wtorek, 5 września 2017

ABSURDALIA RELIGIJNE - CZ. 2871

 MOŻE NORMALNOŚĆ 
 DLA ODMIANY? 
SPIESZMY SIĘ UCZYĆ LUDZI
TAK SZYBKO GŁUPIEJĄ
Poniżej wyrażona radość nie jest nieszczera, żadne tam puszczanie oka do czytelników. Ta reakcja jest autentyczna; jest wyrazem głębokiej ulgi doznanej po latach przebywania w intelektualnym lochu strzeżonym przez wielebnych klawiszy - tych czcicieli ciemnoty, którzy zawsze ukrywają prawdę (jeśli ta zagraża ich racji bytu), co jest jednym z najpodlejszych działań jednego człowieka w stosunku do drugiego. Często dla wymuszenia psychicznego poddaństwa (przede wszystkim bezbronnych najmłodszych) stosują kij i marchewkę w postaci groźby pośmiertnej kary w piekle i obietnicy nagrody w niebie. Niech ich łaskawie Środkowym Palcem błogosławi (WT)Fuck Wszechmogący! 
***
 (ur. w rodzinie metodystów 
 dziennikarka, pisarka - autorka bestsellera  
    Przewodnik po Biblii dla nawróconych na sceptycyzm
Ewolucja ludzkiej inteligencji sprawiła, że dziś znajdujemy się na takim etapie, iż większość z nas jest zbyt rozgarnięta, by wymyślać nowych bogów, ale nie kwapi się porzucać starych.
Ruth Hurmence Green
 ---
Były czasy, gdy religia rządziła światem. Te czasy są znane jako mroki średniowiecza.  
Ruth Hurmence Green
---
Cieszę się jak dziecko, że już nie wierzę w boga, który uznaje rozum za grzech, który zamiast wybrać wiele szlachetnych, wspaniałych i mądrych rzeczy, wybrał raczej zwyczajne rzeczy, głupie rzeczy, marne rzeczy i rzeczy urojone. W boga, który może wybierać swoje towarzystwo na przestrzeni całej wieczności, a przedkłada Jerry'ego Falwella i Tammy Bakker nad Alberta Einsteina i Marię Curie. Nie jestem już idiotką w imię Chrystusa. I nie pragnę być owieczką, tak jak nie pragnę być idiotką. Zawsze przecież można wydumać uzasadnienie dla narzucania swojej woli innym - po prostu nazywa się swoją wolę wolą bożą.
Ruth Hurmence Green 
***
(kaznodzieja telewizyjna, pisarka)

Kupuję, więc jestem.
Tammy Bakker
---
Zabieram Go na zakupy i mówię -
a teraz Jezu,
  pomóż mi znaleźć jakąś okazję.
Tammy Bakker 
***
(pastor baptysta, kaznodzieja telewizyjny)

Mężczyźni nie powinni
uprawiać seksu z prostytutkami, 
no chyba że są z nimi żonaci.
Jerry Falwell
***
Hmm, ciekawe czy w nadwiślańskim Kkatoreichu można byłoby znaleźć kogoś dorównującego religijnym natchnieniem anielsko uroczej i niezwykle uduchowionej pani Tamarze i niebiańsko szarmanckiemu panu Jerry'emu. Interesujące, że obie te boże osoby kopnęły w kalendarz tego samego roku. Cóż, można też powiedzieć, że nieszczęścia odchodzą parami.
***

Według mnie można przedstawić argumenty za tym, że wiara jest jedną z najgorszych plag świata, porównywalną z wirusem ospy, ale znacznie trudniejszą do wyeliminowania.
Richard Dawkins
***
Wiele wierzeń religijnych zanika ze wzrostem poziomu oświaty.
George Gallup
---
A tymczasem w wolnym świecie twierdza zabobonu coraz bardziej oblężona.
Z sondażu przeprowadzonego w styczniu 2012 r. przez The Pew Research Center wynika, że

- 32% Amerykanów w przedziale wiekowym 18-29 lat nie ma związków z żadną wiarą religijną,

- 21% w przedziale 30-49,

- 15% w przedziale 50-65,

- 9% w przedziale 65+.

Nie mówimy tu jedynie o ateistach, choć jest ich wielu, ale także o osobach w różnym stopniu prywatnie wierzących w rozmaite wyższe siły duchowe itp. bajery. Z badań wynika też, że ogólnie rzecz biorąc Amerykanie (zwłaszcza młodzi) przywiązują coraz mniejszą wagę do religijności w życiu codziennym. Tendencja jest bardzo wyraźna.

Ciekawe są też wyniki badań Instytutu Gallupa politycznej gotowości amerykańskich wyborców na wprowadzenie ateisty do Białego Domu, czyli na zmianę swojego nastawienia do polityków-ateistów. Mamy oto:

- w 1958 r. 18% (sporo jak na tamte lata) wyborców brałoby taką możliwość pod uwagę,

- w r. 2012 takich wyborców było aż 54%, czyli większość. 

Tutaj też wyraźnie widać, że Ameryka powoli, bo powoli, ale budzi się ze spowodowanego religią otępienia. Na razie wyborcy w USA złamali jedno tabu, wybierając pierwszego Afroamerykanina na prezydenta, niewiele brakowało, a w r. 2016 byliby złamali drugie i wybrali na ten urząd pierwszą kobietę (zdobyła o 3 miliony głosów więcej niż jej rywal, a przegrała tylko ze względu na archaiczny system wyborczy); następnie może przyjdzie kolej na ateistyczne lub gejowskie prezydenckie tabu. Albo na oba jednocześnie lub inne konfiguracje. Kto wie? Świat idzie (potykając się od czasu do czasu) naprzód, ku normalności...

ARE YOU READY TO...
Potem najczęściej jest za późno...
 
WTF!?
TRY NORMALITY
FOR A CHANGE?
 PODAJ DALEJ! 
                                         

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz