niedziela, 14 lipca 2013

ABSURDALIA RELIGIJNE - CZ. 1358

Jest napisane, że Bóg mnie stworzył takim, jakim jestem. Jestem wykształconą osobą, tym bardziej właśnie jest mi trudno uwierzyć w teorię Darwina, dlatego że tak jak powiedziałem, jest mi trudno uwierzyć, że mój pradziadek był jakimś gadem, albo że kiedyś byłem jednojajową amebą. Człowiek rodzi człowieka, małpy rodzą małpy, psy rodzą psy.
John Godson
***
Fundamentaliści przez to, że już znają odpowiedzi zanim jeszcze zaczną [badanie ewolucji], a potem przez wtłaczanie przyrody w gorset swoich zdyskredytowanych, z góry przyjętych opinii, stawiają się poza domeną nauki czy jakichkolwiek uczciwych intelektualnych dociekań.
Stephen Jay Gould
***
Ewolucja jako taka nie jest już teorią dla współczesnego pisarza-uczonego. Jest tak samo faktem, jak to, że Ziemia obraca się wokół Słońca.
Ernst Mayr
***
Dla mnie linia podziału nie przebiega pomiędzy wierzącymi a niewierzącymi, ale pomiędzy spójnością bądź jej brakiem w wywodzie każdej ze stron. W chwili obecnej to właśnie ateiści są w stanie skonstruować spójny model światopoglądowy, w którym ani ,,Bóg", ani ,,mit" nie są potrzebne.
Stanisław Obirek
***
Poniżej przykład braku spójności w religijnym wywodzie. Otóż z jednej strony jeden z byłych szefów Kkorporacji zabobonu ugina się pod ciężarem dowodów naukowych i przyznaje, że ciało ludzkie (w tym z pewnością jego własne, ale przypuszczalnie z wyjątkiem ciała Johna ,,Światłego" Godsona) może pochodzić od wcześniejszych form materii, takich jak gady, ameby i co tam jeszcze, a z drugiej zagrywa fałszywą kartą ,,duszy, którą stworzył Bóg"; stosuje klasyczny wybieg, by mieć ciastko (tzn. zjednywać sobie przychylność nauki) i jeść ciastko (tzn. dzierżyć władzę zabobonu).
|||||
|||
|

Nowe zdobycze nauki każą nam uznać, że teoria ewolucji jest czymś więcej niż tylko hipotezą. (...) Ewolucja jest zgodna z wiarą chrześcijańską.
Jan Paweł II
---
O ile ciało ludzkie bierze swój początek w materii ożywionej, która istnieje przed nim, to dusza jest przez Boga stworzona od razu.
Jan Paweł II
***
W świetle powyższego powstaje pytanie: Dlaczego Wszechmogący Bóg musiał czekać ponad cztery  miliardy lat do momentu aż procesy ewolucyjne się dokonają, by móc wreszcie pstryknąć swoimi niematerialnymi palcami i ,,wczytać" nieśmiertelną duszę (,,super-software" własnego pomysłu) do odpowiedniej, inteligentnej formy cielesnej (,,hardware") i ją uczłowieczyć? A tak na marginesie, JP2 ze swoim stwierdzeniem o zgodności ewolucji z wiarą stoi w jawnej sprzeczności z ,,naukami" Katechizmu Kk, który nawet nie przebąkuje o ewolucji! Ale to już inna bajka (dosłownie i w przenośni).

                                                                                        

4 komentarze:

  1. Co z tym Godsonem?,
    afrykańskim, nadętym puzonem.
    Pomylił społeczne i polityczne zadanie
    ze swym uduchowionym mniemaniem.
    Skoro mu są one tak mu sercu bliskie,
    czemu nie głosi z ambony te wywody śliskie?
    Czyżby był z szeregów przegoniony
    za szamanizm i fanatyzm - potępiony?
    Tylko gdzieś w północnej, a dalekiej krainie
    krzewi w wytworze myśli zakazy w bóstwa imię?
    Przeczy to na siłę z rozumem i nauki zdobyczą,
    czyżby hierarchowie i ich pomocnicy na ciemnotę liczą?

    OdpowiedzUsuń
  2. Jedyny gruntownie opalony naszego Sejmu miał rzec do etyka Hartmana;
    ,,Może Pana przodkowie pochodzą od małpy-moi nie.''

    Kiedyś Aleksander Dumas (ojciec) zawitał do podrzędnej gospody we Francji. Ktoś ze stałych bywalców szynku, pijąc do pisarza (autor ,,Trzech muszkieterów'' był kreolem) zauważa kąśliwie;
    ,,Ponoć niektóre rody wywodzą się od małpy''.
    Spotkał się z natychmiastową ripostą pisarza;
    ,,A pański ród na małpie kończy''.
    Nie dajmy satysfakcji posłowi Godsonowi nadmiernym nobilitującym go zainteresowaniem, chociażby krytycznym. Wystarczy, że sam robi z siebie małpę.

    Dyl Sowizdrzał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie do końca się zgadzam. Otóż ta ,,wykształcona osoba" (jej kolor skóry, tak jak jej wzrost czy nr butów, nie ma dla mnie żadnego znaczenia) jest posłem na Sejm (który nie powinien być traktowany jak podrzędna gospoda!) i członkiem partii rządzącej, czyli jako jedna z nielicznych ma realny wpływ na nasze życie poprzez prawo, które z innymi członkami parlamentu stanowi. Ponadto, wykorzystując autorytet posła, swoje (często prymitywne) poglądy głosi publicznie z trybuny sejmowej i w mediach, zatem jej przekaz dociera do bardzo wielu różnych (także młodych) odbiorców. Należy więc tworzyć racjonalną przeciwwagę dla wystąpień takich ,,wykształconych osób" publicznych i ukazywać ich poziom we właściwym oświetleniu.

      Usuń
    2. I ja nie do końca jestem przekonany. Bo to brzmi, jak Pawłowe wywody;
      ,,Byle tylko wszelkimi sposobami Chrystus był zwiastowany, obłudnie czy szczerze, z tego się będę radował''.
      Więc optuję ,,za niezwiastowaniem'' opalonego posła. Zwłaszcza, że on God son.

      Dyl Sowizdrzał

      Usuń