdtHsGz32fotCcmsyZNz2SE2ElRAVtKpR2w_EbtlM9tmY32Tn731owMIqo1Wtw/w210-h51/image.png)
FAŁSZYWA KARTA
Potrafię żyć z wątpliwościami, niepewnością i niewiedzą. Wydaje mi się, że ciekawiej jest żyć nie wiedząc, niż znać odpowiedzi, które mogą być błędne. Mam przybliżone odpowiedzi i wiarygodne przekonania o rozmaitym stopniu pewności o rozmaitych rzeczach, ale nie jestem niczego pewien w stu procentach, a o wielu rzeczach nie mam w ogóle pojęcia; np. takich jak to, czy ma sens pytanie, dlaczego tu jesteśmy, i co takie pytanie może znaczyć. Mogę o tym trochę podumać, ale gdy nie uda mi się niczego wykoncypować, przechodzę do czegoś innego. Ale nie muszę znać odpowiedzi. Nie boję się niewiedzy czy bycia zagubionym w tajemniczym bezcelowym wszechświecie, bo na tym to wszystko, o ile mi wiadomo, prawdopodobnie właśnie polega. Wcale mnie to nie przeraża.
Richard Feynman
---
Pozwólcie nam kwestionować, wątpić i nie mieć pewności. To wszystko. Jest naszą powinnością głosić wartość tych swobód. Uczyć tego, jak wątpić, tego, że wątpliwości nie należy się bać, ale przyjmować je z otwartymi ramionami i dyskutować. Domaganie się tych swobód jest naszym obowiązkiem wobec przyszłych pokoleń.
Richard Feynman
***
Geniusz po prostu się NIE BOI.
A bezmyślna trzoda?
Cóż, ona najpierw KLĘKA
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQAot9v_qJQoYLAW7pES7wv6utoirpR-52_2-DE8NCb8DLheNjhofnmfYBSYkS-VKOCVNtq0uviYcbwuE-3-qP07KQoOadZxLvJ_pgZP9IS4nhPfMaClG2EJEN42IoWEf5YbZg2QKTlCc/s200/kle_kro.JPG)
i słucha boga w sutannie:
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjICoXFsy0PiChqiJVUD8-oxTC6w5krFEoy1H7zGeLlXorWBJPWUE7y6JuWffsTdAhwZ84qp-iEZR9OVryVL8HWv8UU9S7njDeUiWgjwLmSY7g28YE85-7GKvlWTUhuOgoCwnzNQemzNCI/s320/milujcie_n_ssswoich_.JPG)
wie wszystko od niego,
wszystkiego jest pewna;
ale trzęsie się ze strachu,
wie wszystko od niego,
wszystkiego jest pewna;
ale trzęsie się ze strachu,
a niby się NIE LĘKA...
***
***
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgC8wUznGHrZ8xLkGnnUS6PRu2Kzs7aXA0A96XT98Dqy4gE_I0DZy_FPCtKbYfW7T0ASRl2XPOcjLkpUQFLkj2Wzp_lGfEiN51k_3e3b-wwAKb1mK-clJRozQoB7YJblv9px7bS_-EmTA8/w200-h163/steven_weinberg_.jpg)
Większość naukowców, których znam nie dba o religię nawet na tyle, żeby nazywać się ateistami.
Steven Weinberg
***
Nie dziwię się tym naukowcom. Określanie się mianem ateisty (a-teisty), czyli nie-teisty, a więc stawianie się w intelektualnej i każdej innej opozycji do tych, którzy ,,wierzą w Boga" i między innymi indoktrynują, nawet najmłodsze dzieci, żenującymi bzdurami w rodzaju tych prezentowanych poniżej, jest uwłaczające dla każdej szanującej się, racjonalnie myślącej osoby. Nie ma miejsca, bo nie może być, dla teistów przy stole cywilizowanych debat, ponieważ grają nie fair; zawsze chowają fałszywą kartę w rękawie - zabobon, który wg nich przebija każdą inną kartę. Można tylko powiedzieć, że z intelektualnymi szulerami nie siada się do stołu.
Ten ich Bóg to mega tępy ćwok, będący obrazem swoich prymitywnych wynalazców sprzed tysięcy lat, którzy nie mieli bladego pojęcia o co w przyrodzie biega. Nawet nie trzeba być fachowcem w dziedzinie fizyki czy biologii, żeby to stwierdzić na podstawie podejścia Wszechmogącego do stworzenia wszechświata i wszystkich ętelygentnych rozwiązań w nim zastosowanych. Qrde, facet najpierw stwarza niebo i ziemię, później światłość, tj. dzień i noc, rośliny, słońce (źródło życia - m.in. roślin - którego nie uważa za gwiazdę!), księżyc (najwyraźniej świecący własnym światłem), a na końcu gwiazdy... i to takie, które mogą spadać na ziemię jak bombki z choinki (stoi w Bardzo Świętym Piśmie jak wół). O tych sześciu dniach nie wspomnę, bo jest to z pewnością ,,metafora" (oczywiście z dupy, jak każda inna w tej branży), a wiadomo, że z metaforami się nie dyskutuje...
Ten ich Bóg to mega tępy ćwok, będący obrazem swoich prymitywnych wynalazców sprzed tysięcy lat, którzy nie mieli bladego pojęcia o co w przyrodzie biega. Nawet nie trzeba być fachowcem w dziedzinie fizyki czy biologii, żeby to stwierdzić na podstawie podejścia Wszechmogącego do stworzenia wszechświata i wszystkich ętelygentnych rozwiązań w nim zastosowanych. Qrde, facet najpierw stwarza niebo i ziemię, później światłość, tj. dzień i noc, rośliny, słońce (źródło życia - m.in. roślin - którego nie uważa za gwiazdę!), księżyc (najwyraźniej świecący własnym światłem), a na końcu gwiazdy... i to takie, które mogą spadać na ziemię jak bombki z choinki (stoi w Bardzo Świętym Piśmie jak wół). O tych sześciu dniach nie wspomnę, bo jest to z pewnością ,,metafora" (oczywiście z dupy, jak każda inna w tej branży), a wiadomo, że z metaforami się nie dyskutuje...
|||||
|||
|
---
Te śmierdzące brednie są niejednokrotnie czytane do snu (tylko pozazdrościć!) przejętym dzieciom przez ich ukochanych rodziców, babcie, dziadków... Czyż nie jest to jedna z najbardziej destrukcyjnych form poznawczego oszustwa, wręcz molestowania umysłowego?
Co gorsza wszystkie te debilne dyrdymały są pewne, bo znajdują się w Świętych Książkach. Ponadto w kwestiach, które są oparte na objawieniu i dogmacie stwierdzenie ,,nie wiem" (w sensie Feynmana - patrz cytat powyżej) nie istnieje. Na tym właśnie polega obrzezanie psychiki najmłodszych. Dalej wystarczy tylko porządnie napędzić trzodzie stracha piekłem, pobajerować niebem i już Kkorporacja ma z górki. Kolejne pokolenie tragicznie stracone. Łącznie z klęczącymi obecnymi i przyszłymi sternikami Rzeczpospolitej Parafialnej. A czarna dziura ssie. Jest git...
Alleluja i do przodu!
ARE YOU READY TO...
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXOhR4z38O0NWbIP-6CoPvUwO2CjFlXvK27WVzpNPLsAGsLYNsyCvBT1Dx_ymhYuE2zO27jvShCd2klEDd0XUTIUODqf8XKe0gSup3zidmYpPELwi4hySSFwkNb_b0a7x47C2Le0qkthM/s200/h_l_mencken=.bmp)
Człowiek cywilizuje się nie w proporcji do swojej gotowości wierzenia, a do swojej gotowości wątpienia.
H. L. Mencken
***
Celem
kształcenia powinno być sianie ziaren wątpliwości, otwarte
kwestionowanie możliwych do podważenia religijnych doktryn i danie
dzieciom nowej szansy na radzenie sobie z jarzmem, które
nakładają im rodzice.
Lawrence Krauss
SAY
"I DON'T KNOW"?
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgk2nLr8i7-4xgk72AAc9GKbtmt7Ilk3y56mvsD0Ulv4vv3jPnirBdLGdWp_sDJtiVg5Nn16x3Z3miqSIFOKFU50UULhGw5CF91GpcYBUclD7601c_jpgRrV2HKDVzZ1cQoyLkilsiSdns/s200/dzie_umy.jpg)
PODAJ DALEJ!
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjo0rWTVB0OMWXC-hlupIztTg9jv4e51GL84dMiC1VvfAnVsD4F8s1XYLmARKslnMDXqAlhNqdAOzTHS1Uy-xWs_H8xSewbUjCcWK4p4GwMuVmZVWcsWQLs57xbWqhqh9kncIrwjA3oAuE/s400/salo%252816%2529.jpg)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz