środa, 22 sierpnia 2012

ABSURDALIA RELIGIJNE - CZ. 1035

Można śmiało powiedzieć, że w momencie uderzenia huraganu Katrina prawie wszyscy mieszkańcy Nowego Orleanu podzielali waszą wiarę we wszechmocnego, wszechwiedzącego i miłosiernego Boga. Ale cóż takiego Bóg robił, gdy żywioł pustoszył ich miasto? Oczywiście musiał On słyszeć modlitwy tych starszych mężczyzn i kobiet, którzy uciekali na strych, by się ukryć przed przybierającą wodą, a którzy i tak stopniowo tam się potopili. To byli ludzie wiary. To byli dobrzy ludzie, którzy modlili się przez całe swoje życie. Czy macie odwagę przyznać rzecz oczywistą? Ci ludzie umierali rozmawiając z urojonym przyjacielem.
Sam Harris
---
Wczesne ostrzeżenie o szlaku huraganu Katrina wydarto niemej przyrodzie dzięki obliczeniom meteorologicznym i zdjęciom satelitarnym. Bóg nikomu nie powiedział o swoich planach. Gdyby mieszkańcom Nowego Orleanu miało wystarczyć poleganie na wspaniałomyślności Boga, to by nie mieli pojęcia, że zabójczy huragan zbliża się do nich, dopóki by nie poczuli pierwszych podmuchów wiatru na twarzy. A jednak, co nie powinno być dla was zaskoczeniem, sondaż przeprowadzony przez The Washington Post pokazał, iż 80% tych, którzy przeżyli huragan twierdzi, że to zdarzenie tylko wzmocniło ich wiarę w Boga.
 Sam Harris 
***
Co musiałoby się zdarzyć, by stanowiło dla was dowód przeciwko miłości lub istnieniu Boga?
Anthony Flew
***
 Skoro (zgodnie z naukami Kkorporacji) na pewno NIE np. 
- spowodowana rakiem śmierć pojedynczego dziecka;
- śmierć milionów dzieci wskutek głodu;
- śmierć wielu tysięcy ludzi po przejściu kataklizmu;
- uderzenie pioruna w kościół..., 
 to CO? 

                                                                                         

2 komentarze:

  1. Natychmiast nasunęła mi się modyfikacja pytania Antoniego Flew:

    Co musiałoby się zdarzyć, by stanowiło dla was dowód potwierdzający miłość lub istnienie Boga?

    OdpowiedzUsuń
  2. Wysoko wzniesiona zaciska się pięść,
    a w sercu zanika gdzieś zbożna więź,
    gdy ten, co zostawszy tu na ziemi
    zanurzony w potoku traumy cieni,
    usłyszy to, co rzecze klecha,
    lecz wątpliwa i bezduszna ta pociecha:
    "Bóg tak chciał, takie potrzeby miał,
    niezbadane są Jego wyroki, gdzie skieruje losu kroki,
    widać bardziej w niebiesiech ich potrzebował, więc taki los zgotował."
    Pewnie niejedno wielu z nas to słyszało, ale - czy wiarę w te słowa dało?
    W buncie rodzi się nowe spojrzenie, rzeczywistość zdziera otumanienie.


    OdpowiedzUsuń