UROCZYSTOŚĆ
NAJŚWIĘTSZEGO CIAŁA I KRWI PAŃSKIEJ
czyli
Masakra Młodych Brzóz
albo
Sakro-Kkanibalo-Wampironalia
Masakra Młodych Brzóz
albo
Sakro-Kkanibalo-Wampironalia
W dziesięć dni po Uroczystości Zesłania Ducha Świętego (Zielone Świątki) mamy kolejną, niezwykle ważną dla naszego neutralnego światopoglądowo państwa okazję (wkrótce następna: 15 VIII - Wniebowzięcie Najświętszej Marii Panny).
Wszystkim tym, którzy nie bardzo wiedzą o co chodzi (WTF?!) w dzisiejszym tak podniosłym święcie spieszę wyjaśnić, że jest to święto niezwykle radosne, bo wierni w sposób szczególny wspominają Ostatnią Wieczerzę i Przeistoczenie (tj. transsubstancjację) chleba i wina w Ciało i Krew Jezusa Chrystusa. W tym dniu w całym kraju ścinają setki tysięcy młodych brzóz dla ozdobienia ołtarzy, przy których pod gołym (cóż za słowo!) niebem (meteorologicznym) odprawiają swoje tajemne sakro-hemato-somatyczne obrzędy.
Uroczystość ta została ustanowiona w konsekwencji widzeń św. Julianny z Cornillon. Pod ich wpływem biskup Robert ustanowił w 1246 r. taką uroczystość dla diecezji Liège. W 1252 r. została ona rozszerzona na Germanię. Katolicy wierzą, że w 1263 r. miał miejsce cud eucharystyczny w Bolsenie, gdy hostia w rękach wątpiącego w transsubstancjację księdza zaczęła krwawić. W Polsce po raz pierwszy wprowadził tę uroczystość biskup Nankier w 1320 r. w diecezji krakowskiej.
Wszystkim tym, którzy nie bardzo wiedzą o co chodzi (WTF?!) w dzisiejszym tak podniosłym święcie spieszę wyjaśnić, że jest to święto niezwykle radosne, bo wierni w sposób szczególny wspominają Ostatnią Wieczerzę i Przeistoczenie (tj. transsubstancjację) chleba i wina w Ciało i Krew Jezusa Chrystusa. W tym dniu w całym kraju ścinają setki tysięcy młodych brzóz dla ozdobienia ołtarzy, przy których pod gołym (cóż za słowo!) niebem (meteorologicznym) odprawiają swoje tajemne sakro-hemato-somatyczne obrzędy.
Uroczystość ta została ustanowiona w konsekwencji widzeń św. Julianny z Cornillon. Pod ich wpływem biskup Robert ustanowił w 1246 r. taką uroczystość dla diecezji Liège. W 1252 r. została ona rozszerzona na Germanię. Katolicy wierzą, że w 1263 r. miał miejsce cud eucharystyczny w Bolsenie, gdy hostia w rękach wątpiącego w transsubstancjację księdza zaczęła krwawić. W Polsce po raz pierwszy wprowadził tę uroczystość biskup Nankier w 1320 r. w diecezji krakowskiej.
---
Transsubstancjacja (przeistoczenie) w teologii katolickiej oznacza - UWAGA! TO NIE KIT - rzeczywistą przemianę substancji podczas (seansu czarnej magii) Eucharystii: chleba (białego wafelka - hostii) w (surowe i świeżutkie!) Ciało, a wina w (surową i świeżutką!) Krew Jezusa Chrystusa. Wszystko to dzieje się na podstawie zapisów Wielkiej Księgi Czarów, zwanej potocznie Biblią Świętą, a w szczególności podręczników czarnej magii zwanych Ewangeliami, w których czytamy:
Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy,
to jest bowiem Ciało moje...
to jest bowiem Ciało moje...
Bierzcie i pijcie z niego wszyscy,
to jest bowiem kielich Krwi mojej...
to jest bowiem kielich Krwi mojej...

***
Słuchałem tego
kazania i pamiętam moje całkowite zdumienie, bo mówiono o rzeczach,
które po prostu były szalone. Trwała komunia i wtedy ludzie jedzą
opłatek, ale ponoć jedli ciało Chrystusa i pili jego krew. Moje pierwsze
wrażenie było takie, że oto znalazłem się pośród bandy kanibali. Przez
jakiś czas głowiłem się nad tym i głowiłem, dlaczego mówią takie rzeczy,
bo związek tego, co mówili z rzeczywistością był bardzo wątły.
Gene Roddenberry
***
Nieco łatwiejsza do przełknięcia dla wszystkich...
***
Jeszcze przy okazji. Czy nie można by tej sztuczki z przemianą chleba i wina w ciało i krew wykorzystać do rozwiązania problemów krwiodawstwa i transplantologii? Nawet komórki macierzyste byłyby zbyteczne. Różne przeszkody immunologiczne nie powinny grać roli, bo mielibyśmy do czynienia z produktami pochodzącymi od Bytu Doskonałego.
No to dalej Kkoloratkowi magicy - do roboty! Pokażcie wreszcie, że potraficie być naprawdę użyteczni. Ludzkość będzie wam bezgranicznie wdzięczna, a i wasza religia zyska uznanie i rzesze nowych wiernych. Pomyślcie tylko jaka kaska za tym stoi. Gra jest nie tylko warta świeczki, ale i wielkiej gromnicy!
---
W taki oto sposób z każdym podniosłym świętem,
krok po kroczku ten kraj
przeistacza się
w (Kk)raj na ziemi,
tej ziemi.
***

Jeśli nawet nie dałoby się zarzucić teologii niczego gorszego niż tylko marnowanie intelektualnego wysiłku, to już samo to powinno być wystarczającym powodem do usunięcia jej z oblicza ziemi jako jednego z największych wrogów ludzkości.
Lydia Maria Child
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz