czwartek, 19 kwietnia 2012

ABSURDALIA RELIGIJNE - CZ. 889

 KOŚCIÓŁ JEDYNYM DEPOZYTARIUSZEM 
 NAJWYŻSZYCH WARTOŚCI... 
 KŁAMSTWA, OBŁUDY I PAZERNOŚCI 

Trwają prace mieszanej kościelno-rządowej komisji dotyczące nowego systemu podłączenia Kkorporacji zabobonu do państwowych źródeł finansowania tak, aby po zlikwidowaniu tzw. Funduszu Kościelnego wyszła na swoje, a nawet lepiej. Innymi słowy, pchły negocjują z psem warunki swojego pasożytowania na nim.
***
A biskupi szaleją. Niedługo czekaliśmy na skutki konkordatu, owego niepoczytalnego konkordatu, dającego biskupom przywileje, jakich nie mieli w Polsce nawet w średniowieczu, konkordatu, który czyni z nich wyłącznie przedstawicieli Rzymu, luźnie związanych z naszym społeczeństwem, czujących się ponad naszym prawem. I kiedy się czyta te orędzia, które spadają teraz jedno po drugim, uderzyć musi ich obcość, twardość. Nikt by nie pomyślał, że to chodzi przecież o dobro ludzi, ich owieczek. .... I znów uderzyć musi ten twardy, nieludzki ton. Nic ich nie obchodzą cierpienia ludzi, demoralizacja, krzywda, zamęt prawny. Nigdy w tych orędziach nie zabrzmi nuta współczucia. Cierpieć, męczyć się i... płacić to jedyna rola człowieka na tym ziemskim padole. Zwłaszcza płacić. I to jest charakterystyczne: o wszystkim mówią te orędzia, tylko nie o kwestiach materialnych. Utarła się taka kurtuazja, bardzo wygodna; wobec kleru, który - zbiorowo czy pojedynczo - jest najbardziej nieubłagany, gdy idzie o sprawy pieniężne, stale przystoi udawać, że te rzeczy nie istnieją, że wszystko rozgrywa się w wymiarach zaziemskich. Tak więc, o cokolwiek chodzi, o szkolnictwo czy o kodeks karny, czy wreszcie o nową ustawę małżeńską, wszędzie ci nowi wielmoże przeciwstawiają się jakiejkolwiek zbawczej i koniecznej reformie, wszędzie nieubłaganie ścigają własne ,,mocarstwowe" cele, obce społeczeństwu, w którym żyją. Wiemy, czym straszą i co robią; ale co dają? Czym zamanifestowali swój udział, swoje istnienie w ciężkim okresie, jaki przechodzimy? Msza na intencję bezrobotnych; zeszpecenie jednego z placów projektem brzydkiego pomnika i - przede wszystkim - wyciskanie ostatniego grosza z biedoty na wszystkie sposoby. A grosz, który dostanie się do tego mieszka, już stracony jest dla obiegu!
Tadeusz Boy-Żeleński

                                                                                           

1 komentarz:

  1. @Anonimowy anonimowy: Chętnie zamieszczę Twój komentarz, ale chociaż przyklej do niego swój nick, jeśli nie masz konta.

    OdpowiedzUsuń