niedziela, 20 listopada 2016

ABSURDALIA RELIGIJNE - CZ. 2582

 
Ateiści są często oskarżani o bluźnierstwo, ale jest to przestępstwo, którego nie mogą popełnić (...)

Gdy ateista bada, otwarcie oskarża czy ośmiesza bogów, to nie oddziałuje na osoby, lecz na idee. Nie jest zdolny obrazić Boga, bo nie uznaje istnienia podobnego bytu (...) Atakujemy nie osobę, a wierzenie; nie byt, a ideę; nie fakt, a wymysł.
George W. Foote

---
pablobodek  11 lipca 2012 19:46
Ależ ofiarami Dody są Nowak i Kogut !!
A Duch Święty? Kto był oskarżony o obrazę tej osobistości? Zapomniałem, czy nie Palikot?

Anonimowy  3 lipca 2014 21:10
Żyjemy w kręgu tzw. ,,kultury chrześcijańskiej''. Jesteśmy zdominowani przez jej wytwory narzucone stosem, klątwą i inkwizycją. Naszą percepcję postrzegania świata ukształtowała ,,nauka'' Kościoła katolickiego ze sztandarową ideą zbawienia. Język, zachowania, normy jak odruchy warunkowe wdrukowano kręgom uległym na zniewolenie. Wszelkie zatem odchylenia od narzuconych nam tzw. wartości chrześcijańskich traktowane jest jak bluźnierstwo.
Religia straciła jednak monopol na życie. Jeszcze rzuca, co prawda, cień na teraźniejszość bazując na wszczepionych nam adaptacjach posłuszeństwa. Jeszcze usiłuje powstrzymać nieunikniony postęp odwoływaniem np; do tzw. tradycji. Czyni to pretensjonalnie i bez wyczucia zdezaktualizowania się ,,czasów kruchty i dobrodzieja''. Popada zatem w coraz większą alienację. I śmieszność.

Artur Pocieszko

***
 
Powiedz ludziom, że w niebie jest niewidzialny facet, który stworzył wszechświat, to ogromna większość ci uwierzy. Powiedz im, że farba jeszcze nie wyschła, a będą musieli dotknąć, żeby się upewnić.
George Carlin

 ARE YOU READY TO...
Poprosiłem Boga o rower,
ale wiedziałem,
że Bóg tak nie działa.
Ukradłem więc rower
i poprosiłem o przebaczenie.
Dobry Panie Boże,
ześlij ubranie  
dla tych biednych pań
w komputerze tatusia.
LAUGH AT GOD
OR
BE LAUGHED AT...
BY HIS PERSONNEL?
 PODAJ DALEJ! 
                                                 

1 komentarz:

  1. Gdyby ludzie wiedzieli jak dobrze żyje się bez idei zbawienia i innych zabobonów, to szybko by zrezygnowali z nich. Jesteś sam sobie sterem, okrętem, decydujesz i odpowiadasz sam za to co robisz. Boisz się swojego sumienia, nie piekła z ogniem, smołą i tym podobnymi didaskaliami.
    Zmagasz się z sobą, w sobie na swój sposób. Zasada "nie rób innemu co tobie niemiłe" jest taka nieskomplikowana. Nie trzeba do tego wierzeń, trzeba człowieka.
    Ludzie są zachłanni, chcą żyć wiecznie. A zapytali siebie: po co? Nie wystarczy im jedno życie, przeżyte przyzwoicie. Potrzebują cyrku, takiego jaki był ostatnio z królem wszechświata.
    Pozdrawiam blogera i jego czytelników
    Azalia

    OdpowiedzUsuń