Miał niezwykłą słabość do chrząszczy.
John Burdon Sanderson Haldane
(odpowiedział tak na pyt. o wnioski,
jakie można wyciągnąć na temat Boga
jakie można wyciągnąć na temat Boga
po przeanalizowaniu jego dzieła stworzenia)
***
Niewątpliwie, bo naprodukował ich na całym świecie kilka milionów gatunków. Swoją drogą, taki kpt. Noe miał niezły logistyczny zgryz podczas kompletowania składu załogi swojej przedpotopowej łajby - zgodnie z nakazem Najwyższego Admirała - po parze, samca i samicę, spośród wszystkich istot żyjących. Otóż jeśli zwerbowaniu pary chrząszczy poświęcał średnio 1 godzinę (nie jest to dużo, zważywszy że np. musiał skoczyć do odległej Australii, gdzie pałęta się ponad 80 tys. gat. tego robactwa), to cała impreza musiała mu zająć miliony godzin, tj. setki lat! A przecież były też mrówki, muchy, pchły, pająki, lwy, tygrysy, słonie, hipopotamy, nosorożce, ślimaki, dziobaki, żmije, kondory, foki, niedźwiedzie polarne, dżdżownice, jeże, krety, skorpiony itp. Łał!
Kto by pomyślał,
że taka np. historia kpt. Noe,
która na oko wygląda
jak wyciągnięta z dupy,
jest faktycznie w 100% prawdziwa!
Każdy, nawet małe dziecko,
może sobie poczytać
w najważniejszej książce świata,
a jeśli nie umie czytać,
to może obejrzeć autentyczne zdjęcia.
Wszak najważniejsza jest
solidna edukacja młodych.
To inwestycja w naszą przyszłość!
|||||
|||
|
Na prezentowanych zdjęciach
nie widać wspomnianych chrząszczy,
ponieważ rozdzielczość
cyfrowych aparatów fotograficznych
była w tamtych czasach dość niska
(rzędu zaledwie kilkunastu dupereli).
A na wasze szczęście,
kochane dzieci,
nie musicie tu
wąchać smrodów
tej ogromnej góry
zwierzęcych odchodów!
Kolorowych snów.
Dobranoc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz