

Jakoś nie mogę sobie wyobrazić Boga, który nagradza i karze swoje stworzenia, albo ma wolę podobną do tej, jaka jest naszym udziałem. Nie mogę też i nie chciałbym wyobrażać sobie człowieka, który trwa po swojej fizycznej śmierci; niech słabiutkie dusze ze strachu czy absurdalnego egoizmu pielęgnują podobne myśli. Ja jestem usatysfakcjonowany tajemnicą wieczności życia i świadomością, i zaczątkiem rozumienia tej cudownej struktury istniejącego świata, a także pełnym poświęcenia dążeniem do pojęcia części, choćby niezwykle małej, tego Rozumu, który objawia się w przyrodzie.
Albert Einstein
***
Mimo
świadomości, że we wszechświecie nie istnieje nic, co by sugerowało
jakikolwiek cel dla ludzkości, można próbować szukać celu na drodze
badanie wszechświata metodami naukowymi, bez pocieszania się za pomocą
bajek o jego czy naszej przyszłości.
Steven Weinberg
***
Jeśli nie my będziemy się bawić w Boga,
to kto?
James D. Watsonto kto?
***
Faceci poniżej i im podobni
twierdzą, że wiedzą
(ze swojej Świętej Książki, tj. z dupy)
o (wszech)świecie
o (wszech)świecie
i jego prawach coś, czego nie wiedzą faceci powyżej i im podobni, więc dlatego należy oddawać im (,,Panu") wielką cześć
i jeszcze większą część - publicznej kasy (czyt. haracz za ,,ochronę i pośrednictwo" w komunikacji z zaświatowym kierownictwem różnych szczebli, specjalności i kompetencji).

Ja natomiast skromnie twierdzę, że oni (przez wzgląd na wspomniane wcześniej anatomiczne źródło ,,wiedzy") Wielkie Gówno wiedzą
i dokładnie dlatego są śmierdzącymi pasożytami. Tu na ziemi, tej ziemi.
Białe! Białe! Białe!
Toż to qrde sama prawda!
Wyraźnie naPiSali, co nie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz