Łał!  
Tylko taka reakcja przychodzi do głowy po przeczytaniu cytowanej w niniejszej notce myśli Samuela Butlera. Nic dodać, nic ująć. Jej logika, klarowność i prostota są urzekające. Swoją drogą blokowanie młodym umysłom (narodzonym) przez intelektualnych dywersantów z Kkorporacji zabobonu dostępu do materiału takiego kalibru na rzecz jej własnych durnowatych ,,nauk" z dupy jest (dosłownie!) zbrodnią przeciwko ludzkości, wołającą o pomstę do... ziemskiego wymiaru sprawiedliwości.
 
 
 
Wierzymy w to
na podstawie materiału
uzyskanego z poniższego źródła...
*** 
Dla siebie samego każdy jest nieśmiertelny. Nawet jeśli wie, że umrze, to nigdy nie będzie wiedział, że nie żyje.
Samuel Butler
---
 dr Val D. Mar  5 sierpnia 2013 11:50
  dr Val D. Mar  5 sierpnia 2013 11:50
 
 
Anonimowy  5 sierpnia 2013 11:02
Piękne,
 takie proste, a jakże piękne. Całe życie to czuję, a dopiero teraz 
znalazłam określenie tego, co mam w głowie od urodzenia.
Dzięki Ci Samuelu, dzięki Ci dr Val D Mar!
Wdzięczna Stała Czytelniczka Baby
Dzięki Ci Samuelu, dzięki Ci dr Val D Mar!
Wdzięczna Stała Czytelniczka Baby
 dr Val D. Mar  5 sierpnia 2013 11:50
  dr Val D. Mar  5 sierpnia 2013 11:50
Zgadzam
 się w 100% i muszę przyznać, że mnie też urzekła ta myśl, gdy ją po raz
 pierwszy zobaczyłem w oryginale. Istotnie, często mniej oznacza więcej i
 piękniej. Przyznaję, iż miałem obawy, że zgubię coś tłumacząc ją na 
nasz piękny język, ale widać wersja polska dobrze się broni. 
Proszę bardzo!, a w imieniu Samuela Butlera - You're welcome! ;) Serdecznie pozdrawiam.
P.S.
Myśl Epikura (http://www.blog-operacyjny.pl/2012/04/absurdalia-religijne-cz-907.html) jest równie piękna i zwięzła, jak cytowana w tym poście.
Proszę bardzo!, a w imieniu Samuela Butlera - You're welcome! ;) Serdecznie pozdrawiam.
P.S.
Myśl Epikura (http://www.blog-operacyjny.pl/2012/04/absurdalia-religijne-cz-907.html) jest równie piękna i zwięzła, jak cytowana w tym poście.
Dlaczego miałbym bać się śmierci? Gdy ja jestem, nie ma śmierci. Gdy jest śmierć, nie ma mnie. Dlaczego miałbym bać się czegoś, co nie może istnieć, gdy ja istnieję? 
Epikur
---
ARE YOU READY TO...



DESTROY YOUR FEAR?
 
 
 
 
PODAJ DALEJ!
 
 
                                          
---
Anonimowy  5 sierpnia 2013 12:24
A.. rzeczywiście, też trafna myśl.
Pozdrawiam,
Wdzięczna Stała Czytelniczka Baby
Pozdrawiam,
Wdzięczna Stała Czytelniczka Baby
starszy58   28 października 2013 06:44
Zgrabne podejście, ale omija istotę problemu. Boimy się umierania, nie śmierci. To nie to samo.
dr Val D. Mar  28 października 2013 17:07
Nie
 omija istoty problemu. Nie odnosi się w ogóle do strachu przed 
umieraniem, często związanym z cierpieniem i odchodzeniem na zawsze od 
kochanych osób z rodziny, przyjaciół etc., zwyczajnie dlatego, że 
człowiek wówczas jeszcze żyje, a to jest inna kwestia. Jeśli natomiast chodzi o śmierć,
 stan po okresie umierania, to wg bardzo trzeźwego podejścia Epikura nie
 ma powodu do obaw, natomiast zgodnie z perwersyjnymi, 
odczłowieczającymi naukami wielu religii, w tym katolickiej, to właśnie wtedy 
zaczynają się prawdziwe ,,schody" (ziemskie przy nich to mały pikuś). 
Właśnie strach przed nimi (będący udziałem miliardów ludzi) ten wielki 
filozof niszczy swoją żelazną logiką. I chwała mu za to.
ARE YOU READY TO...

DESTROY YOUR FEAR?
 
 
Religia naucza niebezpiecznej bzdury, 
że śmierć to nie koniec.
że śmierć to nie koniec.
Richard Dawkins
***
Jeśli chodzi o doktrynę życia po śmierci, to północnoamerykański Indianin wie dokładnie tyle samo, co starożytny czy współczesny filozof.
Thomas Babington Macaulay
PODAJ DALEJ!
Po śmierci po prostu będziecie nieżywi
i poza tym nic wam nie grozi,
wbrew temu, co bredzi
świątobliwy oszust w sutannie. 
