SPIESZMY SIĘ UCZYĆ LUDZI
TAK SZYBKO GŁUPIEJĄ
NAJGROŹNIEJSZY WRÓG
Dlaczego, kiedy i gdzie zaczęto STANOWIĆ prawa i skąd się wzięła religia - ta zaraza, której przedstawiciele z aroganckim poczuciem wyższości dzisiaj wciąż terroryzują społeczeństwo i państwo debilnymi zabobonami. Trzeba walczyć z promowanym przez świątobliwych szarlatanów obskurantyzmem, bo w przeciwnym razie rozum będzie traktowany paralizatorem.
Prawa wywodzą się z instynktu samozachowawczego. Pracowitość sprzeciwiała się wspieraniu próżniactwa, stworzono też prawa przeciwko złodziejstwu. Stworzono prawa przeciwko morderstwu, bo ludzie zawsze w przytłaczającej większości byli przeciwni mordowaniu. Wszystkie fundamentalne prawa zostały zrodzone z instynktu samoobrony. Na długo przed tym, jak żydowskie dzikusy zgromadziły się u stóp góry Synaj, prawa stanowiono i egzekwowano nie tylko w Egipcie i Indiach, ale także w obrębie każdego plemienia, jakie kiedykolwiek istniało.
Robert G. Ingersoll
***
Musimy sobie to jasno powiedzieć. Religia pochodzi z tego okresu ludzkiej prehistorii, gdy nikt - nawet sam potężny Demokryt, który wywnioskował, że cała materia jest zbudowana z atomów - nie miał bladego pojęcia co jest grane. Pochodzi z rozwrzeszczanego i przestraszonego niemowlęctwa naszego gatunku i jest dziecinną próbą zaspokojenia naszej potrzeby wiedzy (jak też poczucia psychicznego komfortu, otuchy i innych dziecięcych potrzeb). Dziś jedno z moich dzieci, które w szkole chodzi do najmłodszej klasy wie o wiele więcej o porządku świata przyrody niż którykolwiek z twórców religii...
Christopher Hitchens
***
Najgroźniejszym wrogiem wiedzy
nie jest niewiedza,
nie jest niewiedza,
lecz złudzenie wiedzy.
Stephen Hawking
ARE YOU READY TO...
Musimy podporządkować się regułom świata, w którym żyjemy, jeśli mamy
odpowiedzieć na te wszystkie pytania. Jeśli odpowiedzi na wszystko od
ekonomii po biologię mają być rozsądne, to muszą być w zgodzie ze
wszystkim co wiemy o fizyce fundamentalnej. Zatem nasza wiedza z zakresu
fizyki fundamentalnej ma konsekwencje. Są to zarówno proste, jak i
bardziej złożone konsekwencje, a papierkiem lakmusowym, którego każdy
może użyć w stosunku do siebie jest to, do jakiego stopnia owe
konsekwencje sam akceptuje.
Oto najprostsza z nich: nie da się zginać łyżek za pomocą samej tylko
siły umysłu, bo nie ma w przyrodzie sił, które by na to pozwalały.
Jedyną, która się z grubsza nadaje jest elektromagnetyzm. Czyli gdyby
było możliwe odpowiednie zogniskowanie pól elektrycznego i magnetycznego
za pomocą umysłu, to zginanie łyżek byłoby możliwe, ale taki efekt
znacznie łatwiej byłoby stwierdzić, powiedzmy z użyciem opiłków żelaza
itd.
Astrologia też nie może działać, jako że nie ma żadnej siły, oddziaływania której przenosiłyby się w przestrzeni od gwiazd i planet do mojego skromnego miejsca urodzenia.
Astrologia też nie może działać, jako że nie ma żadnej siły, oddziaływania której przenosiłyby się w przestrzeni od gwiazd i planet do mojego skromnego miejsca urodzenia.
(Z całym szacunkiem dla wspaniałej pracy jaką wykonuje James Randi
i
każdy, kto demaskuje osoby utrzymujące, iż posiadają zdolności
paranormalne, to w wielu przypadkach już z góry wiadomo, że nie jest to
prawdą, ponieważ twierdzenia, jakie te osoby wysuwają nie są w zgodzie z
fundamentalnymi prawami fizyki w znanym nam kształcie.)
Jest oczywiście możliwe, że właśnie ta czy inna szczególna osoba ma
zdolność, która przeczy fundamentalnym prawom fizyki. Jest możliwe, że
księżyc jest zrobiony z zielonego sera. Jest wiele możliwych rzeczy, ale
jeśli się nie wierzy, że księżyc jest z zielonego sera, to powinno się
jednocześnie wierzyć w model standardowy fizyki cząstek elementarnych i
jego konsekwencje.
Kolejna konsekwencja jest nieco większego kalibru: nie ma życia po śmierci, mimo że mamy tu fotograficzny dowód.
Kolejna konsekwencja jest nieco większego kalibru: nie ma życia po śmierci, mimo że mamy tu fotograficzny dowód.
Dzieje
się tak dlatego, że nie ma żadnych cząstek ani sił w mózgu, które by po
naszej śmierci przechowywały informację. Nie ma mowy, by wiedza o tym,
kim się było przed śmiercią utrzymywała się po ustaniu reakcji
chemicznej definiującej życie. W istocie mówię tu o jakimś
pozamaterialnym duchu, który w jakiś sposób byłby nami po śmierci
naszego ciała. Nie jest to zgodne z fundamentalnymi prawami fizyki,
którą znamy. Nie ma potrzeby skrupulatnego obserwowania przeszłego
życia, prowadzenia badań regresyjnych czy czegoś w tym rodzaju.
Twierdzenie o życiu pozagrobowym przeczy prawom fizyki.
Sean Carroll
(fragm. wykładu ,,Od cząstek do ludzi"
na dorocznej konwencji TAM
organizowanej przez fundację Jamesa Randi)
organizowanej przez fundację Jamesa Randi)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz