niedziela, 5 kwietnia 2015

ABSURDALIA RELIGIJNE - CZ. 1987

 WIELKANOC - WIELKIKIT 

Otóż rzecz w tym, że monumentalne oszustwo zwane chrześcijaństwem nawet nie jest w stanie dokładnie ustalić ani kiedy epokowe, wstrząsające światem wydarzenie ,,zmartwychwstania" mitycznego idola - niejakiego Jezusa Ce -  miało miejsce (kombinują coś z pełnią księżyca, jakimiś tablicami itp. śmiechu wartymi astrologicznymi bredniami; jedni obchodzą je teraz, inni za tydzień; czy trzeba dla ustalenia daty wydarzenia historycznego, powiedzmy bitwy pod Grunwaldem, brać pod uwagę np. położenie Marsa w stosunku do Wenus? WTF!?), ani jak wyglądał przyrząd kaźni wcześniej użyty przez oprawców rzekomego ,,Zbawiciela". 

W tzw. Nowym Testamencie (wyroczni moralnej chrześcijaństwa i źródle ,,prawdy objawionej"), którego wersja pierwotna jest napisana pewną odmianą potocznej greki, ta struktura jest określona jako σταυρός (stauros), a tłumacze, językoznawcy i rozmaici eksperci do dziś się spierają o znaczenie tego słowa. Może jest to prosty pal, ale może też jakiś krzyż? W grę wchodzi też zwykłe drzewo, wspomniane w Nieomylnym Słowie co najmniej dwukrotnie...
|||||
|||
|
 BIBLIA TYSIĄCLECIA  
Nowy Testament

Dz. Apostolskie, rozdz. 5, w. 30
Bóg naszych ojców
wskrzesił Jezusa,
którego straciliście,
zawiesiwszy na drzewie.
---
Dz. Apostolskie, rozdz. 10, w.  39
A my jesteśmy świadkami
wszystkiego, co zdziałał
w ziemi żydowskiej
i w Jerozolimie.
Jego to zabili, 
zawiesiwszy na drzewie.
 
Bóg raczy wiedzieć... No i raczej raczyć powinien, skoro wskrzesił Jezusa, czyli w zasadzie Siebie Samego!

Idźmy Brnijmy dalej. Co takiego właściwie Jot Ce niósł na plecach - kompletne ustrojstwo czy może tylko belkę, którą potem wciągano na wbity wcześniej pal, budując rodzaj krzyża? Nie wiadomo jakiej wysokości była ta konstrukcja, ani jaki dokładnie miała kształt. Czy faceta przybito gwoździami, czy przywiązano sznurem? Może jedno i drugie? Jakiej długości były gwoździe (czczone zresztą przez wielu!) i ile ich było? Pytania, pytania... Świadkowie (czy wiarygodni?) Jehowy mają pal, pozostali mają rozmaite krzyże, a jeszcze inni mają... to wszystko gdzieś.
Na takich oto rachitycznych podstawach stworzono jeden z najbardziej absurdalnych i destrukcyjnych dla ludzkości systemów wierzeń. Powstał też oparty na nim gigantyczny lukratywny przemysł fałszywego żalu, nie mówiąc o rzeczywistym strachu. Największą i najbogatszą globalną instytucją zarządzającą nim jest Kkorporacja zabobonu.

Rodzi się jednak pytanie. Skoro nawet nie sposób obiektywnie ustalić banalnych ziemskich szczegółów centralnego dla tej religii wydarzenia opisanego w Najświętszym Piśmie, to skąd agenci w koloratkach mogą dokładnie wiedzieć, czego chce ich Wielki Szef, jak jest umeblowane niebo, piekło, kto się tam znajdzie itd.?

Co więcej, nie dość że w wielu cywilizowanych krajach państwowe świeckie sądy z urzędu skazują ludzi za obrazę symbolu tej idiotycznej wiary (co samo w sobie jest skandalem), to na dodatek nie wiedzą, jak w istocie wygląda przedmiot, który temu obrażonemu symbolowi odpowiada. Takie podejście do wymierzania sprawiedliwości urąga jego najbardziej elementarnym zasadom (tj. opieraniu się na faktach i niezbitych dowodach) i jest zabójcze dla praworządności w ogóle.

A może powinniśmy rozłożyć ręce i westchnąć z rezygnacją - apsurda lex, sed lex
***
Rozpowszechnianie katolicyzmu uważam za najokropniejszy sposób politycznej i społecznej degradacji istniejący w świecie.
Karol Dickens

                                                                                         

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz