wtorek, 3 kwietnia 2012

ABSURDALIA RELIGIJNE - CZ. 866

Gdyby Biblia rzeczywiście miała być dziełem Boga, to powinna zawierać najwspanialsze, najsubtelniejsze prawdy. Powinna pod każdym względem przewyższać dzieła człowieka. W tej książce powinny się znajdować najlepsze i najwznioślejsze definicje sprawiedliwości; najczystsze pojęcia ludzkiej wolności; najklarowniejszy zarys powinności; najdelikatniejsze, najszczytniejsze, najszlachetniejsze myśli - nie takie, które potrafi stworzyć ludzki umysł, ale takie, które ludzki umysł jest w stanie ogarnąć. Na każdej stronicy powinny się znajdować uderzające dowody jej boskiego pochodzenia. Jeśli nie zawiera rzeczy większych i wspanialszych niż te, które napisał człowiek, to musimy uznać, że nie została napisana przez żadną istotę przewyższającą człowieka. Ktoś może zauważyć, że jest nie fair zwracanie uwagi na pewne złe rzeczy w Biblii, gdy o dobrych się zaledwie napomyka. Na to można odpowiedzieć, że istota boska nie umieściłaby w książce złych rzeczy. Z pewnością istota o nieskończonej inteligencji, potędze i dobroci nie zniżyłaby się do poziomu zdeprawowanego i barbarzyńskiego człowieka. Nie wystarczy, po tym jak odkryjemy, iż Biblia kultywuje coś, co dziś nazywamy zbrodniami, powiedzieć, że jej natchnienia nie można odczytywać dosłownie.
Madalyn Murray O'Hair
***
Święta racja. Wersety Biblii są połączone ze sobą wzajemnie jak lampki na choince: gdy choć jedna pośród nich się przepali - cały łańcuch gaśnie. Tak samo jeden barbarzyński, zbrodniczy czy nietrzymający się kupy werset Słowa Bożego gasi aureolę jego całości; zamyka je w cudzysłów, czyli zmienia je w ,,Słowo Boże". Takich biblijnych wersetów można podać dziesiątki (wystarczy choćby poszperać w tym blogu). Ideał nie toleruje najmniejszej fuszerki. Ideał nie dopuszcza wyjątków, które by go niszczyły!

Ta natchniona ponoć Biblia jest po prostu ogromnym, niespójnym zbiorem wyssanych z (ludzkiego!) palca opowiastek dla nieokrzesanych i naiwnych osobników. Ani poziomem artystycznym, ani moralnym nie dorównuje ona twórczości ,,nienatchnionych" myślicieli i pisarzy, takich jak Sokrates, Arystoteles, Marek Aureliusz, Wolter, baron d'Holbach, Szekspir, David Hume, Thomas Jefferson, Thomas Paine, Robert G. Ingersoll, Lew Tołstoj, Bertrand Russell, Ayn Rand i inni.  

Najbardziej nawet perwersyjna wyobraźnia (bez względu na epokę, w której funkcjonuje) nie znajdzie w ich dziełach usprawiedliwienia okrucieństwa czy przykładów wewnętrznej sprzeczności. Nigdy, w przeciwieństwie do ,,Dobrej Księgi", nie były one, nie są i nigdy nie będą inspiracją do palenia heretyków i czarownic na stosie czy kamienowania bluźnierców. Te ,,natchnione" uczynki zawsze były wyłącznie domenę wyznawców i naśladowców Pana; wszelkich kapłanów ciemnoty i zacofania - dilerów zabobonu.          
|||||
|||
|
 BIBLIA TYSIĄCLECIA 
 Stary Testament 

1 Ks. Kronik, rozdz 10, ww.13-14
Zasięgał on nawet rady u wróżbiarki, 
a nie radził się Pana; 
On więc zesłał na niego śmierć... 
---
Ks. Wyjścia, rozdz. 6, w. 20
Amram wziął za żonę ciotkę swoją, Jokebed, 
która mu urodziła Aarona i Mojżesza.
---
Ks. Kapłańska, rozdz. 20, w. 20
Ktokolwiek obcuje ze swoją ciotką
odsłania nagość swojego wuja. 
Poniosą oni swój grzech - umrą  bezdzietnie.
...
Itd. itp. brednie.

                                                                                      

2 komentarze:

  1. Mieciugow 2428 maja 2013 19:03

    brednie brednie
    szkoda czasu
    towarzyszu operacyjny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzamy się co do meritum, a jeśli chodzi o gospodarowanie MOIM czasem, to pozwólcie towarzyszu Mieciugow 24, że tu będę decydował samodzielnie. Pzdr

      Usuń