czwartek, 10 stycznia 2013

ABSURDALIA RELIGIJNE - CZ. 1173

Panujący dziś agnostycyzm ma swoje własne dogmaty i jest skrajnie nietolerancyjny, gdy chodzi o wszystko, co go kwestionuje i kryteria, którymi się posługuje, zatem odwaga w sprzeciwieniu się przeważającemu sposobowi myślenia jest dziś pilnie biskupowi potrzebna. On musi być odważny.
Benedykt XVI
***
Łaaał! Mamy tu niezłe kuriozum: krytykę ,,skrajnie nietolerancyjnego agnostycyzmu" i jego ,,dogmatów" ze świątobliwych ust papy B16 - człowieka, który ze względu na swoje niezwykle ,,liberalne" poglądy zyskał ksywki ,,Rottweiler Pana Boga" i ,,Panzerkardinal" w czasie, gdy jako kardynał Joseph Ratzinger zarządzał Kongregacją Doktryny Wiary (tzn. taką współczesną Inkwizycją). Piękny podręcznikowy przykład smolącego kotła, który coś tam robi garnkowi. Jeśli zaś idzie o wspomnianego biskupa, to nie jest mu potrzebna żadna odwaga w przeciwstawianiu się rozumowi, wystarczy pospolita, sankcjonowana przez państwo impertynencja. Wystarczy, że on jest bezczelny!

Poza tym Herr Ratzinger, który w młodości był członkiem Hitlerjugend i Wehrmachtu, nie ma moralnego prawa wypowiadać się w kwestiach odwagi. On nawet nie wie o czym bredzi. Gdyby miał choćby blade pojęcie i był człowiekiem hipergłębokiej wiary (powinien być!), to z pomocą Opatrzności Bożej przeciwstawiłby się przymusowemu, jak twierdzi, wcieleniu go do wspomnianych organizacji nazistowskich. Przypłaciłby ten heroizm oczywiście (za sprawą tejże Opatrzności) życiem, ale też przypuszczalnie zostałby potem wybeatyfikowany, skanonizowany i wniebowzięty. Powinna to być bardzo atrakcyjna perspektywa. Zdumiewa, że młody Ratzinger z niej nie skorzystał (ciekawe jak w podobnej sytuacji postąpiłby jego były boss - obecnie 1/2święty - JP2).

Gdyby, nie bacząc na śmiertelne konsekwencje, tę męczeńską drogę jednak wybrał, to dziś zajmowałby wysokie stanowisko ezoterycznego nieżywego świętego w niebie, a nie zaledwie marny tron dyrektora generalnego Kkorporacji zabobonu - Ziemskiej Filii Zaświatów. Jak widać,  ta druga fucha, mimo że przyziemna, jest znacznie bardziej atrakcyjna dla starego hipokryty. A i księża pedofile chwalą sobie, bo mają oddanego protektora. Same plusy. Świętym zresztą też jest - Ojcem.

 Heil Papst! 

                                                                                           

1 komentarz:

  1. a czego się spodziewać po kolesiu ktory juz jako dziecko chciał dostać do zabawy czyjeś serce ?

    OdpowiedzUsuń