środa, 8 sierpnia 2012

ABSURDALIA RELIGIJNE - CZ. 1021

Myśl, że Bóg jest ogromnym białym mężczyzną z długą brodą, który siedzi w niebie i rejestruje upadek każdego wróbelka jest śmiechu warta. Ale jeśli przez ,,Boga" rozumieć zbiór praw fizyki, które rządzą wszechświatem, to taki Bóg najwyraźniej istnieje. Ten Bóg nie jest emocjonalnie satysfakcjonujący... nie ma dużego sensu modlenie się do prawa grawitacji. 
Carl Sagan
***
Wszechświat składa się głównie nie z gwiazd, ale z posępnej pustki - niewyobrażalnie wielkich połaci pustej przestrzeni, w której obecność gwiazdy jest rzadkim i wyjątkowym wydarzeniem. (...) Gwiazdy poruszają się na ślepo poprzez przestrzeń, a gracze w tej gwiezdnej ciuciubabce trafiają się tak rzadko, że szansę na spotkanie kolejnej gwiazdy prawie można pominąć.
sir James H. Jeans
***
To, co przeczytaliście o moich przekonaniach religijnych było oczywiście kłamstwem - kłamstwem, które jest systematycznie powtarzane. Nie wierzę w Boga osobowego i nigdy temu nie zaprzeczałem, lecz wyrażałem to jasno. Jeśli jest we mnie coś, co można nazwać religijnością, to jest nią mój bezgraniczny podziw dla struktury świata w takim stopniu, w jakim nauka może ją odsłonić.   
Albert Einstein
---
Wierzę w Boga Spinozy, który objawia się w uporządkowanej harmonii wszystkiego, co istnieje, a nie w Boga, który zajmuje się losem i postępowaniem ludzi.
Albert Einstein
***
W istocie rzeczy Bóg Einsteina i Bóg biblijny mają poza formą graficzną tyle ze sobą wspólnego, ile fizyczne równanie Einsteina (1) na energię wyzwoloną w procesach nuklearnego rozszczepienia materii ma wspólnego z metafizycznym równaniem eklezjologicznym (2) na energię wyzwoloną w procesach psychicznego rozpadu umysłu osobnika wierzącego (tj. niemyślącego).  

Otóż mamy 
E = mc^2,            (1)
gdzie
E - energia wyzwolona w procesie nuklearnego rozszczepienia materii,
m - masa materii poddanej procesowi,
c - szybkość rozchodzenia się światła w próżni fizycznej

i 

E = mc^2,             (2)
gdzie
E - energia wywołana w procesie psychicznego rozpadu umysłu osobnika wierzącego,
m - przeciętna masa mózgu osobnika wierzącego,
c - szybkość rozchodzenia się cudów w próżni intelektualnej

                                                                                   

4 komentarze:

  1. "... nie ma dużego sensu modlenie się do prawa grawitacji." - czyli do praw fizyki rządzących wszechświatem - C. Sagan.
    Trafne i warte zapamiętania.
    Podobnie ujął to (przed czy po Saganie?)największy fizyk Einstein - jego ewentualna religijność oznacza bezgraniczny podziw dla struktury świata.
    I na koniec Autor - albo jesteś człowiekiem myślącym, albo jesteś człowiekiem wierzącym.

    OdpowiedzUsuń
  2. Im kto więcej grzeszy, tym szybciej do Boga śpieszy. Bo wiara, to za grzechy kara. Są jak widać ludzie o sercu i duszy niewolnika, którzy potrzebują w życiu przewodnika. Wierząc intencjonalnie, pozbywają się wysiłku umysłowego całkiem banalnie. Wszystko cedują na pośrednika, więc zbędna im wiedza i logika. Co tam dla nich wszechświat i prawa natury, oni bezwolnie przyczyniają się do rozkwitu czarnej chałtury.
    Przesyłam jeszcze jedną sentencję Carl'a Sagan:
    "Nie chcę wierzyć. Chcę Wiedzieć",
    oraz: "Niewykluczone, że w niektórych z tych doktryn tkwi ziarno prawdy, ale ich powszechna akceptacja wskazuje na brak intelektualnego rygoru i sceptycyzmu oraz na zastępowanie doświadczenia przez iluzje i marzenia."

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki *:). Miłej sjesty weekendowej i owocnych łowów*:)).pozdr.

    OdpowiedzUsuń