środa, 28 sierpnia 2019

ABSURDALIA RELIGIJNE - CZ. 3593

SPIESZMY SIĘ UCZYĆ LUDZI
TAK SZYBKO GŁUPIEJĄ
 MASY MÓWIŁY - UWIERZ! 
I wciąż to mówią albo krzyczą, albo warczą, albo syczą... Ta notka jest o wojnie nauki z religią, strachu, słodkim cudzie niezachwianej wiary, granicach szacunku dla religii, największym nieszczęściu ludzkości, sekciarstwie, wolności religii... Kilka myśli poniższych lewaków, ubeków, esbeków, komuchów i wywrotowców umożliwi Sz. Czytelnikom aksamitnie gładko poruszać się po polityczno-religijnym spektaklu PiSanym w oparciu o sen turbo-wariata na mega haju.
 
Przez wieki całe trwał śmiertelny konflikt między odważnymi ludźmi myśli i geniuszu z jednej strony i masami religijnych ignorantów z drugiej; wojna pomiędzy nauką i wiarą. Nieliczni odwoływali się do rozumu, do honoru, do prawa, do wolności, do tego, co znane i do szczęścia na tym świecie. Masy natomiast odwoływały się do uprzedzeń, do strachu, do cudów, do niewolnictwa, do tego, co nieznane i do niedoli na tamtym. Nieliczni mówili - pomyśl! Masy mówiły - uwierz!
Robert G. Ingersoll
***
Religia jest oparta (...) głównie na strachu (...) strachu przed tym, co tajemnicze, strachu przed porażką, strachu przed śmiercią. Strach jest ojcem okrucieństwa, a zatem nic dziwnego, że okrucieństwo i religia szły ręka w rękę. (...) Moje spojrzenie na religię jest takim, jakie miał Lukrecjusz. Postrzegam ją jako chorobę zrodzoną ze strachu i źródło niewypowiedzianego nieszczęścia rodzaju ludzkiego. 
Bertrand Russell
***
Mówcie co chcecie o słodkim cudzie niezachwianej wiary. Ja zdolność do wyznawania jej uważam za przerażającą i absolutnie obrzydliwą.
Kurt Vonnegut
***
Należy szanować religię drugiego, ale tylko w takim samym sensie i do tego samego stopnia, w jakim szanujemy jego teorię, że ma piękną żonę i bystre dzieci.
H. L. Mencken
***
Uważam monoteizm za największe z nieszczęść, jakie dotknęły ludzkość. Nie widzę niczego dobrego w judaizmie, chrześcijaństwie czy islamie - dobrzy ludzie, tak, lecz żadna religia oparta na jednym, jakby tu powiedzieć, szalejącym i zajadłym bogu nie jest tak przydatna rasie ludzkiej, jak, powiedzmy konfucjanizm, który nie jest religią, a systemem etycznym i edukacyjnym.
Gore Vidal
***
Jako że z perspektywy sekciarza religia jest kwestią wszystkiego albo niczego, nie może być neutralności, gdy mowa o jego rodzaju ortodoksji. Zatem niemożliwym jest dla niego wyobrażenie sobie neutralnej władzy cywilnej. Jeśli nie jest ona otwarcie chrześcijańska, zgodnie z jego sekciarską definicją, to siłą rzeczy musi być ,,niewierna", ,,ateistyczna" czy ,,bezbożna". Jefferson miał takich sekciarzy na myśli, gdy skarżył się, że ,,Chcą wmówić wszystkim, iż niemożliwym jest, by osoba niezwiązana z religią opowiadała się za jej wolnością." 
Sidney E. Mead

ARE YOU READY TO...
BELIEVE!

 PODAJ DALEJ! 

                                                   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz